reklama
U nas dużej imprezy nie będzie. Chrzestny ma roczek swojego synka, a chrzestna ma na luy termin porodu. Tak nam pozazdrościli takiego cudownego maleństwa.Teściowej w tym roku nie będę błagać, żeby przyjechała. Zresztą musiałabym jej znowu oddać wszystkie z tej okazji poniesione koszty, bo ona jak zwykle oszczędza. Szkoda tylko, że jedynie na swoich wnuczkach.
Mówisz poważnie Teściowa bierze od Was kasę za to, ze Was odwiedzaZresztą musiałabym jej znowu oddać wszystkie z tej okazji poniesione koszty
Nie robi tego wprost, ale zawsze najpierw twierdzi, ze nie przyjedzie, bo nie ma pieniędzy. Więc jeżeli nam zależy, żeby była, proponujemy "zwrot kosztów". Rok temu jeszcze dodatkowo A. dorzucił 200 na buty dla brata. (Wszyscy są dorośli i mają dochód). Na szczęście Maja jej w ogóle nie pamięta, więc nie będzie jej przykro.
irtasia27
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
- Dołączył(a)
- 6 Luty 2007
- Postów
- 6 697
Ten sam przypadek co u mnieNie robi tego wprost, ale zawsze najpierw twierdzi, ze nie przyjedzie, bo nie ma pieniędzy. Więc jeżeli nam zależy, żeby była, proponujemy "zwrot kosztów". Rok temu jeszcze dodatkowo A. dorzucił 200 na buty dla brata. (Wszyscy są dorośli i mają dochód). Na szczęście Maja jej w ogóle nie pamięta, więc nie będzie jej przykro.
reklama
A. bardzo długo traktował awoją mamę bezkrytycznie i dochodziło między nami do róznych scysji. Teraz już patrzy inaczej. Pisałam o tym. Było mi bardzo przykro jak Madzia byłą maleńka i mieszkałysmy w tej samej miejscowości. Też jej było zawsze żal biletu MPK, zeby podjechać. Madzia miałą bardzo duze problemy ze zdrowiem, ale i tak ładowałam chore dziecko do samochodu i jechałąm do "kochające, tęskoniacej " babci.
Podziel się: