reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

Natalya .... oj tak nic dodać nic ująć... Do tego czeka mnie jeszcze wizyta mojej szwagireki :o - siostry bliźniaczki mojego męża.  :( To dopiero za półtora miesiąca, ale nauczona doświadczeniami z lat poprzednich już mam dołek. Dodam, że będzie przez półtora miesiąca! ??? :o Ja niestety nie umiem być tak otwarta jak Ty, bardzo Ci tego zazdroszczę!

>:D >:D >:D  ;D :police: :angel: :police: - a to od mojego syncia ;D
 
reklama
poltora miesiaca???? o matko to ja bym tez nie wytzrymala!!! mimo wszystko juz po paru dniach mam dosyc jak mi ktos po domu sie kreci, a ona z daleka ze na tak dlugo?? czy nie ma ciekawszych planow na wakacje
a swoja droga wkurzaja mnie czasem ludzie ktorzy jada do kogos i siedza i siedza zeby sie tylko nazrec za darmo i nic nie robic :mad: (oczywiscie to tak ogolnie nie o szwagierce)
 
Natalya najbardziej wkurzające jest w tym to, że ona przyjeżdża do swojej mamy-mojej teściowej. Teściowa mieszka pod nami i ponieważ nie posiada łącza internetowego, samochodu, ma pretensje jak córka ma piwo w lodówce, więc piwo chce trzymać w naszej lodówce, samochód my jej mamy zapewnić (swoj mamy tylko jeden!) i dostę pdo komputera wtedy kiedy ona potrzebuje. A do tego dobrze było by zapewnić rozrywki dla jej tróki dzieci, bo ona musi mieć wakacje! W tej chwili mieszka w USA, bo mąż francuz ma tam kontrakt chyba jeszcze na rok. Mój małżonek musi być dostępny do różnych zadań - ma podobno jakies obowiązki w stosunku do niej??? - np. wkręcania śrub na rozwiązania ułatwiające jej pobyt, dowożenia tam gdzie jej sie samej nie chce jechać. A i jeszcze moje dzieci muszą we szystkim ustępować jej - nawet kiedy mają racje i dochodzą swego - bo ona ma mieć wakacje i święty spokój. Oczywiście nawet nie pada między słowami pytanie czy mi wtedy pasuje.
 
a my w piatek pojechalismy do krakowa, maly byl u mojej mamy...bylismy tam jedna noc i puzniej dalej do lancuta do znajomych, zadzwonilam do mamy a ta mi mowi ze z nilsiem bardzo zle ze chory.... no to ja rano o 6 w pociag do malego, oczywiscie nic oprucz kaszlu mu nie bylo.... wkurzyla mnie moja mam, powiedziala ze dzwonila moja siostra i sie pytala co na dzien matki ode mnie dostala...a mama powiedziala ze chore dziecko a my gdzies sobie pojechalismy :mad: :mad: zapomniala dodac ze czajnik elektryczny dostala a za kazdym razem jak maly zostaje u niej to dajemy jej kase.... bylo trzeba powiedziec ze go nie chce na weekend i tyle, zaczela do mnie tak mowic jakby wielka laske mi robila i chciala zebym poczula ze jak jest dziecko to juz sie ruszac nie mozna... normalnie do szalu mnie doprowadza, co nie zrobie to zawsze jest nie tak...
a wyjazd mimo wszystko byl bardzo udany!!! bylo super, mezus jeszcze zostal, bo jechalismy tam do jego przyjaciela ktory miezzka w niemczech i w poneidzialek wyjezdza a ze za czesto sie nie widza to niech sie wygadaje:)
 
Natalya w takiej sytuacji trudno nie być zdenerowanym jak sie robi z kogoś wariata. Jak nie chciała to powinna powiedzić, że nie i już.
Ale bardzo podoba mi sie Twoje podejście, że mimo wszystko wyjazd był bardzo udany! Ja bym się niestety skupiła (na swoje) nieszczeście na relacjach z mamą i żadnej przyjemności sobie nie uświadomiła. Bardzo dziękuje za dory przykład ;D
POzdrawiam

Magdalenka
 
No tak, ja też podziwiam Twój natalya mimo wszystko optymizm... no i przyszło mi do głowy, że może Twoja mama poprostu się przestraszyła i nie wiedziała, co ma robić z chorym maluchem i dlatego to tak wyszło.... ja mam taki przykład ze swojego podwórka, że mamy lub teściowe czasem sobie poprostu nie radzą już z małymi dziećmi. Moja teściowa jakiś czas temu sama przyznała, że nie dałaby już rady biegać za takim małym wariatuńciem, a w razie choroby też nie wiedziałaby co robić, bo za jej czasów wszytko inaczej było, a poza tym już nie pamięta i bałaby się , że coś sknoci...
Ale prawdą też jest, że niektórzy uważają, że jak się ma małe dziecko, to się trzeba poświęcić i już się matce nic od zycia nie należy... jak leżałam kiedyś z małym w szpitalu, to pani doktor była oburzona że na pół dnia wyszłam (leżeliśmy ponad tydzień, więc chciałam choć chwilę odpocząć i wykąpać się w przyzwoitych warunkach, a nie pod zagrzybiałym szpitalnym prysznicem), a dziecko zostawiłam na pastwę losu (czyli Z TATUSIEM! ).
pozdrawiam
nikita
 
moja mama sie opiekuje malym chlpcem wiec wie co i jak
a optymizm....ja jestem urodzona pesymistka ;D
 
