reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

reklama
o to u mnie identycznie.

Ja w ogóle mam taką dupoteorie, że przez nawyki żywieniowe wyniesione z domu nie jestem w stanie się najeść pewnymi rzeczami. Np. u mnie w domu nie jadło się ryżu/kasz i gotowanych warzyw. Dlatego dieta, w której na obiad mam ryż z gotowanymi warzywami jest z góry skazana na porażkę: ja to zjem i dalej jestem glodna. Jestem napchana, ale nie najedzona.
A jak zjem ziemniaki z mizeria o tej samej objętości i kaloryce co wspomniany wyzej ryż z warzywami, to się po prostu najem.

Nie mam żadnego innego logicznego uzasadnienia tego poza tym, że mój mózg jest spaczony 😅
coś w tym jest! Tylko u nas w dodatku te porcje rzeczywiście były duże 😅 Mama nakładała obiad na takie lekko głębokie talerze bo ziemniaki się wysypywały a było to przecież jeszcze polane sosem lub śmietaną z mizerii 😂 za to mój mąż wychował się w rodzinie gdzie obiad bez warzyw się nie liczy, je się dokładnie, i jak starczy to starczy. I płakać mi się czasami chce jak na niego patrzę gdy nakłada 6 połówek małych ziemniaczków po czym jeden odkłada "bo będzie za dużo". Kuźwa ja bym nosem ten mały kawałek wciągnęła a nie brudziła mały talerzy na ten centymetr ziemniaka "na później" 🐷😅
 
A nie, sorry, 19 zł xD
1689243238706.png
 
Mój mąż ma to samo z mięsem.
Zrobilam wczoraj pyszny obiad. Pieczona pierś z kuraka i pieczone warzywa, cała masa. I co? Mój mąż po godzinie był głodny, bo za mało mięsa... Co z tego że kopiasty talerz żarcia, mięsa było za malo
o, a to w sumie tak z zupami też ludzie mają. U mnie zupa to był pełnoprawny obiad i ja normalnie się najadam zupą. A mężowi dam jedyną zupę, która oboje lubimy, ogórkowa, normalnie warzywa, ziemniaki w zupie, a on zje, odsunie talerz i zapyta "a co na obiad" 😅
 
coś w tym jest! Tylko u nas w dodatku te porcje rzeczywiście były duże 😅 Mama nakładała obiad na takie lekko głębokie talerze bo ziemniaki się wysypywały a było to przecież jeszcze polane sosem lub śmietaną z mizerii 😂 za to mój mąż wychował się w rodzinie gdzie obiad bez warzyw się nie liczy, je się dokładnie, i jak starczy to starczy. I płakać mi się czasami chce jak na niego patrzę gdy nakłada 6 połówek małych ziemniaczków po czym jeden odkłada "bo będzie za dużo". Kuźwa ja bym nosem ten mały kawałek wciągnęła a nie brudziła mały talerzy na ten centymetr ziemniaka "na później" 🐷😅
u mnie dokładnie to samo! Cała góra ziemniaków. Ja serio bym zjadła sama cała miskę ziemniaków, które moja teściowa robi na 11 osób (no dobra, oprócz tego robi kasze itd, bo oni na obiad jedzą 3 obiady 😵‍💫 ale mimo wszystko 😅)
 
o, a to w sumie tak z zupami też ludzie mają. U mnie zupa to był pełnoprawny obiad i ja normalnie się najadam zupą. A mężowi dam jedyną zupę, która oboje lubimy, ogórkowa, normalnie warzywa, ziemniaki w zupie, a on zje, odsunie talerz i zapyta "a co na obiad" 😅
lee...po zupince, to ja godzine później jestem głodna i szukam, co dobrego mam w lodowce. Albo ewentualnie szafce :p
 
u mnie dokładnie to samo! Cała góra ziemniaków. Ja serio bym zjadła sama cała miskę ziemniaków, które moja teściowa robi na 11 osób (no dobra, oprócz tego robi kasze itd, bo oni na obiad jedzą 3 obiady 😵‍💫 ale mimo wszystko 😅)
ja też, Jezu kocham ziemniaki. U nas jeszcze było tak że jak coś cudem zostało z tego gara ziemniaków to było na następny dzień na obiad odgrzewane z patelni z kotletem 🤤🐷

Ale trzeba przyznać teraz trochę inaczej żyje i mi lepiej ☺️ za to zupy kocham prawie tak samo. Co niedzielę gotuje ile tylko termomix udźwignie I mam na kolację na przynajmniej połowę tygodnia ❤️
 
reklama
Do góry