Mój jak wraca to chwile pogada z arturem, wykapie go i naśladuje i ubierze. I leży obok jak przyniosę butlę. W międzyczasie nabrudzi w kuchni bo nie potrafi odkładać rzeczy na miejsce. Z rana znowu robi sobie sniadaniee, kawkę i wszystko zostawi gdzie leży, ale trochę bawi się z Arturem gdy szykuje się do pracy.
A jak jestem w szkole to musi opiekować się Arturem + nie zostawiać pierdolniku. Niestety pierdolnik zawsze jest.
Kasiek dzisiaj Artur też zaczął mówić trochę slabami pod koniec dnia. A zaczął tak gadać do kury babci dany. Potem coś tam mówi i słychać było niepewne mama
Veronika lepiej czasami odpuścić niż się wkurzac. Powinnaś go do salonu wygonic a nie sama spać.
Kasiek jadę do Szczawnicy, Kuba chce Kraków ominąć. Ogólnie wszystko zrobione. A dzisiaj rozmawiałam z sąsiadem i oni sloiczkami karmią 4 miesięcznego syna. I mnie to rybka, niech robią jak chcą ale jak się dowiedział ze ja gotuję to zaczął 'mnie nawracać" że pryskane i ze powinnam oszczędzić czas a kase (?) I kupować sloiczki" jak mu ogarnelam że ja mu nic na słoiki nie mówię więc on też niech mnie nie nawracać, każdy robi jak chce. Czy ja tylko mam w d*pie jak ludzie karmią, itd. I się nie udzielam.
Nie mam paraliżu sennego.
Foxy kup zwykle poduszki i doszyj do kątów tasiemki do zawiązania.