@Margit2018 szaro, deszczowo i.... Płacząco :/
Antosia ma jakiś trudny okres. Strasznie dużo płacze, jest drazliwa. Ma problem z zaparciami, możliwe że boli brzuszek. A drugie podejrzenie to znowu zęby.... Jak pomasuje jej dziąsla, lub dam coś do gryzienia to się uspokaja.
Najgorsze jets to, że sama nie potrafi utrzymać zabawki w ręku i włożyć do buzi umie włożyć kciuka i go sobie ssie. A dzieciaczki w tym wieku jak idą zęby i swędzą działa to pchają wszystko co się da, żeby sobie ulżyć. A Tosia nie może musimy jej pomagać trzymać gryzaczka, masować....
Gorzej też je, podczas jedzenia co chwilę strasznie płacze, pręży się. Każde karmienie to męka dla nas wszystkich. Nie może też mam odbić, wszystko tak rozciąga się w czasie... mam wrażenie, że tylko z nią siedzę, próbuję nakarmić, odbić - tak w kółko.....
Do tego morfologia nie najlepsza - niedobór żelaza próbuję podawać żelazo. Do tego syrop na trawienie, probiotyk, lek na tarczyce, serce...
Mam nadzieję, że to chwilowe i zaraz się jakoś to unormuje...
W niedzielę idziemy na oddział do szpitala. Na diagnostykę głowy. Cały czas o tym myślę, strasznie się denerwuje. Boję się podania narkozy do tomografii, rezonansu.... Nie wiemy jak jej organizm zareaguje, czy normalnie jak u przeciętnego dziecka czy może się coś stać.... Sam pobyt na oddziale mnie przeraża, bez pomocy taty Tosi, sama ze wszystkim. No, ale nie mamy wyjścia. Trzeba zbadać, jak ma się mała główka
Czasem słońce, czasem deszcz.
Raz uśmiech, a za chwilę straszny płacz....
Antosia ma jakiś trudny okres. Strasznie dużo płacze, jest drazliwa. Ma problem z zaparciami, możliwe że boli brzuszek. A drugie podejrzenie to znowu zęby.... Jak pomasuje jej dziąsla, lub dam coś do gryzienia to się uspokaja.
Najgorsze jets to, że sama nie potrafi utrzymać zabawki w ręku i włożyć do buzi umie włożyć kciuka i go sobie ssie. A dzieciaczki w tym wieku jak idą zęby i swędzą działa to pchają wszystko co się da, żeby sobie ulżyć. A Tosia nie może musimy jej pomagać trzymać gryzaczka, masować....
Gorzej też je, podczas jedzenia co chwilę strasznie płacze, pręży się. Każde karmienie to męka dla nas wszystkich. Nie może też mam odbić, wszystko tak rozciąga się w czasie... mam wrażenie, że tylko z nią siedzę, próbuję nakarmić, odbić - tak w kółko.....
Do tego morfologia nie najlepsza - niedobór żelaza próbuję podawać żelazo. Do tego syrop na trawienie, probiotyk, lek na tarczyce, serce...
Mam nadzieję, że to chwilowe i zaraz się jakoś to unormuje...
W niedzielę idziemy na oddział do szpitala. Na diagnostykę głowy. Cały czas o tym myślę, strasznie się denerwuje. Boję się podania narkozy do tomografii, rezonansu.... Nie wiemy jak jej organizm zareaguje, czy normalnie jak u przeciętnego dziecka czy może się coś stać.... Sam pobyt na oddziale mnie przeraża, bez pomocy taty Tosi, sama ze wszystkim. No, ale nie mamy wyjścia. Trzeba zbadać, jak ma się mała główka
Czasem słońce, czasem deszcz.
Raz uśmiech, a za chwilę straszny płacz....