mamaelaela
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Listopad 2017
- Postów
- 1 243
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Cześć dziewczyny,
Chciałam się podzielić moja historia może Cię podniosę troszkę na duchu.
A więc 22.05.2018 urodziłam drugie dziecko.. Oskarka.. Mimo wszystkich badań, gdzie niby było wszystko ok,mimo starań urodził się ciężko chory. A ja o niczym nie wiedziałam.. W 1dobie trafiliśmy do Prokocimia.. Tam spędziłam z nim 14mieisiecy. Gdy dowiedziałam się że jest chory nie rozumialam Dlaczego my i takie tam. Ale po cc zobaczylam go. Zakochałam się w nim. Wiedziałam że on mi da siłę a ja jemu by walczył. I tak żyliśmy 14mieisicy.. W między czasie ciągle coś.. Co wyjście do domu kończylo się powrotem po paru dniach karetką albo helikopterem. Ale profesor chciał żeby brat poznał Brata. Więc nauczyli mnie reanimacji, Oklepywania dzieci z mukowiscydoza., podpisanie kroplówki hiperalimwntacyjnej. Itp. Zrobiła bym wszystko dla niego. Kochałam go jak nigdy nikogo. Mój starszy syn nie miał praktycznie matki ale miał ojca musieliśmy sie jakoś podzielić. On w domu z synem a ja tam z chorym synem..
Oskarek zmarł. Nie został zdiagnozowany. Nie wiadomo co było że był tak chory. Badania nic nie dały tylko sekcja mogła nam pomóc ale też dużo nie wniosła. A ja żałuję że go nie ma. Że dano nam tak malo czasu. Tęsknię jak cholera i powiem Wam jedno że kocham to dziecko z jego chorobą bardziej niż bez. Decydując się na dziecko miałam 22lata, i w wieku 22lat potrafiłam więcej niż nie jedna osoba. Ale mimo młodego wieku dałam radę. Ja zawsze bałam się dzieci chorych. A teraz widząc chore dziecko widzę ile walczyl. Ile pokonał że mimo choroby on żyje.
Strach zawsze będzie i jestem pewna że z czasem zaakceptujesz chorobę dziecka i ja po kochasz. Najpierw jest złość. Nie zrozumienie. Szukanie Winnego. Ale potem przychodzi ta czysta miłość matczyna [emoji8] i wiążesz się z chorym dzieckiem już na zawszę
Dziecko może nie mówić a matki wiedzą co chce ich dziecko a to coś cudownego. Widać tą miłośc.
Ja bardzo tęsknię z moim dzieckiem, nie pogodzilam się z tym że go nie ma. Kocham oby dwóch synków najbardziej i nigdy nie wstydziłam się że miałam chorego. Syna. Wręcz przeciwnie, Bóg wie komu daje chore dzieci. I to nie kara jest posiadanie chorego dziecka.
Pozdrawiam ciepło