reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada letalna mojej córeczki....

@Itsaris gratuluje [emoji738] z kazdym dniem bedzie latwiej okielznac domowe obowiazki.

Nie musisz codziennie spac w lozku z Tosiaczkiem. Rob tak bys czula sie bezpiecznie. Po prostu po swojemu. Kazda z nas jest inna i to jest piekne [emoji307]

Na tym etapie dziecko moze nie zwracac uwagi na glosne dzwieki, co nie musi oznaczac slabego sluchu. A nawet jesli tak sie stanie, to Tosia czuje twoj smak i zapach. Ona wie, ze jestes [emoji4][emoji177][emoji1]
 
reklama
Rozmawiałam ze szwagierką, uświadomiła mi, że nie tylko słuchu Tosia nie miała badanego!

Standardowe czynności, jak przy zdrowych noworodkach:
przesiewowe badanie słuchu, przesiewowe badanie w kierunku innych wad wrodzonych, podanie wit K, podanie wit. D, krople do oczu. Skierowanie na bioderka.

Nawet o tym wszystkim nie wiedziałam, to moje pierwsze dziecko....
Wiem, że miała podana wit. K i krople do oczu. W książeczce nawet tego nie zaznaczyli.... A byłam widziałam na własne oczy.... Słuchu jej nie badali. Nikt mi nie powiedział, że powinnam podawać jakieś witaminy....
Czy to standard przy dzieciach z wadami letalnymi? Jeżeli dziecko prędzej czy później ma umrzeć, to tego wszystkiego się nie robi?! Czy to po prostu ignorancja ze strony lekarzy ze szpitala?

Nigdy nie wiadomo ile dziecko będzie żyć... Może dzień, tydzień, a może rok albo trzy. Czy od razu musi być skreślone?

Wściekla zaczęłam wydzwaniać do lekarzy z oddziału. "a proszę zadzwonić za godzinę sprawdzimy w dokumentach"
Potem odebrała jedna lekarka, próbowała coś kręcić, potem powiedziała, że była na urlopie, nic nie wie i dała prowadzącego. Próbował się tłumaczyć. A że takie badanie słuchu nie jest miarodajne, a że przeoczyli.... Pytam, jak ma być niemiarodajne, jak wada dziecka jest nieznana i bez badania nie można stwierdzić czy jest miarodajne.... Trochę nie wiedział co powiedzieć. Nie wiedział tez co powiedzieć o reszcie badań... Mają dać skierowanie do poradni audiologicznej, mają się skonsultować ogólnie co dalej.... Powiedział, żebym zadzwoniła jutro, bo musi pomyśleć co dalej. Brak mi słów.. Potraktowali Tosie jakby już umierała i nie byla warta zachodu :( ;(

Nie dam się tak zbyć.
Nikt mi nie powiedział, że mam podawać witaminę D. Nawet pielęgniarka żadna, nawet z hospicjum nikt o to nie zapytał. A skąd ja miałam to wiedzieć.
Czuje się beznadziejnie, że zaniedbalam coś takiego.
Postaram się zrobić wszystko co mogę. Mam nadzieję, że nie za późno.

Gdybym miała jak to pojechała bym do tych lekarzy osobiście. Jestem taka zła. ...
 
@Itsaris kochanie nie jest za pozno na wit d3. Twoja corcia potrzebuje raz dziennie dostac taka witaminke, najlepiej wyciskana prosto do buzi. Dawka 400 jednostek. Chyba, ze pediatra zaleci wiecej. Standardowo jest wit d3 400. Usg bioderek najlepiej zrobic do 8t zycia, bo w razie jakichkolwiek wad wtedy da sie jeszcze wiele wyprowadzic. Wiec niech jak najszybciej wypisuja skierowanie. Badanie sluchu... na to nie ma zlego, czy dobrego czasu. Po prostu pojdziecie i zrobicie.

