my byliśmy zdania ze moje zdanie jest rownowazne ze zdaniem meza....wiec mam takie samo prawo ukarać małego jak jest niegrzeczny.....i owszem maly się buntowal.....wręcz wrzeszczał ze nie jestem jego mama tylko szma---tą......takie słowa od 6 latka slyszalam.....bo tak się uczyl od mamusi......ale z czasem mu przeszlo.....bo jak się uspokoil i szlam do niego do pokoju to mu mowilam ze mi się to nie podobalo co robil ze inne dzieci się tak nie zachowują....i ze jak jest grzeczny to lubie się z nim bawic......i potem bez niczego szaleliśmy z zabawkami...maly zapominal i tematu nie było więcej.....
jak Olcia wyczuje (a szybko to się stanie) ze możesz mniej niż tato to będzie to wykorzystywać....i dojdzie do tego ze będziesz się klucic z narzeczonym.....bo mala będzie przy tobie pokazywala na co ja stać, a przy tacie będzie zachowywać się normalnie.....i narzeczony za nic ci nie uwierzy ze mala przy tobie jest nieznosna.....i może pomyslec ze ty sobie tak gadasz bo nie chcesz żeby mala przyjezdzala.....
musisz ty tez uwierzyć w to ze nie jesteś dla tego dziecka tylko weekendowa ciocia......do ciebie rozniez należy wychowanie malej bo jesteś jej macocha....musisz dac jej dużo ciepla i oparcia, ale musisz tez wiedzieć kiedy ja skarcić ....mala musi znac swoje granice, to jej da tez poczucie bezpieczeństwa....i z czasem to da naprawdę dobre skutki.....
teraz tak mowie bo widze ze rzeczywiście to daje dobry efekt.....ale na początku nie miałam pojęcia jak sobie z malym poradzić.....zwłaszcza ze od początku matka nastawiala go przeciwko mnie....ale to już inna historia
jak Olcia wyczuje (a szybko to się stanie) ze możesz mniej niż tato to będzie to wykorzystywać....i dojdzie do tego ze będziesz się klucic z narzeczonym.....bo mala będzie przy tobie pokazywala na co ja stać, a przy tacie będzie zachowywać się normalnie.....i narzeczony za nic ci nie uwierzy ze mala przy tobie jest nieznosna.....i może pomyslec ze ty sobie tak gadasz bo nie chcesz żeby mala przyjezdzala.....
musisz ty tez uwierzyć w to ze nie jesteś dla tego dziecka tylko weekendowa ciocia......do ciebie rozniez należy wychowanie malej bo jesteś jej macocha....musisz dac jej dużo ciepla i oparcia, ale musisz tez wiedzieć kiedy ja skarcić ....mala musi znac swoje granice, to jej da tez poczucie bezpieczeństwa....i z czasem to da naprawdę dobre skutki.....
teraz tak mowie bo widze ze rzeczywiście to daje dobry efekt.....ale na początku nie miałam pojęcia jak sobie z malym poradzić.....zwłaszcza ze od początku matka nastawiala go przeciwko mnie....ale to już inna historia