reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Urodzisz, to pokochasz. Jak było z wami?

Ogólnie wiadomo, że może czasem to HNB jest nadużywane - ale ja z drugim dzieckiem miałam idealną ciąże, idealny poród, idealne karmienie - no wszystko super. A to na 100% HNB i WWO - i też zjechałam różnych lekarzy, czy innych fizjo bo tak bardzo chciałam diagnozy :D a tu dupa. Dodam, że to nie przeszło, a dzieciak ma 7 lat ;) No chyba, że od 7 lat na niej takie wrażenie zrobił bezbolesny, szybki poród :D
Też miałam super szybki poród, ale bardzo nerwową nieprzespaną ciążę. Codziennie płacz i nerwy. Szkoda ze to odbiło się na dziecku, 2,5msc plakal 20h na dobę i prawie wcale nie spal, po tym czasie jest trochę lepiej ale jest bardzo nerwowy. Boje się autyzmu :(
 
reklama
Opowiesz coś więcej o swojej fizjoterapii? Ja zawsze mialam super płaski brzuch który lubilam eksponować, wszystkie ubrania mam hmm dopasowane do figury sprzed ciazy. Natomiast teraz... W poniedziałek bylismy z synem u lekarza i jak ubralam sie w moje ciuchy to wyglądam jak w ciazy. W domu w legginsach tego nie zauważyłam... Od razu poczulam się gorzej...
Pewnie, miałam Ci napisać na priv bo wątek nie o tym ale myslę sobie że jak mogę komuś pomóc to napiszę tutaj. Moja fizjo ma konto na fb FizjoLogica- przyjmuje w Krakowie ale ma też zajęcia online. W poscie z 7.09 moja mała wielka przemiana :) Dobrała mi zestaw ćwiczeń, skorygowała postawe, masowała blizne bo miałam cc i jakoś poszło.

W mojej ocenie ja tez mam hnb. Ciąża zagrożona, przy porodzie bezobjawowy covid, cesarka, izolacja- zobaczyliśmy się po 9 dniach. Nie było jakiś ekstremalnych sytuacji ale jest taką przylepą że nie wytrzyma ani chwili sam w pokoju, muszę go brać ze sobą wszedzie nawet do kibelka bo inaczej jest ryk jakby go ze skóry obdzierali :(
 
W mojej ocenie ja tez mam hnb. Ciąża zagrożona, przy porodzie bezobjawowy covid, cesarka, izolacja- zobaczyliśmy się po 9 dniach. Nie było jakiś ekstremalnych sytuacji ale jest taką przylepą że nie wytrzyma ani chwili sam w pokoju, muszę go brać ze sobą wszedzie nawet do kibelka bo inaczej jest ryk jakby go ze skóry obdzierali :(

Nie wiem w jaki sposób 9 dniowa izolacja na was wpłynęła ale napewno cesarka nie miała nic do tego. Ja moja dwójkę urodziłam przez cesarki i o tyle o ile synek jest przylepa o tyle córka raczej niezależna i samodzielna. Owszem, lubi się przytulić ale bez szału.
Czy fakt, ze synek chce z tobą wszędzie iść i jak się mu zabrania to ryczy czyni go High need baby? Szczerze? Nie sadze. Mój Bulsztyn to tez przylepa. Najlepiej się czuje przyklejony do mojego ramienia albo nogi.
Ja idę do toalety to tez się pruje. Jak na drzemkę kładzie go tata a nie ja to jest wręcz koniec świata.
W zeszłym roku zaczelam chodzić na siłownie. Raz w tygodniu po godzinie. Tez jestem czlowiekiem potrzebuje porobić coś dla siebie. Pierwsze dwa razy jak wychodziłam to był wrzask, ryk i tragedia w pięciu aktach. Spokojnie odklejałam go od nogi czy ręki, calowalam w główkę i wychodziłam. Tata zostawał sam na polu walki. A teraz co? Ja wychodzę a on leci do przedpokoju i mówi mi „dowidzenia”. Macha rączka i ucieka do swoich spraw. Nauczył się.
Dzieci płaczą jak rodzic wychodzi, bo chcą żeby wrócił. Rodzic ma zabawiać, karmic, całować i pieścić. Ja tez bym chciała mieć pod bokiem osobistego niewolnika przez 24/7. Nie mam wiec nie urządzam histerii. A dzieci nie łapią jeszcze ze rodzic to nie niewolnik ani nie służący i ryczą bo mogą. Co nie oznacza przecież ze dzieje im się krzywda. Jak idę do toalety to przecież wilki dzieci nie zjedzą a duchy nie porwą. Powodów do płaczu nie ma. Nauczyłam się płaczem przejmowac wtedy, kiedy jest to konieczne a nie wtedy, kiedy dziecko tego zada.
 
