reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Utrata dziecka po urodzeniu

aniołki tak strasznie mi przykro. Nawet nie wiem co napisać, ryczę.........
Tyle kochana wycierpiałaś, ale Bóg na pewno wynagrodzi Twoje cierpienie, wierzę w to.... Przecież nie może być tak że jedna osoba zawsze cierpi a druga ma wieczne szczęście..... To byłoby niesprawiedliwe.
Ale z drugiej strony wiem że nie ma sprawiedliwości na tym świecie.
Miałam bardzo podobną sytuację do Ciebie, urodziłam w 29tyg. Miałam podwyższone CRP i też wyglądało na to że jest infekcja.
Ale rodziłam wiedząc że Julcia już nie żyje.....
aniołki na tym forum jest dużo dziewczyn które przeżyły podobne tragedie.
Może jak z nimi pogadasz to będzie Ci trochę lżej.
Pamiętaj - Jeszcze się wszystko ułoży, nie zapomnisz, ale nauczysz się z tym żyć, po przeczytaniu Twojej historii jestem całym sercem z Tobą i wierzę że uda Ci się jeszcze urodzić zdrowe dzieciątko. Będę zawsze w pamięci trzymać za Ciebie kciuki. Trzymaj się cieplutko:-(
 
reklama
aniolki- bardzo mi przykro.. rozumiem twoj bol. Tez stracilam coreczke w 23 tyg.
I wiem jakie to jest ciezkie zyc z tym- od mojej straty minelo pol roku teraz tez jestem w ciazy i czuje to samo co ty czulas lek i strach czy bedzie wszystko dobrze... kazdy dzien dla mnie to przetrwanie i modle sie o kazda chwile zeby tylko bylo dobrze... do tego wykryto u mnie krwiaka bylam zalamana ale nie moglam sie poddac napewno tego nie chcialo moje malenstwo no i jakos naszczescie juz sie wszystko uspokaja.. jestem teraz w 18 tyg ale strach zawsze zostaje. Wazna jest wytrwalosc i wiara bo inaczej sie nie da. Moj aniolek ktory patrzy na mnie pomaga mi teraz i daje nadzieje na to ze teraz bedzie dobrze.
Ty masz 4 aniolki i wierze ze teraz uda sie tobie najgorsze jest to zeby sie nie poddawac !! walcz tak dlugo az sie uda !! pozdrawiam
 
dziekuje....
jutro ide do lekarza pierwszy raz po porodzie...ciekawe co mi powie...trace juz powoli nadzieje ze bede szczesliwa ziemska mamusia...ile jeszcze cierpien przedemna...
dziekuje wam jeszcze raz za mile slowa...
 
KOCHANE WSPÓŁCZUJE WAM Z CAŁEGO SERCA!!i PODZIWIAM WASZĄ SIŁE,BO JA NIE WIEM CZY BYM TO PRZEŻYŁA.
Co noc modle się o WSZYSTKIE DZIECI!!
SAMA mam wspaniałych dwóch chłopcow i nie wyobrażam sobie ,że mogłoby ich niebyć.
Moja mama po mnie miała synka,urodziła go martwego,nigdy o to ją nie pytałam ,nie miałam odwagi.Wiem tylko,że niby było wszystko ok,a co sie okazało u innego lekarza,że dzidziuś już dwa tyg nie żył:-:)-:)-(.

NIEPOTRAFIE ZROZUMIEĆ DLACZEGO DZIECI MUSZĄ CIERPIEĆ:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:!!

JESTEM Z WAMI MAMUSIE I WIERZE,ŻE KIEDYŚ JESZCZE ZOBACZYCIE SWOJE MALEŃSTWA JAK DORASTAJĄ!!
 
Witam!
22 czerwca urodzilam synka. Niestety okazało się, ze jest chory.Mały miał przepuklinę przeponową. Cała ciąża przebiegała idealnie, bez mdłosci, dolegliwości, czułam się super. Było to dla nas duże zaskoczenie, ze mały urodził się chory.Mały został przewieziony do innego szpitala gdzie miał operacje. Po 2 dniach zmarł. Na zawsze zostanie on w naszych pamięciach. Ale teraz moim pragnieniem jest zajść w druga ciążę. Musimy jednak trochę poczekać bo jestem po cesarce.Lekarz mówił ze za 8-9 miesięcy od porodu będę mogła się starać o kolejne maleństwo, ale ja bym chciała szybciej.....ale i boję się. Boję się o bliznę i czy wszystko będzie ok..
 
Witam!
22 czerwca urodzilam synka. Niestety okazało się, ze jest chory.Mały miał przepuklinę przeponową. Cała ciąża przebiegała idealnie, bez mdłosci, dolegliwości, czułam się super. Było to dla nas duże zaskoczenie, ze mały urodził się chory.Mały został przewieziony do innego szpitala gdzie miał operacje. Po 2 dniach zmarł. Na zawsze zostanie on w naszych pamięciach. Ale teraz moim pragnieniem jest zajść w druga ciążę. Musimy jednak trochę poczekać bo jestem po cesarce.Lekarz mówił ze za 8-9 miesięcy od porodu będę mogła się starać o kolejne maleństwo, ale ja bym chciała szybciej.....ale i boję się. Boję się o bliznę i czy wszystko będzie ok..

Przytulam:-( Bardzo mi przykro:-:)-(
Jak ja bardzo rozumiem że już chciałabyś mieć dziecko, jednak jeżeli miałaś cesarkę to raczej posłuchaj lekarza.
Ja zaszłam szybko, bo właściwie po 2 miesiącach, a teraz się strasznie boję czy to nie za szybko. I pewnie strach pozostanie przez całą ciążę.
Wiem że to nie łatwe, ale poczekaj, może chociaż z pół roku....
 
Zdec.... czy Ty także jesteś po cesarce?
Będzie dobrze Kochana,wierzę w to. Nasze cierpienie zostanie nam wynagrodzone nową i zdrową Kruszynką. Nie możemy się poddawać.
A jak w ogóle się czujesz?
trzymaj się cieplutko.
 
reklama
Aniołki - siedzę i ryczę i pomodlę się zaraz z moim synkiem,. abyście mogły wszystkie tutejsze mamusie przytulić swoje dzieciaczki i patrzeć jak rosną.

Moja ostatnia ciaża była mocno pokomplikowana, bo najpierw bliźniacza, ale jedno serduszko przestało bić w 7mym tyg. W 18mym tyg trafiłam do szpitala z krwawieniem, na izbie przyjęc lekarz powiedział ze odchodzą mi wody płodowe. Zostałam w szpitalu, z informacją ze niebawem płód obumrze bo nie ma szans. I tak leżałam czując się jak trumna dla mojego dziecka, ale stał się cud. Zrobili mi usg i stwierdzili, że dziecko żyje, jest bardzo ruchliwe, a wód jest mało, ale nie niebezpiecznie mało....
Potem jeszcze cukrzyca ciążowa, przyczep błoniasty pępowiny i mała owinięta pępowiną, moje ciało było jak wredna czarownica dla mojego dziecka, ciesze się że urodziła się 3 tyg przed czasem, jest tutaj bezpieczniejsza.
Cuda się zdażają, naprawdę, musicie myśleć pozytwnie choć tak ciężko o to teraz, ale to jest najlepsze co można zrobić, nad niczym innym nie mamy kontroli.
 
Ostatnia edycja:
Do góry