reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Ja chyba w zasadzie już mam dosc, córka strasznie ostatnio daje w kość o wszystko marudzi, nawet nie chciałam trzeciego dziecka ale mąż mnie w końcu namówił, on pochodzi z dużej rodziny gdzie jest duzo dzieci, więc dla niego trójka to nic wielkiego, ja się bałam, bo już jedno z wada serca ale prawidłowym kariotypem stralicilismy w 24 tygodniu ale potem urodziła się zdrowa córka.Ja na początku tej ciąży która straciliśmy byłam chora na grype, o ciąży nie wiedziałam brałam dużo lekarstw, wiec lekarze stwierdzili że to przez to była wada serca u dziecka, teraz też się bałam że może być chore ale w końcu mam dwoje zdrowych, i mąż mnie przekonał a teraz strasznie żałuję...bo w dodatku jest chore a ja chciałam w końcu kiedyś wrócić do pracy, choć na trochę a teraz widzę przed sobą tylko czarna przyszłość..
 
reklama
Powiem szczerze że kiedy przeczytałam zdanie "modlę się żeby to dziecko umarło" aż wstrzymałam oddech. Ciężko mi sobie nawet wyobrazić jak mocne emocje potrafilyby pchać człowieka do takiego myślenia. Ale właśnie dlatego że nie jestem w Twojej sytuacji nie mam prawa Cię nijak oceniać. To co Cię spotkało i z czym się zmagasz jest ogromnym ciosem dla Ciebie i całej rodziny. Nikt nie jest wstanie zapewnić Cię że "będzie dobrze" , że dacie radę, bo to Wasze życie i sami będziecie dźwigać ten ciężar. Jedyne co mogę napisać to że niektóre kobiety dostały szanse na terminacje ciąży, Ciebie ona ominęła, ale są też takie co do narodzin dziecka myślały że na świat przyjdzie zdrowy silny człowieczek a okazywało się że maleństwo jest ciężko chore. Te rodziny również nie dostały szansy na żadną decyzję, na złość, gniew, pogodzenie się z sytuacją, zostało im to podane jak na talerzu kiedy już obejmowali swoje maleństwo w ramionach. Piszę to po to żebyś spojrzała na tą sytuację może z troche innej perspektywy, widać że rozpadasz się na kawałki od środka i chcesz tylko moc znaleźć "winnego całego zamieszania". Tak jesteśmy stworzeni, żeby sobie choć trochę ulżyć szukamy winy w Bogu, w najbliższych, w specjalistach którzy się nie dopatrzyli problemu... każdy musi sam znaleźć swój sposób na poradzenie sobie z bólem. Myślę że rozmowa z psychologiem jest tu najlepszą drogą do odzyskania w sobie chęci do życia. Nie da Ci magicznego lekarstwa ale potrzebujesz się wygadać komuś kto nie będzie Cię ocenial jako matki czy żony, komuś kto wysłucha Twojego gniewu i smutku wewnętrznego żebyś nie musiała go wylewać na swoich bliskich nieświadomie. Czekają Cię napewno trudne chwile, miesiące a może i lata, ale ludzie często się zmieniają, swoje poglądy, swoje przyzwyczajenia, swoje myślenie. To co wydaje Ci się dziś niemożliwe może za rok okazać się czymś wspaniałym. Życzę Ci żebyś odnalazła swoją drogę i radość z życia, z dzieci, z roli mamy.
 
Nie rozumiem, skoro większość z Was bo jedna tak pisala podjęło by decyzję o terminacji w przypadku ZD o wadzie serca to dlaczego nagle przekonanie że ja mam to dziecko pokochać, skoro chcecie zabić dziecko mające 16-24 tygodnie to jaka jest różnica pomiędzy 30 tygodniowym dzieckiem, coś się wam nagle odmieni, skąd wiecie że teraz jak jeszcze dziecko jest w brzuchu i go nawet nie widzicie a już podjęłybyscie decyjze o terminacji bo ma ZD to nagle twierdzicie że jak się urodzi to ja pokochacie, bo w końcu to wasze dziecko i co tego zw ma ZD z całymi jego znamionami. Wiele matek odrzuca swoje dzieci chore na ZD po porodzie, poczytacie artykuły, i dopiero po kilku latach są w stanie powiedzieć że je kochaja, więc nierozumienm dlaczego ja mam je kochać bo nie mam wyboru a wy będące w mniej zaawansowanej ciąży możecie sobie mówić o terminacji bo jeszcze macie czas a kogoś pouczać że ma kochać, same może idźcie do psychologa bo też powinnyscie kochać dziecko w końcu to krew z waszej krwi i ciało z waszego ciała więc po co nawet robicie aminopunkcje czy testy pappa
 
