reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada letalna mojej córeczki....

Waga - 2295

Co za dzień dzisiaj :) musiałam pojechać zapisać Małą do przychodni, od razu pogadałam z pediatra. W takim razie babcia musiała zostać z Tosią. Nie wiem dlaczego, ale przeraża ją wizja przewijania (przecież kupka nie gryzie! :D ). Dobra, to przed samym wyjściem ją przewinęłam. Mama wzięła moje "zapasy" ściągnięte mleka, miała pokarmic i położyć spać. A ja na te dwie godziny "w miastoooo". Załatwiam co trzeba, wracam a mama karmi?! "a bo wtedy zjadła,po godzinie zaczęła budzić, to dałam jej resztę, a po godzinie znowu się kręciła i szukała, no to już jej sztucznego zrobiłam".... Została z babcią, to zaraz do 3 kg dobije :D pies też w dwa tygodnie jakiś okraglejszy ;) zaraz mama musiala się pakować i jechać na dworzec. Mała leżała chwilę w łóżeczku, nagle jak usłyszałam 'chlust' mało nóg nie polamalam biegnąc do niej. Ulała. Nosem, buzią. Nie jakoś super dużo, ale jednak. Wycieram i nie wiem co robić, żeby miała jak oddychać. Szybko tlen. I co, ta durna maszyna jakoś sobie błąd wymyśliła i nie chciała się włączyć myślałam, że rozbije to w nerwach. Udało się włączyć. Szybko ssak, żeby jej wszystko Odessac. Ale oddychało, tylko cała w tym mleku była.... Chwilę grozy. Musiała za mało odbić. Łyka dużo powietrza, ciągle ją się bierze na odbicie a tu coś takiego. Wiem, że się zdarza. Nam pierwszy raz. I po chwili co Tosia robi, szuka cyca xD miałam trochę odstawionego swojego w lodówce, szybko ocieplilam i dostała parę ml. Zasnęła. Mama pojechała. Minęło parę minut, ledwo odpaliłam laktator, a ten Mały Ssak już się kręci i szuka dziobem na boki...... No niemożliwa jest! Chcsz jesc to do pracy, do cycka :D przystawilam, jak się wczepila, to ja nie wiem skąd ona ma te moc :D 2 minuty ssania i śpi.... Tak jak któraś z Was wcześniej napisała, że może chce sobie tak pospać ;) i chyba miała taką fazę :) ściągnęlam się, Toś pospal przy mamie. Potem położyłam ją w łóżku i spalysmy razem do powrotu taty :)
Albo dziś była wyglodniala, albo mnie szukała żeby być blisko :) zrobiła się ostatnio taka żywa, oczy otwiera patrzy szuka. Już nie jest taka ospala jak wcześniej. O 22 karmił tata a ja mogłam dłużej pospać :)
"A, jak ją przewinales to co tam dostałeś w pieluszczce?"
-"przez te karmienie, z tego wszystkiego zapomniałem!! Ale za to wszystko zjadła co zostawilas :) "
No tak, dziecko w kupie ale najedzone :p niech mama potem sprząta :)

Aaa i spała z nami cała noc w łóżku :)
"cały zdretwialem, do tej pory ręką mnie boli... Nie chciałem się do niej plecami odwracać"
Ja ich nagrałam jak spali, tata chrapał i córcia trochę też ;) A potem dostaje zdjęcie jak ja śpię tuż obok Małej. Wczoraj też była kąpiel. W ogóle jakoś tak fajnie, tak miło, tak rodzinnie ♥️

Co do KP.
Jestem na grupie na Facebooku, kpi, ale nie mam czasu się wczytywać :/ staram się czesciej bardziej regularnie odciągac, zobaczymy czy to poskutkuje.

Zadzwoniła dziś do mnie psycholog z hospicjum z Warszawy. Po tych mailach skontaktowała się ze mną. Wspaniała kobieta, przemiła i profesjonalna. Wie co powiedzieć, ma doświadczenie. Tego mi było trzeba. Rozmawiałyśmy m.in. o szczepieniach. O tym co robić, co dalej. O tym jak się czuje, o całej sytuacji.
Wcześniej rozmawiałam z pediatra, o szczepieniach i dalszym postępowaniu. A rano była pielęgniarka.