Nie wiem w jaki sposób 9 dniowa izolacja na was wpłynęła ale napewno cesarka nie miała nic do tego. Ja moja dwójkę urodziłam przez cesarki i o tyle o ile synek jest przylepa o tyle córka raczej niezależna i samodzielna. Owszem, lubi się przytulić ale bez szału.
Czy fakt, ze synek chce z tobą wszędzie iść i jak się mu zabrania to ryczy czyni go High need baby? Szczerze? Nie sadze. Mój Bulsztyn to tez przylepa. Najlepiej się czuje przyklejony do mojego ramienia albo nogi.
Ja idę do toalety to tez się pruje. Jak na drzemkę kładzie go tata a nie ja to jest wręcz koniec świata.
W zeszłym roku zaczelam chodzić na siłownie. Raz w tygodniu po godzinie. Tez jestem czlowiekiem potrzebuje porobić coś dla siebie. Pierwsze dwa razy jak wychodziłam to był wrzask, ryk i tragedia w pięciu aktach. Spokojnie odklejałam go od nogi czy ręki, calowalam w główkę i wychodziłam. Tata zostawał sam na polu walki. A teraz co? Ja wychodzę a on leci do przedpokoju i mówi mi „dowidzenia”. Macha rączka i ucieka do swoich spraw. Nauczył się.
Dzieci płaczą jak rodzic wychodzi, bo chcą żeby wrócił. Rodzic ma zabawiać, karmic, całować i pieścić. Ja tez bym chciała mieć pod bokiem osobistego niewolnika przez 24/7. Nie mam wiec nie urządzam histerii. A dzieci nie łapią jeszcze ze rodzic to nie niewolnik ani nie służący i ryczą bo mogą. Co nie oznacza przecież ze dzieje im się krzywda. Jak idę do toalety to przecież wilki dzieci nie zjedzą a duchy nie porwą. Powodów do płaczu nie ma. Nauczyłam się płaczem przejmowac wtedy, kiedy jest to konieczne a nie wtedy, kiedy dziecko tego zada.
Dziękuję za Twoje słowa, wiesz mi tak pediatra powiedziała, ze te jego lęki najwidoczniej wynikają z tej separacji. Co do cesarki to nie miałam na myśli ze ona miała jakikolwiek wpływ na dziecko, bardziej na moją psychike. U nas ostatnio jest tak ze on zostawiony sam gdzie ja idę np zrobic sobie jedzenie potrafi się zanieść z placzu :/ a to już jest niestety niebezpieczne. Ja tylko nasluchuje i już nieraz leciałam...
 
Dziękuję za Twoje słowa, wiesz mi tak pediatra powiedziała, ze te jego lęki najwidoczniej wynikają z tej separacji. Co do cesarki to nie miałam na myśli ze ona miała jakikolwiek wpływ na dziecko, bardziej na moją psychike. U nas ostatnio jest tak ze on zostawiony sam gdzie ja idę np zrobic sobie jedzenie potrafi się zanieść z placzu :/ a to już jest niestety niebezpieczne. Ja tylko nasluchuje i już nieraz leciałam...

