Nie mam pojęcia czy stymulacje wpływają na jakość jajeczek… Nawet nie wiem czy to jest słuszne by je robić. Ostatnio miałam dziwną sytuacje. Mam swoje owulacje. Przyszłam do lekarza 10dc i miałam już ładny pęcherzyk dominujący w prawym jajniku, a na lewym „pusto”. Miałam przyjść na inseminacje 13 dc, ale przed tym dwa zastrzyki stymulujące. Przychodzę na inseminacje, a tam mi mówią, ze na prawym jajniku nic nie ma, ale uwaga na lewym naraz pęcherzyk 12 mm. Zrobili mi badania krwi- owulacji nie było. Ostatecznie inseminacje miałam 4 dni później z lewego jajnika. Nie chce snuć teori spiskowych, ale wydaje mi się, ze te zastrzyki niesamowicie mi namieszały. Jeden pęcherzyk znika, w nienaturalnym czasie pojawia się inny, owulacja pierwszy raz od miesięcy przesuwa się o 5 dni… Coś ewidentnie poszło nie tak, ta stymulacja z pewnością odbyła się tez późno. Moje wnioski są takie, ze na pewno trzeba z tym uważać, bo ingerencja jest duża.