Veronika_k
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Październik 2016
- Postów
- 5 024
U nas po staremu. Właśnie brat przyjechał z Pl bo kupuje jutro auto. Byliśmy na zakupach ale w tym zastępczym aucie mega ciasno Wkurzyłam się właśnie na męża bo Szymon wstał siku i się ucieszył bo to jego chrzestny a mąż oczywiście swoim zjebanym głosem,że ma iść spać. I mały poszedł smutny. Wkurwia mnie na maksa. Niby rozmawialiśmy i miał się poprawić ale oczywiście więcej ryczy na nich niż gada normalnie! Już nie mam siły się kłócić bo to i tak nic nie daje! Poprostu mniej zwracam na niego uwagę! Nawet jak dzieciaki nic nie zrobią a są trochę głośniej to mu to przeszkadza! W ogóle wszystko mu przeszkadza z wyjątkiem Leona. Leon nawet jak jest nie dobry i drze papę to i tak jest najukochańszy! Serio dzisiaj mu powiedziałam,że żałuję,że założyłam z nim rodzinę. Obym tylko nie była w ciąży. Jest wszystko ok jak dzieciaki śpią albo ich nie ma w domu. Nosz kurde są jakieś granice. Ja też nie jestem święta. Wiadomo dzieciaki potrafią wyprowadzić z równowagi ale nie żeby je non stop odsyłać do pokoju i żeby się ciągle bawiły. Nawet jak mają mnóstwo superowch zabawek to co im po tym skoro nie mogą się przytulić bo ciągle słyszą,że są nie spokojne,że nie zasłużyły itp itd. sory dziewczyny,że wam o tym piszę ale nie mam nikogo do pogadania. Nie jesteśmy pokłóceni,rozmawiam z nim normalnie ale służbowo. Po prostu jakoś inaczej nie mogę. Wiadomo,że to jak traktuje dzieci jednak boli :/ mój pierwszy mąż,ojciec Juli i Szymona darł na nich non stop papę,bił jak mu się coś nie podobało. Bjorn nie bije ale i tak nie traktuje tak jak powinien.