8) 8) 8) 8) 8)Witam Was Serdecznie!!!!!!!!!!!!!!

Znowu musze przeprosić :-[Was bardzo że nie pisalam ,pewnie pomyślalyście że już o was zapomnialam a ja nie zapomnialam tylko po powrocie z wakacji- powiedzmy że udanych u mojej szwagierki i jej męża- nie lubie kiedy sie mnie traktuje jakbym miala pięć lat i kręcone loczki,a tak sie czulam bo nic samej mi zrobić nie wolno bylo a o wyjściu na releksujące zakupy to moglam pomazyć" bo nie znam niemieckiego i nie dam sobie rady"-cytat,niemniej jednak odpoczełam od codzienności pobyłam sobie z moim mężusiem bez stresow i to bylo super,no a po powrocie okazało sie że dzieci mojej drugiej szwagierki chciały się w święta komputerem pobawić , bo babcia nie umiala ich niczym innym zaiteresować ,no cały komputer nam sie posypał dopiero wczoraj przyjechal z naprawy i dopiero dziś mogę do Was napisać.
prześledziłam troszke wydażenia i smutne informacje poczytalam te cudwnie wesołe o ślubie też więc w miare jestem z wami na bieżąco.
U mnie w tej chwili Kochany mężuś śpi, corcia i syn też ,Nikosiowi wyszly już 3 ząbki i chyba 4 idzie bo dość dziś markotny byłi i gorączke miał ,generalnie to z dziećmi mojego nie uklada mi się teraz żle choć bardzo bolało mnie serduszko w zpoprzednią niedzielę kiedy potrzyłam na mojego smutnego męża :( ( aż mu łzy z oczu plyneły i cały dzień dył bardzo smutny) ponieważ jego córka miała komunie a on nie został zaproszony nawet na uroczystość do kościoła gdyby nie chrzesna którą jest jego siostra to nawet nie znalibyśmy daty ,poszedł do kościoła ale widzial sie z nią tylko chwilke wiem tylko tak mi mówił że pięknie psalmy śpiewała.Szczeże to mnie to też bardzo zabolało że nie został zaproszony bo gdyby unikał kontaktu z nimi,nie płacił to rozumiem ale są u nas 3-4 razy w tygodni płaci jej regularnieco miesiąc prezenty na każdą okazje kupujemy, zabieramy w różne miejsca jak mamy możliwość to jedziemy wszyscy razem na jakąś wycieczke to w góry ,to nad jezioro ,do muzeum ,do kina-to wszystko kupe kasy na taką czeladke kosztuje a tu taki numer ex mojego mu wywineła,bardzo brzydko ???
Z moją corcią też mam male klopoty , zazdrosna jes o braciszka i nie wiem jak sobie z tym poradzić jakich argumentow używać żeby w końcu do niej dotarło że kocham ją tak samo mocno jak dawniej i żę zabierając Nikosiowi zabawki denerwując go nie robi nic dobrego tylko odwrotni ona ma przecież 8 lat już nie jest taka malutka a czasem mam wrażenie że rozumkiem cofła sie do dwulatka.
Dość tego bidolenia ,ledwo sie pokazałam od razu sie rozpisałam,ale jestem okropna .
Wybaczcie czsem nie mam sie komu wygadać,a to pomaga. :) :)
 
Eni świetnie, że sie odezwłaś!!!!!!!!!!!!!! Już myślałam,że zupełnie Ci nie podpasowłayśmy.... Eni tak na prawdę, to przykro mi, że tyle rzeczy spada na Ciebie na raz. :( A córka ... cóż musi sie przyzwyczaić do brata, a to nie jest łatwe ??? Z twojej strony to tylko anieslska cierpliwość. Myśmy to sasmo przeżywali jak mój synuś miał 3,8 lat to było dokładnie to samo - zazdrość. w końcu trezba sparwdzić czy mama kocha tak samo jak przed ;)
dzisiaj musze kończyć :) Pisz koniecznie, z pewnością żadna z nas Cię nie zignoruje ;D Głowa do góry to tylko kwestia czasu :-*
 
reklama
:) Dziękuję Magdalenko za dobre słowo i życze kolorowych i miłych snów.
Do usłyszenia  :-* :-*
 
Do góry