Wiesz co, być może.
Ale mnie i Bułka po porodzie nikt nie odseparował. Kangurowalam go przez bite siedem godzin, bo nie chciałam go z rak wypuscic. A ma to samo. Tez nie lubi być beze mnie. Wiec byłabym ostrożna jeśli chodzi o słowa pediatry.
Corke tez normalnie kangurowalam a jest o wiele bardziej niezależna niż jej brat.
Ja myśle, ze to może być coś w tym powiedzeniu, ze córeczki są tatusiów a synkowie mamusi. Gaba woli siedzieć z tata, Bułek ze mną. A oboje byli i są wychowywani tak samo i maja takie same zasady. Maja zupełnie inne osobowości i z jakichś przyczyn córka lepiej sie czuje z tata a syn ze mną.
No właśnie, osobowosc….pewnie tez gra duża role w tym, do którego rodzica lgnie dziecko. Są np rodziny gdzie wszystkie dzieci lgną np tylko do mamy. Albo tylko do taty. No tak maja i już. Nie oznacza to, ze drugiego rodzica nie lubią. Po prostu naturalnie lgną do tego, który jest według ich mniemania śmieszniejszy, wymyśla lepsze zabawy czy chocby ma ciepłe ręce jak zmienia pieluchę. :D
Albo do tego, który szybciej ulegnie i wyciągnie z szafki coś smacznego i zakazanego przed obiadem. To jest jeden z głównych powodów, dla których GBa woli męża i teściowa ode mnie. Męża sobie owinęła dookoła małego paluszka, teściowa kocha ja bezgranicznie i rozpieszcza aż się swieci. A na mnie sztuczki i minki nie działają i ja wymagam manier, sprzątania po sobie i nie uginam się jak ona próbuje coś wymusić. A ona ma charakterek i nie lubi się podporządkowywać.
Synek z kolei jest bardziej uległy i może mu pasować takie jasne podejście z jasnymi zasadami i obowiązkami.
Ile twoj synek ma lat?
 
Wiesz co, być może.
Ale mnie i Bułka po porodzie nikt nie odseparował. Kangurowalam go przez bite siedem godzin, bo nie chciałam go z rak wypuscic. A ma to samo. Tez nie lubi być beze mnie. Wiec byłabym ostrożna jeśli chodzi o słowa pediatry.
Corke tez normalnie kangurowalam a jest o wiele bardziej niezależna niż jej brat.
Ja myśle, ze to może być coś w tym powiedzeniu, ze córeczki są tatusiów a synkowie mamusi. Gaba woli siedzieć z tata, Bułek ze mną. A oboje byli i są wychowywani tak samo i maja takie same zasady. Maja zupełnie inne osobowości i z jakichś przyczyn córka lepiej sie czuje z tata a syn ze mną.
No właśnie, osobowosc….pewnie tez gra duża role w tym, do którego rodzica lgnie dziecko. Są np rodziny gdzie wszystkie dzieci lgną np tylko do mamy. Albo tylko do taty. No tak maja i już. Nie oznacza to, ze drugiego rodzica nie lubią. Po prostu naturalnie lgną do tego, który jest według ich mniemania śmieszniejszy, wymyśla lepsze zabawy czy chocby ma ciepłe ręce jak zmienia pieluchę. :D
Albo do tego, który szybciej ulegnie i wyciągnie z szafki coś smacznego i zakazanego przed obiadem.
Ile twoj synek ma lat?
On ma dopiero 8 miesięcy :) malizna slodka, wiadomo że mało jeszcze rozumie. Chociaż u nas to jest ta kwestia nie bycia samym. Jak jest z nim mąż to już jest w porządku, dziś w desperacji zadzwonilam do mojej mamy , dalam na glośnik i ich zostawiłam i był spokojny.
Piszę ze swojej perspektywy bo mąz pracuje a ja jestem na macierzyńskim z malym.
 