Przykro mi Skarbie, ze tak Cie potraktowali, Ciebie i Tosie [emoji22] Dlatego tez tak mnie wzburzylo to, w jaki sposob podeszli do porodu. Niestety troche tak, jakby nie bylo o co walczyc. A przeciez zycie jest zyciem i do ostatniej sekundy trzeba walczyc. Dzis juz tego nie zmienisz. Postaraj sie do tych przykrych chwil nie wracac.

Jestes mama i nie masz obowiazku znac wszystkich standardow nfztu. Nic sobie nie wyrzucaj. Ewidentnie zaniedbania leza po stronie lekarzy. Teraz juz wiesz co zrobic. Po prostu dzialaj. Uwage skup na Tosi, na reszte szkoda tracic energie.

NIGDY, PRZENIGDY NIE POZWOL SPISAC CORKI NA przyslowiowe "STRATY". JESTES JEDNA Z NAJDZIELNIEJSZYCH MAM JAKIE ZNAM...
wciaz Cie podziwiam. Jestescie niesamowita rodzina, pelna nadziei, wiary i oddania [emoji738][emoji307][emoji178][emoji175][emoji179]
 
no chyba żartujesz?
Przecież to są wielkie niedociągnięcia szpitala. Brak słów. I całkiem rozumiem Twoje wzburzenie.

Itsaris, to jeszcze jedna sprawa: bo jak czytam Twoje wpisy to nigdzie mi się nie rzuciło,żebyś napisała,że przychodzi do Was oprócz pielęgniarki położna. Wiem,ze dopiero teraz zapisałaś Tosię do przychodni, czy nie zostałaś poinformowana o wizycie położnej? Zgodnie z wytycznymi położna powinna być u Was 5 razy, to jest w ramach NFZ, ona wtedy dopytuje o sprawy połogu, mi sprawdzała bliznę po cc, jeżeli są problemy z laktacją to powinna doradzić, sprawdza stan pępuszka u dziecka, u nas była na pierwszej kąpieli.
 
A! Tosia ma podawane mm, wiem,że jak przez tydzień dokarmiałam synka to nie musiałam mu podawać witaminy D, bo ona jest w mleku modyfikowanym. Dopiero po przejściu na całkowite kp zaczęłam synkowi podawać witamine D. Takie dostałam wtedy zalecenia.
 
Przykro że szpital was tak olał [emoji22]
Wszystkie skierowania możesz dostać od waszego pediatry, więc jak nie masz ochoty kontaktować się z gburami że szpitala biegnij do pediatry on wystawi skierowania do audiologa tam kolejki długie ale to dla was nie pilna sprawa by ciągnąć teraz to się po przychodniach pełnych zarazkow.
 
@mala_mi1987
Od początku tyle osób się "pchalo" do nas. Poniedziałek wieczor wyszłysmy. Wtorek wizyta lekarza, "psycholozka", pielęgniarki. Czwartek pielęgniarka, piątek znowu pielęgniarka i "psycholog".
Teraz wtorek znowu pielęgniarka i to zastała nas śpiące, bo wizytę zapowiedziała smsem, że będzie za 15 minut....
W tym wszystkim nie miałam głowy do szukania położnej środowiskowej.... Wiem, że się należy, ale w tym wszystkim nie miałam już sił do kolejnych wizytacji w domu. Może zaraz zadzwonię do jakiejś....

A no i do pediatry zapytam ile witaminy D podawać...

Od 10 non stop dzwonię i dzwonię... Na zmianę z trzymaniem Krasnalka przy piersi :)
 
reklama
To ja tylko powiem, że my owszem, w szpitalu miałyśmy podaną witaminę K, było badanie słuchu czy chyba badania na mukowiscydozę.
Ale np. informację o witaminie D otrzymywaliśmy od pediatry z przychodni i od położnej na wizycie, skierowanie na USG bioderek wystawiał pediatra na wizycie patronażowej. Krople do oczu - chyba nie dostała w szpitalu i my też nie używaliśmy.
Tak więc nie za wszystko odpowiada szpital. Ale za zaniedbanie badań, które normalnie się wykonuje w pierwszych dniach życia - jak najbardziej.
 
Do góry