Wszystko brzmi logicznie i zgodnie. Uspokoiło mnie to. Na te chwile nie mamy co robić i szukać lekarzy. Mamy świeże wyniki sprzed ponad tygodnia. Była cała zbadana (oprócz słuchu). Na razie musimy ją trochę odchowac. Zająć się nią jak normalnym noworodkiem. A za jakiś czas pomyśleć o kontroli u kardiologa. Powiedzmy za miesiąc. Możemy też pojechać do Warszawy. Ale żeby trochę podrosła. Teraz jest okropna pogoda, żeby Ją gdzieś ciągnąć.
I tak jak wspominała Pani psycholog, Tosia jest zagadką. Jest nieznanym przypadkiem dla lekarzy, dla nas. Nikt nie wie, jak organizm może zareagować na szczepionki, na leki... Póki nie ma objawów, nic się nie dzieje. Nie szukajmy.
Musimy spędzać z nią czas, bo nie wiemy ile go mamy. A potem zobaczymy.

Pytam naszej lekarki pediatry (świetna kobieta, znam ją od wielu lat) : "to właściwie to co ja mam teraz dalej robić?!"
-"no co, no hodować :) karmić, przewijać to co się robić z noworodkiem, hodować"

No to idę pokarmic tego mojego Kurczaczka, bo głodna się wierci ♥️
 

Załączniki

  • _20181022_211151.JPG
    _20181022_211151.JPG
    1,1 MB · Wyświetleń: 1 237
reklama
I znowu się poryczałam :))
Cudowny dzień mieliście i oby takich więcej :) oczywiście bez tej chwili grozy w postaci ulania. Choć to po prostu takie normalne :) i jak najwięcej tej normalności :)
 
Itsaris, każdy Twoj wpis pokazuje jaka silna jest Tosia. Dobrze, ze trafilas na dobrego psychologa. Zycze Wam samych dobrych chwil. No i "hoduj" niech zdrowo rosnie ! :*
Ona jest taka sliczna [emoji7] [emoji175]
 
Sliczna malenka!
Tak jak mowisz ona jest zagadka! Popatrz jak wszystkich zaskoczyla...mam nadzieje ze jeszcze nie raz Was w tak pozytywny sposob zaskoczy;-)
 
Super:) Fajnie, że ta Pani psycholog się odezwała do Ciebie. Tacy właśnie lekarze powinni pracować w takich miejscach jak hospicja.
A teraz weź sobie do serca slowa pediatry i "hoduj" malutką:) Niech rośnie:)
 
Piękne to co piszesz... Czytam od początku. Łezka w oku się kręci za każdym razem [emoji173]. Dajesz przykład, że niemozliwe nie istnieje. To co miało się nie wydarzyć dzieje się a my wszystkie po cichutku możemy się temu "przyglądać". Dzięki Tobie. Hoduj hoduj hoduj i dziel się z nami Waszą piękną historią.
Ps. Pani psycholog tchnela w Ciebie nowe pokłady energii. To mnie bardzo cieszy.
Szczęśliwa mama= szczęśliwe dziecko[emoji173]
 
@Itsaris jak milo sie czyta takie opisy [emoji4] tak hodowac dziecko...

Ciesze sie, ze trafilas na super pediatre i psychologa. Szczepienia nie zajac, poczekaja. Cos o tym wiem. Teraz zima idzie to pol roku i tak masz prawie z glowy.
Nam tez sie zdarzylo ulanie mlekiem, choc bardziej wymioty przez nos az. Zawsze wtedy odwracam dziecko buzia do podlogi by samo sie oczyscilo. Potem przytulam pionowo i uspokajam synka, bo sie boi. Dla niego to tez nieznane. Zdarza sie. Juz wiesz jak postepowac w takiej sytuacji, bo ja przezylas. Jeszcze wiele rzeczy cie zaskoczy.

