reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

Masz racje co dziecko to inne zainteresowania.U moich dzieci też task jest ale łączy nas jedno wszyscy uwielbiamy czytać nawet Julka lubi jak się jej czyta bajeczki
 
reklama
Wiki też nie ma wyrażnych zainteresowań, sama niczym się nie zajmie- gazetki owszem- chce żeby jej kupować ale tylko dlatego że są w nich gadżety, a tak to ogólnie lubi tańczyć, śpiewać , jeżdzić na rowerze, ogólnie ruch. A wracając do gimnastyki- odwoziła ją babcia, bo ja wracałam dopiero ze studiów, no i siedzę już w domu a tu wróciły wcześniej, babcia rozłoszczona, Wiki ryczy. Okazało się że zrobiła tam istny cyrk- jakby miała 3 latka, ale to dlatego że babcia postanowiła siedzieć podczas zajęć i na nią patrzeć, a przy babci Wiki zmienia się nie do poznania, normalnie jest bardzo odważna, zagaduje dzieci i dorosłych np. panie w sklepie, nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktu. A przy babci istny cyrk, nie dość że nie chciała wogóle ćwiczyć to na zachęty dzieci reagowała histerią, płacz, zanoszenie się, przytulanie do babci. Przy mnie lub przy P. jest to nie do pomyślenia, przy nas zachowuje się normalnie- nam pomacha i biegnie do dzieci. No ale cyrk musiała zrobić niezły skoro babcia, która chroni ją jak jajko wkurzyła się tak bardzo... Ja mam w piątek wolne to ją zaprowadzę i zostawię i jestem pewna że będzie normalnie ćwiczyć bez fochów i sama będzie chciała żeby ją tam na stałe zapisać. Wiecie- ja nie jestem jedną z tych mamusiek co przeżuca swoje niespełnione ambicje na dziecko i na siłę każe mu coś w życiu osiągnąć, ale znam Wiki na tyle że wiem że będzie zadowolona z tej akrobatyki, dzisiaj to był po prostu cyrk na potrzeby babci( a nóż mnie pożałuje i coś mi nakupi) a w domu już szaleństwo, pokazuje mi jak to dzieci ćwiczyły- skacze, fikołki robi, ja jej mówię- "spokój, wyszalejesz się w piątek". No zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak faktycznie nie będzie chciała to jej nie zapiszę, ale jestem pewna że będzie ok.
 
Ale z tymi końmi to świetna sprawa, tak samo jak z chroniskiem dla psów- dzieci uczą się że miłość to nie tylko głaskanie zwierząt, ale i zmienianie im, karmienie, spacery... Rybka- jak zdecydujesz się wozić tam Justynkę to może od razu zabieraj Klaudię, może zarazi się pasją od siostry i może bardziej otworzy na okazywanie uczuć, wkońcu zwierzaki pomagają nawet dzieciom z autyzmem się otwierać, więc Klaudii na pewno też to w jakimś stopniu by pomogło. Wiki raz jeździła na koniu, podobało się jej, ale niestety w pobliżu nie ma szkółki jeździeckiej, trzeba by było daleko wozić więc odpada...
 
Wiki też nie ma wyrażnych zainteresowań, sama niczym się nie zajmie- gazetki owszem- chce żeby jej kupować ale tylko dlatego że są w nich gadżety, a tak to ogólnie lubi tańczyć, śpiewać , jeżdzić na rowerze, ogólnie ruch. A wracając do gimnastyki- odwoziła ją babcia, bo ja wracałam dopiero ze studiów, no i siedzę już w domu a tu wróciły wcześniej, babcia rozłoszczona, Wiki ryczy. Okazało się że zrobiła tam istny cyrk- jakby miała 3 latka, ale to dlatego że babcia postanowiła siedzieć podczas zajęć i na nią patrzeć, a przy babci Wiki zmienia się nie do poznania, normalnie jest bardzo odważna, zagaduje dzieci i dorosłych np. panie w sklepie, nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktu. A przy babci istny cyrk, nie dość że nie chciała wogóle ćwiczyć to na zachęty dzieci reagowała histerią, płacz, zanoszenie się, przytulanie do babci. Przy mnie lub przy P. jest to nie do pomyślenia, przy nas zachowuje się normalnie- nam pomacha i biegnie do dzieci. No ale cyrk musiała zrobić niezły skoro babcia, która chroni ją jak jajko wkurzyła się tak bardzo... Ja mam w piątek wolne to ją zaprowadzę i zostawię i jestem pewna że będzie normalnie ćwiczyć bez fochów i sama będzie chciała żeby ją tam na stałe zapisać. Wiecie- ja nie jestem jedną z tych mamusiek co przeżuca swoje niespełnione ambicje na dziecko i na siłę każe mu coś w życiu osiągnąć, ale znam Wiki na tyle że wiem że będzie zadowolona z tej akrobatyki, dzisiaj to był po prostu cyrk na potrzeby babci( a nóż mnie pożałuje i coś mi nakupi) a w domu już szaleństwo, pokazuje mi jak to dzieci ćwiczyły- skacze, fikołki robi, ja jej mówię- "spokój, wyszalejesz się w piątek". No zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak faktycznie nie będzie chciała to jej nie zapiszę, ale jestem pewna że będzie ok.
No to mała cwaniara z tej Wiki.Skoro babacia tak o nią się troszczt to ona umiejętnie to wykorzystuje.
 
Wydaje mi sie ze Wiki ma w domu ustalone jakie zasady, wie juz ze za lamanie ich sa konsekwencje... wiec nawet nie prubuje przy was takiego zachowania... musi panowac nad soba... widocznie ma jasno okreslone granice... i jest w stanie to pojac... chociaz pewno ciagle trzeba to przypominac jak u wszystkich dzieci... a ta babcie urobila sobie niezle... dokladnie wie co moze i wie ze w taki sposob zwraca na siebie jej uwage ... wpada w histerie ...a tam bylo mase emocji, przezycia, stres i taka babcia... Przez takie babcie nie raz tygodnie roboty ida na marne...
 
witaj witaj :-)
mi sie zapowiada super weeeknd moze taki ostatni hihi, chłopaki jada do swoich "lepszych" rodziców a my sami hmm musze coś fajnego zaplanować bo z dzidzią już nie bedzie tak łatwo...
 
Wczoraj zostawiłam Wiki na tej akrobatyce i sobie poszłam, przyszłam tak 15 minut przed końcem żeby jeszcze popatrzeć co się dzieje- a tu inne dziecko- szaleje, skacze na trampolinie, robi fikołki, zauważyła mnie to przyleciała pocałować a potem widziałam jak się stara zrobić wrażenie, aż cała była mokra. Potem pytałam babki jak sobie radziła, powidziała że ok, że nie płakała i była zadowolona. Zadzwoniłam do teściowej i dałam słuchawkę Wiki żeby opowiedziała babci jak było- Wiki powiedziała że jeszcze w życiu tak się nie bawiła. No to chyba znalazłam coś w czym się odnajdzie i może w domu będzie więcej spokoju, teściowa odetchnęła z ulgą, bo złość na wnuczkę już jej przeszła i mówiła mi że w pracy nie mogła się skupić, tak rozmyślała o biednej Wiki jak to ona sobie tam poradzi, hehe...
 
reklama
Do góry