reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wasze obawy i historie

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 746
Miasto
Warszawa
Dziewczyny, wiem, że to czas, kiedy mamy sporo niepewności i lęków. Dzielcie się nimi, bo dzięki temu możemy się nawzajem wspierać. W dodatku mam zaprzyjaźnionych z BB lekarzy. Może będą mogli rozwiać wasze niepokoje?
 
reklama
Aniu, dziewczyny. Wybaczcie długość opowieści, ale to dla mnie nowe doświadczenie i niezbyt łatwy temat. Mieszkam w dużym mieście, pracuję w bardzo dużej korporacji razem z moim partnerem. Aktualnie jestem w 21 tygodniu ciąży, na zwolnienie poszłam bardzo wcześnie z powodu plamień. Rozsądek od samego początku historii z koronawirusem nakazywał mi zostawanie w domu, unikanie centrów handlowych, komunikacji miejskiej, marketów. Ale do rzeczy.

W międzyczasie okazało się, że muszę dokładnie sprawdzić, czy moje dziecko będzie zdrowe, pojechałam więc wczoraj na ekspresową wizytę do ginekologa. Żeby było łatwiej, korzystam z usług prywatnej przychodni, w której mam opiekę zdrowotną i która to mieści się dokładnie w tym samym budynku, co nasza praca. Od dzisiaj mój partner pracuje z domu.. a rano okazało się, że od poniedziałku do biura przychodziła osoba z kaszlem i katarem. Zdiagnozowany koronawirus.

Szukanie korelacji międzyludzkich jest tutaj zupełnie bezcelowe, to ogromna firma, ludzie przemieszczają się z powodów służbowych i prywatnych na wszystkich piętrach, pomieszczeniach, windach. Szybko okazało się, że w innym zespole jest ktoś, kto mieszkał z osobą zakażoną. Niedługo potem dowiedzieliśmy się, że nasza menadżerka przechodzi właśnie do tego zespołu i regularnie tam bywa, a mój partner codziennie miał z nią spotkania. Jest więc możliwe, że złapał coś i już przyniósł do domu.

Teraz zamierzamy spędzić dwa tygodnie w domu, chciałabym żeby każdy z nas tak podszedł do tego tematu. Musimy chronić siebie, a jeśli złapaliśmy koronę, to również inne osoby. Niewychodzenie z domu jest dla nas bardzo trudne, jesteśmy aktywnymi ludźmi, ale co teraz jest ważniejsze? Team #zostańwdomu
 
Aniu, dziewczyny. Wybaczcie długość opowieści, ale to dla mnie nowe doświadczenie i niezbyt łatwy temat. Mieszkam w dużym mieście, pracuję w bardzo dużej korporacji razem z moim partnerem. Aktualnie jestem w 21 tygodniu ciąży, na zwolnienie poszłam bardzo wcześnie z powodu plamień. Rozsądek od samego początku historii z koronawirusem nakazywał mi zostawanie w domu, unikanie centrów handlowych, komunikacji miejskiej, marketów. Ale do rzeczy.

W międzyczasie okazało się, że muszę dokładnie sprawdzić, czy moje dziecko będzie zdrowe, pojechałam więc wczoraj na ekspresową wizytę do ginekologa. Żeby było łatwiej, korzystam z usług prywatnej przychodni, w której mam opiekę zdrowotną i która to mieści się dokładnie w tym samym budynku, co nasza praca. Od dzisiaj mój partner pracuje z domu.. a rano okazało się, że od poniedziałku do biura przychodziła osoba z kaszlem i katarem. Zdiagnozowany koronawirus.

Szukanie korelacji międzyludzkich jest tutaj zupełnie bezcelowe, to ogromna firma, ludzie przemieszczają się z powodów służbowych i prywatnych na wszystkich piętrach, pomieszczeniach, windach. Szybko okazało się, że w innym zespole jest ktoś, kto mieszkał z osobą zakażoną. Niedługo potem dowiedzieliśmy się, że nasza menadżerka przechodzi właśnie do tego zespołu i regularnie tam bywa, a mój partner codziennie miał z nią spotkania. Jest więc możliwe, że złapał coś i już przyniósł do domu.

Teraz zamierzamy spędzić dwa tygodnie w domu, chciałabym żeby każdy z nas tak podszedł do tego tematu. Musimy chronić siebie, a jeśli złapaliśmy koronę, to również inne osoby. Niewychodzenie z domu jest dla nas bardzo trudne, jesteśmy aktywnymi ludźmi, ale co teraz jest ważniejsze? Team #zostańwdomu

O rany, współczuję Ci takiego obrotu spraw. Trzymam kciuki, żeby jednak ominęło Was najgorsze. Daj znać za jakiś czas, czy wszystko ok. Pozdrawiam!
 
Aniu, dziewczyny. Wybaczcie długość opowieści, ale to dla mnie nowe doświadczenie i niezbyt łatwy temat. Mieszkam w dużym mieście, pracuję w bardzo dużej korporacji razem z moim partnerem. Aktualnie jestem w 21 tygodniu ciąży, na zwolnienie poszłam bardzo wcześnie z powodu plamień. Rozsądek od samego początku historii z koronawirusem nakazywał mi zostawanie w domu, unikanie centrów handlowych, komunikacji miejskiej, marketów. Ale do rzeczy.