Mama pojechala jednak.
Sama tez sobie poradzisz. Jakby co bierz @sandyy na herbate to sie troche rozerwiesz. Moze pogadacie o czyms normalnym. Partner tez fajnie powoli sie sprawdza. Tak to wyglada. Dzien placzu, dzien radosci... i tak w kolko. Tych radosci bedzie coraz wiecej zobaczysz.

Super sie spi z dzieckiem w lozku. Ono jest wtedy spokojniejsze. I moze tulic sie do rodzicow. Z czasem bedzie bardziej operowac cialem to tego doswiadczycie. Moj synek po inkubatorze bardzo potrzebowal bliskosci dlatego wyladowal u nas w lozku.

Niech tak rodzinnie bedzie u was zawsze
A corcia pieknieje w oczach [emoji1][emoji7][emoji178] niech zadziwia jak najdluzej i jak najbardziej nas wszystkich
 
Tak...bycie mamą to ciągłe wzloty i upadki:) Ale chyba żadna z nas nie oddała by tych pięknych chwil mimo że czasem jest cholernie ciężko. Tosiulka jest taka piękna. Mam fioła na punkcie takich maleństw, zawsze gapie się na wózki [emoji5] ktoś by pomyślał świrnięta:p gapi się na cudze dzieci. Ale dla mnie to taki piękny widok. Synek zaledwie przez krótką chwilę był taki...zaraz 2 latka i dziś się prawie pobeczałam w Tesco bo okazało się że niedługo będę musiała już oglądać mu ciuchy w dziale dla starszaków. Ciesz się tymi chwilami @Itsaris. A tatusiowie to już tacy są. Mój zawsze musi zrobić coś na opak, albo coś zrobi a o czymś zapomni [emoji23] babcie za to są dobre w przekarmianiu. Pozdrawiamy :*
 
Czytam Cię od początku. Zawsze przy tym płacze. Jesteście fantastyczne i silne. Super się patrzy na Twoja malutka , i czyta o Twoim macierzyństwie. Trzymajcie się ciepło
 
reklama
Racja, chyba Pani psycholog i lekarka tchnely we mnie nową energię :)
Mama wyjechała i jakaś dzisiaj bardziej zorganizowana byłam ;) między karmieniami wypucowalam całe mieszkanie i jeszcze obiad przygotowałam na czas.
Wraca partner z pracy " tesciowa pojechała i jakoś tak czysciej w domu" hehe i w spokoju zjedliśmy razem obiad :)
Częściej próbuję przystawiac Tosie do piersi, ale to trochę meczarnia. Ona kręci głową na boki jak szalona nie chce chwycić, ale jak się uda to ładnie pije. I tak z pół godziny piers. Potem butelka (też moje ).
Próbowałam dziś sprawdzić czy słyszy.... Wydaje mi się, że Tosia nie słyszy :( tatuś też mówi, że próbował i też ma wrażenie, że nie słyszy ....
Nie reaguje na dźwięki przy uchu. Klasnelam obok główki, cmokalam..... Ani oczy nie drgnely, ani nie obrócila się. Jutro zadzwonię do szpitala zapytam gdzie jest jej badanie słuchu - dlaczego nie wykonali. Ten lekarz który "prowadził" Tosie w szpitalu jest specyficzny, z wielkim oporem się z nim kontaktuje...

Pozatym Myszka wypija ok 40 ml (jak mniej to nie podchodz do dziecka ;) ). Jest strasznie ruchliwa. Mocno się pręży i kręci główką. Oczy otwarte, wszystko obserwuje :) jak zmieniamy pieluche to utrzymanie nóg jest wyczynem :) tata cyklicznie zalicza wpadki :D hitem wczoraj było to, jak już kończył przewijanie, czysciutka, wysmarowana, sięga po pieluche, a Tosia w tej chwili szybką kupke na podklad :D

Nie śpi z nami codziennie, bo jakoś się boję, że coś się stanie. Zawsze rano biorę ją do siebie. A wtedy śpimy razem ile wlezie :)

♥️♥️♥️
 
Do góry