Nie rozumiem, skoro większość z Was bo jedna tak pisala podjęło by decyzję o terminacji w przypadku ZD o wadzie serca to dlaczego nagle przekonanie że ja mam to dziecko pokochać, skoro chcecie zabić dziecko mające 16-24 tygodnie to jaka jest różnica pomiędzy 30 tygodniowym dzieckiem, coś się wam nagle odmieni, skąd wiecie że teraz jak jeszcze dziecko jest w brzuchu i go nawet nie widzicie a już podjęłybyscie decyjze o terminacji bo ma ZD to nagle twierdzicie że jak się urodzi to ja pokochacie, bo w końcu to wasze dziecko i co tego zw ma ZD z całymi jego znamionami. Wiele matek odrzuca swoje dzieci chore na ZD po porodzie, poczytacie artykuły, i dopiero po kilku latach są w stanie powiedzieć że je kochaja, więc nierozumienm dlaczego ja mam je kochać bo nie mam wyboru a wy będące w mniej zaawansowanej ciąży możecie sobie mówić o terminacji bo jeszcze macie czas a kogoś pouczać że ma kochać, same może idźcie do psychologa bo też powinnyscie kochać dziecko w końcu to krew z waszej krwi i ciało z waszego ciała więc po co nawet robicie aminopunkcje czy testy pappa

Wydaje mi się, że są to po prostu słowa pocieszenia.
Ja napisałam Ci co zrobiłabym ja, bez wątpienia zdecydowałabym się na terminację i za nic w świecie nie urodziłabym dziecka z ZD.
Ale dlatego też zrobiłam bez wskazań dokładną diagnostykę już w 10tc.
Na Twoim miejscu - będąc w 30tc, będąc przekonana do terminacji ciąży z ZD wyjechałabym po prostu za granicę na zabieg, nie ma już granic covidowych i nie ma z wyjazdami problemu, T poza granicami Polski jest legalna.
Więc wybór masz.
A jeśli wybrałaś urodzenie dziecka to pewnie cześć Ciebie wierzy, że dasz radę je pokochać i nie odrzucić.
 
My z mężem do jutra musimy podjąć decyzję, ja jestem psychicznie w takim stanie, że dostałam receptę na psychotropy. Naprawdę, człowiek czuje się jak w potrzasku i dopiero teraz wiem, że nie da się postawić w tej sytuacji dopóki się przez to nie przejdzie samemu. Dlatego po prostu trzymam kciuki NewMom, żeby wszystko się ułożyło jak najlepiej dla Ciebie.
 
New Mom rozumiem rozgoryczenie i żal że ktoś ci odebrał możliwość decyzji.. uważam, że lepiej usunąć niechcianą ciążę niż skazywać dziecko na życie w odrzuceniu i niekochaniu
 
Trochę już za późno na terminacje u mnie, są przypadki gdzie na tym etapie ciąży dzieci przeżywają terminacje i rodzą się jeszcze bardziej kalekie i to jest jedyne co mnie powstrzymuje przed wyjazdem za granicą, strach przed hichotem losu który postanowi jeszcze raz że mnie zadrwić i będę mieć jeszcze bardziej kalekie dziecko.Ja się dowiedziałam dopiero w 27tygodniu...
 
Gdybym się nie bała że będę mieć okaleczone jeszcze bardziej dziecko to napewno bym wyjechała bo oszczędności mam
 
Dokładnie a potem jest jeszcze gorzej jak brzuch Ci rośnie, dziecko kopie a Ty wiesz że nigdy nie będzie takie jak inne dzieci, i zazdrościsz każdej innej ciężarnej bo myslisz sobie że ona napewno urodzi zdrowe dziecko.A każdy kopniak to ból a nie radość, ja jestem spokojna tylko wtedy gdy dziecko się nie rusza. Ile już przełamałam to moje, dlatego życzę Ci dobrego decyzji.
My z mężem do jutra musimy podjąć decyzję, ja jestem psychicznie w takim stanie, że dostałam receptę na psychotropy. Naprawdę, człowiek czuje się jak w potrzasku i dopiero teraz wiem, że nie da się postawić w tej sytuacji dopóki się przez to nie przejdzie samemu. Dlatego po prostu trzymam kciuki NewMom, żeby wszystko się ułożyło jak najlepiej dla Ciebie.
 
reklama
New Mom nie wiem co ci powiedzieć. Życzę ci tylko byś też podjęła dobrą decyzję i by to dziecko dało ci ogromną radość...
 
Do góry