W międzyczasie okazało się, że muszę dokładnie sprawdzić, czy moje dziecko będzie zdrowe, pojechałam więc wczoraj na ekspresową wizytę do ginekologa. Żeby było łatwiej, korzystam z usług prywatnej przychodni, w której mam opiekę zdrowotną i która to mieści się dokładnie w tym samym budynku, co nasza praca. Od dzisiaj mój partner pracuje z domu.. a rano okazało się, że od poniedziałku do biura przychodziła osoba z kaszlem i katarem. Zdiagnozowany koronawirus.

Szukanie korelacji międzyludzkich jest tutaj zupełnie bezcelowe, to ogromna firma, ludzie przemieszczają się z powodów służbowych i prywatnych na wszystkich piętrach, pomieszczeniach, windach. Szybko okazało się, że w innym zespole jest ktoś, kto mieszkał z osobą zakażoną. Niedługo potem dowiedzieliśmy się, że nasza menadżerka przechodzi właśnie do tego zespołu i regularnie tam bywa, a mój partner codziennie miał z nią spotkania. Jest więc możliwe, że złapał coś i już przyniósł do domu.

Teraz zamierzamy spędzić dwa tygodnie w domu, chciałabym żeby każdy z nas tak podszedł do tego tematu. Musimy chronić siebie, a jeśli złapaliśmy koronę, to również inne osoby. Niewychodzenie z domu jest dla nas bardzo trudne, jesteśmy aktywnymi ludźmi, ale co teraz jest ważniejsze? Team #zostańwdomu
Bardzo odpowiedzialne podejście do sprawy. Zdrówka życzę i oby korona was ominęła.
 
Dziewczyny, musimy podejść do tematu rozsądnie. Stosujemy się do zaleceń, nie wychodzić to nie wychodzić i koniec. Mieszkam na typowym osiedlu mieszkalnym z lat 90tych, cała dzielnica to pewnie koło 200 tysięcy mieszkańców. Mój przykład bardzo dobrze pokazuje, jak takie paskudztwa roznoszą się między ludźmi. Uważajcie na siebie i dbajcie o siebie i bliskich!
 
A co uważacie w związku z np. wizytami planowymi do lekarza?

Ja miałam isć na morfologię (poniedziałek to jedyny dzień kiedy mogę, potem muszę czekać na cykl kolejny...) i tak właśnie główkuje 🤔
 
A co uważacie w związku z np. wizytami planowymi do lekarza?

Ja miałam isć na morfologię (poniedziałek to jedyny dzień kiedy mogę, potem muszę czekać na cykl kolejny...) i tak właśnie główkuje 🤔
Wiesz, ja jestem zdania że to co trzeba zrobić po prostu robię. W poniedziałek mam echo serca płodu, we wtorek połówkowe, modlę się, żeby nie odwołali mi tych wizyt (w związku z translokacją potrzebne są dokładne badania), muszę je zrobić choćby skały s***y. Jeśli jednak chodzi o pobieranie krwi, to trzeba jeszcze sprawdzić które labo są czynne bo z tego co wiem nie ma pełnej dostępności.
 
Aniu, dziewczyny. Wybaczcie długość opowieści, ale to dla mnie nowe doświadczenie i niezbyt łatwy temat. Mieszkam w dużym mieście, pracuję w bardzo dużej korporacji razem z moim partnerem. Aktualnie jestem w 21 tygodniu ciąży, na zwolnienie poszłam bardzo wcześnie z powodu plamień. Rozsądek od samego początku historii z koronawirusem nakazywał mi zostawanie w domu, unikanie centrów handlowych, komunikacji miejskiej, marketów. Ale do rzeczy.

W międzyczasie okazało się, że muszę dokładnie sprawdzić, czy moje dziecko będzie zdrowe, pojechałam więc wczoraj na ekspresową wizytę do ginekologa. Żeby było łatwiej, korzystam z usług prywatnej przychodni, w której mam opiekę zdrowotną i która to mieści się dokładnie w tym samym budynku, co nasza praca. Od dzisiaj mój partner pracuje z domu.. a rano okazało się, że od poniedziałku do biura przychodziła osoba z kaszlem i katarem. Zdiagnozowany koronawirus.

Szukanie korelacji międzyludzkich jest tutaj zupełnie bezcelowe, to ogromna firma, ludzie przemieszczają się z powodów służbowych i prywatnych na wszystkich piętrach, pomieszczeniach, windach. Szybko okazało się, że w innym zespole jest ktoś, kto mieszkał z osobą zakażoną. Niedługo potem dowiedzieliśmy się, że nasza menadżerka przechodzi właśnie do tego zespołu i regularnie tam bywa, a mój partner codziennie miał z nią spotkania. Jest więc możliwe, że złapał coś i już przyniósł do domu.

Teraz zamierzamy spędzić dwa tygodnie w domu, chciałabym żeby każdy z nas tak podszedł do tego tematu. Musimy chronić siebie, a jeśli złapaliśmy koronę, to również inne osoby. Niewychodzenie z domu jest dla nas bardzo trudne, jesteśmy aktywnymi ludźmi, ale co teraz jest ważniejsze? Team #zostańwdomu
Trzymam kciuki żeby się okazało ze nic nie złapaliście 🙏❤️ No i życzę mniej stresu bo to napewno nie jest sprzyjająca sytuacja :(
 
reklama
Trzymam kciuki żeby się okazało ze nic nie złapaliście 🙏❤ No i życzę mniej stresu bo to napewno nie jest sprzyjająca sytuacja :(
Dziękuję! Od nas z pracy już dwie osoby są chore, jedna w kwarantannie. To oczywiście nie koniec. Dodatkowo szukają osób, które były na imprezach w dwóch dość popularnych klubokawiarniach bo okazało się, że na tej samej bibce bawiły się osoby koronapozytywne.
 
Do góry