Dziękuję za Wasze słowa wsparcia.
Też nie spodziewałam się, że Tosia odejdzie... Ta myśl, że jest chora i że TO może nastąpić, odeszła w niepamięć. Pokazywała jaka jest silna każdego dnia, szła do przodu jak burza, pomimo swoich ograniczeń.
Przeziębienie, zapalenie oskrzeli i nagle Tosi nie ma... Serduszko nie dało rady. Wiem, że kochała żyć. W ostatnich tygodniach dużo czasu spędzała na stojąco. Przy mojej pomocy stała na nóżkach, tańczyła i miała z tego naprawdę mega wielką radochę. Jej życie nie było ciągłą męką. Ćwiczyła ciężko, ale potem miała jeszcze większą radość.
Zmieniła moje życie. Zmieniła mnie. Stałam się lepszym człowiekiem to wiem na pewno. Jeżeli Jej siła i wola walki daje komuś kopa - to tym bardziej jest to wszystko cudowne.
Jest mi naprawdę mega ciężko. To co przeżywałam w ciąży, to bez porównania do tego co czuję teraz....