reklama
A ja jutro na 19.30 idę na 3D
. I też już się doczekać nie mogę... Strasznie chcę popodglądać tego rozbrykańca w moim brzuchu i upewnić się wreszcie czy mam kupować sukienki czy spodnie.
Teściówka wciąż jednak liczy na spodnie, bo by chciała miec po równo wnuczek i wnunków.
. I też już się doczekać nie mogę... Strasznie chcę popodglądać tego rozbrykańca w moim brzuchu i upewnić się wreszcie czy mam kupować sukienki czy spodnie. Teściówka wciąż jednak liczy na spodnie, bo by chciała miec po równo wnuczek i wnunków.
Ja idę sama bez skierowania. To jest bardziej bajerek dla Rodziców niż konkretne badanie. Płacę aż 200 zł
, ale dzwoniłam w kilka miejsc i wszędzie jest w tej samej cenie. Mąż gada że tyle kasy chcę na "widzimisię" wywalić, ale sam jest ciekaw. Poza tym, dla mnie to ostatnia szansa mieć taką pamiątkę, więc niech tam!
, ale dzwoniłam w kilka miejsc i wszędzie jest w tej samej cenie. Mąż gada że tyle kasy chcę na "widzimisię" wywalić, ale sam jest ciekaw. Poza tym, dla mnie to ostatnia szansa mieć taką pamiątkę, więc niech tam!
Monika ja mam usg na każdej wizycie (chodzę prywatnie).
A za połówkowe płaciłam 200zł - u dr Osóbki-Morawskiego. 4D kosztowało 300zł (wliczona kaseta i zdjęcia, w tym kolorowe) ale świadomie zrezygnowaliśmy - nie z powodu kosztów.
A za połówkowe płaciłam 200zł - u dr Osóbki-Morawskiego. 4D kosztowało 300zł (wliczona kaseta i zdjęcia, w tym kolorowe) ale świadomie zrezygnowaliśmy - nie z powodu kosztów.
U nas nie chodziło o decyzję co do płci - bo chcieliśmy poznać od samego początku.
A dlaczego nie? Cóż, nie pisałam bo nie chcę nikogo urazić...
Mnie (i Małża też - tu się zgraliśmy idealnie) takie obrazy zupełnie nie rozczulają. Za to mocno przerażają Po prostu nie wyobrażałam sobie, że mogę zobaczyć MOJE dziecko jak TAK wygląda - a to przecież zafałszowany m.in. przez wody obraz. Poważnie się obawialiśmy mojej reakcji - mogłabym wpaść w histerię (nie mam takich skłonności - ale usg 3/4D tak odbieram) a Małż też stwierdził, że nie chce tego oglądać.
Oczywiście, to nasze BARDZO SUBIEKTYWNE odczucia - sądząc po popularności 3i4D to mocno odosobnione. No ale z naturą walczyć nie będę ;-) Zwłaszcza że nikomu tym krzywdy nie robię i ze swoim zdaniem się nie narzucam ;-)
A dlaczego nie? Cóż, nie pisałam bo nie chcę nikogo urazić...
Mnie (i Małża też - tu się zgraliśmy idealnie) takie obrazy zupełnie nie rozczulają. Za to mocno przerażają Po prostu nie wyobrażałam sobie, że mogę zobaczyć MOJE dziecko jak TAK wygląda - a to przecież zafałszowany m.in. przez wody obraz. Poważnie się obawialiśmy mojej reakcji - mogłabym wpaść w histerię (nie mam takich skłonności - ale usg 3/4D tak odbieram) a Małż też stwierdził, że nie chce tego oglądać.Oczywiście, to nasze BARDZO SUBIEKTYWNE odczucia - sądząc po popularności 3i4D to mocno odosobnione. No ale z naturą walczyć nie będę ;-) Zwłaszcza że nikomu tym krzywdy nie robię i ze swoim zdaniem się nie narzucam ;-)
reklama
ale szanuje wasze opinie i podejscie do sprawyPodobne tematy
