Z testami tego rodzaju niestety tak jest - najpierw zrobiłam w poniedziałek, była lekka kreska, wiec uradowana poleciałam na betę i była ok 3,8. Pomyślałam, ze to resztki Ovitrelle. W środę tej samej firmy test nie pokazał totalnie nic, ale oczywiście poszłam na betę i była ok 8,5. W czwartek znowu coś pokazał, a w piątek znowu totalnie nic. Już totalnie zrezygnowana, ze to biochem poszłam na betę, a tam ok 43

Przy takich mały wartościach te tańsze testy niestety płatają takie figle. W moim przypadku wyszedł pozytywny przy wartości poniżej 5, a przy ponad 40 biel vizira. W mojej ocenie najbardziej wiarygodne są Pinki strumieniowe, te super czule.
Ta moja krótka historia mi uświadomiła, ze w ciągłych radach, by iść na betę jednak jest coś sensownego