reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

I jaka decyzja podjeliscie z mężem? Jeśli można?
Dla mnie to też dwie równie sytuacje. Kiedy dziecko rodzi się chore albo zachoruje po jakimś czasie to po prostu trzeba stawić temu czoła. Jeśli już w ciąży się wie o poważnej chorobie, która wpłynie na calutkie życie, spowoduje samotność i cierpienie tego dziecka i bardzo obciąży rodziców fizycznie i psychicznie, to jest się w innej sytuacji, bo z pewnym świadomym wyborem się to dziecko na świat sprowadza (o ile człowiek dowiaduje się w odpowiednim momencie). Sama piszesz, że ze względu na chorobę swojego dziecka masz opory żeby starać się o kolejne, mówisz, że to ciężki chleb- to już pokazuje skalę zaangażowania, gdy dziecko cierpi. Tylko kiedy ono już jest na świecie i coś się przytrafia to po prostu się walczy, a i tak niektórzy nie wytrzymują i oddają niektóre chore dzieci... Kiedy jesteś w ciąży możesz zadecydować: czy mniej bolesne dla tego malucha i rodziny będzie nieistnienie czy życie, które jego i Was czeka z chorobą. To są poważne dylematy, zahaczające nie tylko o kwestie moralności, sumienia, religii, ale o ogólną istotę człowieczeństwa i dobrego życia. Tu nie ma dobrych rozwiązań, są tylko te, które subiektywnie wydają się mniej złe. A pytanie dlaczego ja chyba każdemu się nasuwa naturalnie... choć jakby na to spojrzeć tak od strony czystej biologii to... dlaczego NIE ja? Każdy z nas jest takim samym, po prostu człowiekiem. Każdego to może spotkać. Dlatego ja się nauczyłam ogromnej pokory przed ocenianiem czyjegoś życia i decyzji, nigdy do końca nie wiemy jaką drogę ktoś przeszedł.
żebym nie została źle odebrana: Bardzo, bardzo mi przykro, że Twoja malutka choruje. Mogę się tylko domyślać jak Ci czasem ciężko. Żadna z nas nie powinna przez takie rzeczy przechodzić, żaden człowiek.
 
reklama
I jaka decyzja podjeliscie z mężem? Jeśli można?

Byliśmy wczoraj u mojej lekarz prowadzącej, omówiliśmy wszystkie medyczne za i przeciw, płakałam jak bóbr w tym gabinecie. W poniedziałek mam zadzwonić do szpitala i umówić się na przyjęcie na wywołanie. To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu i wiem, że długo będę się z nią musiała godzić...
 
Mimo wszystko zazdroszczę i życzę powodzenia, bo przed Tobą ciężkie chwile
Byliśmy wczoraj u mojej lekarz prowadzącej, omówiliśmy wszystkie medyczne za i przeciw, płakałam jak bóbr w tym gabinecie. W poniedziałek mam zadzwonić do szpitala i umówić się na przyjęcie na wywołanie. To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu i wiem, że długo będę się z nią musiała godzić...
 
Najzabawniejsze właśnie jest to myślenie że złe rzeczy Ciebie nie dotyczą. Gdzieś tam słyszysz o chorych dzieciach i zbiórkach na leczenie ale uważasz że Ty masz takie szczęście i to Cię nigdy nie spotka. Tak właśnie ja myślałam... Teraz każda ewentualność biorę pod uwagę. Wszystko rozważam. Córka chodzi do szkoły specjalnej i i jest mnóstwo dzieci z zespołem Downa. Widząc ich rodziców... Elegancka pani po 40- stce dobrze sytuowana też się pewnie nie spodziewała ..
Oczywiście będąc w ciąży i dowiadując się o ciężkiej wadzie która skaże dziecko na cierpienie to ciężka decyzja na całe życie. Moja córka ciągle się pyta czemu się urodziła z tą choroba.. czemu nie moze być zdrowa i kiedy wyzdrowieje...
 
Najzabawniejsze właśnie jest to myślenie że złe rzeczy Ciebie nie dotyczą. Gdzieś tam słyszysz o chorych dzieciach i zbiórkach na leczenie ale uważasz że Ty masz takie szczęście i to Cię nigdy nie spotka. Tak właśnie ja myślałam... Teraz każda ewentualność biorę pod uwagę. Wszystko rozważam. Córka chodzi do szkoły specjalnej i i jest mnóstwo dzieci z zespołem Downa. Widząc ich rodziców... Elegancka pani po 40- stce dobrze sytuowana też się pewnie nie spodziewała ..
Oczywiście będąc w ciąży i dowiadując się o ciężkiej wadzie która skaże dziecko na cierpienie to ciężka decyzja na całe życie. Moja córka ciągle się pyta czemu się urodziła z tą choroba.. czemu nie moze być zdrowa i kiedy wyzdrowieje...

