L
LuizaPatrycja
Gość
Wyrazy współczucia dziewczyny.
Podzwiam was.
Podzwiam was.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Witajcie.
Jestem tu nowa i chcialabym troche opisac nie moja historie ale bratowej. I przy okazji pocieszyc cie Iwonko. Moja bratowa stracila synka w dziewiatym miesiacu ciazy. Bylo wszystko wporzadku. Kazda kontrola u lekarza nie wskazywala nigdy na jakiekolwiek zagrozenie ciazy, a jednak pewnego dnia bratowa poczuła bole. Kiedy pojechala do swojego lekarza prowadzacego ciaze prywatnie aby sprawdzic co sie dzieje dal jej natychmiast skierowanie na szpital. I pojechali. Ale na izbie przyjec sie rozczarowali. Zamiast szybko reagowac lekarze chodzili sobie jak gdybynigdy nic i gadali ze dostala lekkich boli i lamentuje. Po zrobieniu badan przyjeli ja na oddzial. Szokiem dla mnie bylo kiedy powiedziala mi aga(bratowa) ze szla z takimi bolami na 3piętro po szchodach!!!! Kiedy szla na to pietro szla z nia oczywiscie jakas pielegniarka. Agnieszka zwymiotowala a ta pielegniarka zaczela na nia krzyczec ze sie czegos najadla i dlatego tak sie zrobilo. Kiedy zaszly na porodowke podlaczyli ja do ktg i niestety ale ciaza juz byla obumarla. A chcialam zaznaczyc ze na izbie przyjec maly sie ruszal i serduszko prawidlowo bilo. Minely juz dwa miesiace od pochowku aniolka ale moj brat i bratowe(rodzice) jak i cala rodzina nie mozemy pogodzic sie z ta tragedia. Mamy zal do szpatala do lekarza ktory przyjmowal ze tak zaniedbal. Gdyby reakcja personelu byla szybsza w tej chwili Piotruś mialby 2 mące, a tak zostal zal ,smutek i pustka.Aga strasznie sie zmienila po tym wydarzeniu. Jest inna osoba. Zamknieta w sobie. Wydaje sie jakby nonstop myslala i obwiniala sie o cala zaistniala sytuacje!!! Nie wiem jak jej pomoc. Staram sie z nia rozmaiwc o tym bo nie mozna sie w takiej sytuacji zamykac w sobie ale to pomaga na chwile.
Moze nie powinnam nic tutaj pisac...ale chce wam tylko mamusie powiedziec ze jestescie dla mnie malymi bohaterkami...to ajprawdopodobie najwiekszy bol jaki moze spotkac matke, stracic swoje dziecko na ktore sie czeka. Ja z mojej stroy moge tylko pomodlic sie za wasze aniolki i wierzyc ze kiedys bedziecie jeszcze szczesliwymi mamusiami ktore przytulaja swoje malenstwa.
witam Cie ja tez niedawno straciłam dziecko... wszystko było dobrze a tu nagle odkleiło sie łożysko i dziecko niemiało już szans...jest mi tak samo cieżko,jest to taki straszny ból...dl matki niemogłam nawed jej zobaczyć przytulić wiem że mój aniołek patrzy z góry na nas...dlaczego musza umierać takie niewinne dzieci????