On ma dopiero 8 miesięcy :) malizna slodka, wiadomo że mało jeszcze rozumie. Chociaż u nas to jest ta kwestia nie bycia samym. Jak jest z nim mąż to już jest w porządku, dziś w desperacji zadzwonilam do mojej mamy , dalam na glośnik i ich zostawiłam i był spokojny.
Piszę ze swojej perspektywy bo mąz pracuje a ja jestem na macierzyńskim z malym.

Lo jezu, toz to się niemalże dopiero wykluło! :D
Oczywiście, ze on nie rozumie dlaczego znikasz. Na tym etapie mój synek tez był spokojny tylko ze mną. Uwielbiał siostrę ale jak wychodziłam z pokoju to był dramat. I nie miało znaczenia, ze zazwyczaj był z nim tata i siostra. Musialam być ja i koniec. Ale ważne było, żeby się tez nauczył, ze ma tatę wiec musiał się przystosować i uspokoić. Nie może być tak, ze tylko ja, ja i ja bo nie jestem przedmiotem, który można mieć i posiadać na własność.
Ale ci powiem, ze piorunem nauczył się chodzić (podejrzewam, żeby mnie skutecznie ścigać po domu) i próbował się wspinać na schody jak jeszcze nie umiał dobrze chodzić. Miał motywacje, chłopak.
Ja na tym etapie wszędzie go ze sobą brałam. Córka była w przedszkolu, miałam połówki dni tylko dla niego wiec brałam go wszędzie bo był tak łatwy w obsłudze, ze to aż niemożliwe. To znaczy, ze mną był łatwy w obsłudze, bo ojcu dawał równo popalić 🤷‍♀️
Wyrasta mi na super chłopaka 🥰
 
Najbardziej boli mnie to że nie umiem mu pomóc i ze nigdy nie moglam sie cieszyć macierzynstwem. Także ja w ciazy jak i po porodzie mialam chwilę zwątpienia. Ale gdybym miała wsparcie i pomoc uważam że na pewno byłoby zupełnie inaczej.
Zapewnie nie Ty jedna masz takie wymagające dziecko, ale to minie. Jest gorzej żeby mogło być lepiej. Powodzenia.
 
reklama
Pewnie, miałam Ci napisać na priv bo wątek nie o tym ale myslę sobie że jak mogę komuś pomóc to napiszę tutaj. Moja fizjo ma konto na fb FizjoLogica- przyjmuje w Krakowie ale ma też zajęcia online. W poscie z 7.09 moja mała wielka przemiana :) Dobrała mi zestaw ćwiczeń, skorygowała postawe, masowała blizne bo miałam cc i jakoś poszło.

W mojej ocenie ja tez mam hnb. Ciąża zagrożona, przy porodzie bezobjawowy covid, cesarka, izolacja- zobaczyliśmy się po 9 dniach. Nie było jakiś ekstremalnych sytuacji ale jest taką przylepą że nie wytrzyma ani chwili sam w pokoju, muszę go brać ze sobą wszedzie nawet do kibelka bo inaczej jest ryk jakby go ze skóry obdzierali :(
Ja do kibelka tez biore synka 😂 o gotowaniu czy zakupach nie ma nawet mowy. W dzien nie spi od urodzenia, dzis kolejna nie przespana noc. Wyczekuje do 18 stycznia az pojdziemy do lekarza... Dodatkowo dopiero co dowiedziałam się ze maly ma skaze białkowa :/ a to rodzi nam kolejne problemy, nie możemy doprosić się recepty na mleko, latamy po lekarzach, bebilon pepti mu średnio smakuje... Właśnie przymknął oko po 2 godz bujania ręcznego w nosidelku. Nie jest to łatwe przy wadze 9 kg
 
Do góry