No właśnie. To jest wszystko tak smutne :( trzymam kciuki za Ciebie i malutką.
 
Jeszcze dodam tylko kwestie kolejnej ciąży. Strach przed porodem paraliżuje mnie. Wiecie jak na tych porodówkach. Ja jeszcze nie wiedziałam że trzeba "dać" położnej. Udreczylam się bardzo... I jaka wdzięczność od losu? Muszę chodzić na specjalne warsztaty uczące postępowania z niepełnosprawnymi dziećmi. Nie mam radości z macierzyństwa. Ciągle się martwię jak to będzie. Wiecznie strach o dziecko. Kolejna ciąża to niepewność, a jak znowu będzie chore. Już nie wystarczy pozytywne myślenie. Wiesz że to może naprawdę się przydarzyć. Życzę wszystkim wytrwałości.
 
Jeszcze dodam tylko kwestie kolejnej ciąży. Strach przed porodem paraliżuje mnie. Wiecie jak na tych porodówkach. Ja jeszcze nie wiedziałam że trzeba "dać" położnej. Udreczylam się bardzo... I jaka wdzięczność od losu? Muszę chodzić na specjalne warsztaty uczące postępowania z niepełnosprawnymi dziećmi. Nie mam radości z macierzyństwa. Ciągle się martwię jak to będzie. Wiecznie strach o dziecko. Kolejna ciąża to niepewność, a jak znowu będzie chore. Już nie wystarczy pozytywne myślenie. Wiesz że to może naprawdę się przydarzyć. Życzę wszystkim wytrwałości.

Ja się kolejnej ciąży już boję. Jestem po jednym poronieniu, które było dla mnie traumatyczne, wydarzyło się w trudnych okolicznościach, w szpitalach potem też przeszłam swoje. Teraz W drugiej ciąży od początku stres, że to się może powtórzyć, po 12tym tygodniu stres, że było podejrzenie wad, od 15tyg stres, bo się potwierdziły. Potem kwestia podjęcia decyzji, która mnie po prostu zniszczyła psychicznie. Teraz się obawiam tego, co mnie czeka w szpitalu i marzę, by już mieć to wszystko za sobą, choć wiem że psychicznie to będzie ze mną zawsze. Na ten moment nie wyobrażam sobie, by być w kolejnej ciąży, zwłaszcza, że w tej drugiej się jeszcze bardzo źle czułam, ciągłe wymioty aż do 16 tygodnia, problemy z tarczycą i łożyskiem. Życie kobiet nie oszczędza :(
 
Przepraszam ale nie czytałam całego wątku. To finalnie nie masz dzieci?

Nie mam. W pierwszej ciąży zarodek za wolno się rozwijał, dostałam skierowanie do szpitala z diagnozą, że ciąża obumarła. Przyjęli mnie tydzień później i podczas usg okazało się, że serduszko jednak bije, ale za wolno i że "raczej nic z tego nie będzie". Dwa tygodnie później poroniłam w domu, dzień po moim ślubie. Trafiłam do szpitala, kilka dni później po raz kolejny. Bardzo chcieliśmy z mężem tego dziecka i długo dochodziłam do siebie. No a teraz druga ciąża i jest jeszcze gorzej... obawiam się, że nie zostanę biologiczną matką dla nikogo, bo się już więcej nie zdecyduję próbować.
 
reklama
Nawet nie pisze że mi przykro bo to już pewnie słyszałaś kilkanaście razy. Jestem bardzo empatyczna i wiem jak to jest kiedy bardzo chce mieć się dzieci a nie można. Jak wszystkie koleżanki w ciąży jeszcze pracują i nawet nie tyją spokojnie czekają na poród i zupełnie się nie przejmują. Znam takie co palą i lampeczke winka do obiadu w 4 mc ciąży... Jedynym sensownym rozwiązaniem i takim którym ja bym zastosowała to odpuścić temat. Zupełnie przestać myśleć o ciąży, dzieciach , macierzyństwie. Doświadczenie pokazuje że w takich momentach zachodzisz w ciążę i nawet specjalnie nie przejmując się co ma nastąpić okazuje się że dziecko w łonie jest zdrowe i na świat przychodzi zdrowe. Tysiące jest takich przypadków kobiet starających się o dziecko, po poronieniach.. które już przestały o tym myśleć zachodziły i rodziły. I to ma sens. Wspomniałam że córka chodzi do szkoły z dziećmi ZD. Nie raz rozmawiałam z rodzicami.. kobiety potwierdzaly że dopiero dowiedziały się o chorobie przy porodzie. Dobrze że mamy taką technikę która pozwala przygotować się na różne ewentualności. Spróbuj cieszyć się życiem teraz a reszta się ułoży. Nie wiem ile masz lat ale z tego forum wychodzi że kobiety rodzą nawet po 40- stce. Wszystko przed nami...
 
Do góry