reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Urlop macierzyński-rodzicielski, co dalej? Nie chce żłobka

reklama
Może spróbuj zarabiać np. na szyciu, robieniu na drutach, pieczeniu tortow itp. Jest sporo możliwości pracy w domu. Obecnie bardzo modne jest rekodzielo, można na tym dorobić do budżetu rodzinnego.
 
Nie wiem czy już to obowiązuje, ale niedawno były prace nad czymś takim:
"Pracodawca nie będzie mógł odmówić pracy zdalnej:
- rodzicom, którzy wychowują dziecko do 4. roku życia,
- rodzicom i opiekunom, którzy opiekują się osobą niepełnosprawną,
- kobietom w ciąży."
Strasznie to nieprzemyślane... Mojego zawodu nie da się wykonywać zdalnie i co wtedy? Pracodawca będzie musiał mi płacić za siedzenie w domu i nie pracowanie?
 
A wówczas to już mało kto będzie chciał zatrudniać kobiety po macierzyńskim 😂
Już nawet kiedyś miałam takiego kandydata, co pytał czy będzie musiał przychodzić do pracy. Na pytanie czy chodzi o pracę zdalna, odpowiedział, że nie - cz on wogole będzie musiał pracować... A to było dużo przed covidem i wówczas jeszcze praca zdalna nie była tak popularna ;)
 
Hej. Jestem mamą od marca i już martwię się na zapas co dalej. W przyszłym roku, nie wyobrażam sobie iść do pracy od kwietnia 🙈 Nie chce dawać córeczki do żłobka a urlop wychowawczy jest bezpłatny i totalnie nie wiem co zrobić. Jest tu jakaś mama co pracuje zdalnie na urlopie wychowawczym albo jakoś ogarnęła sytuację bo też nie chciała posyłać dziecka do żłobka? 😔
Do zlobka dziecko może chodzic na 4h dziennie, maks 5h.
Ja szlam na 11tą do pracy a mąż na 6:30 i odbierał syna odrazu po pracy. Były dni, ze i babcia była potrzebna bo w pracy go zatrzymali.
Tym sposobem ja wróciłam na cały etat i mąż tez pracował na cały etat a dziecko do zlobka.
Te 4h to jakaś drzemka po obiedzie i chwila zabawy z Paniami.
O 12:00 do 12:30 był obiad syn padał nad drzemkę do 13:30 a czasem dłużej. A o maks 15:30 odbierany był przez męża/babcie.
Jak syn chorował to zaczynał się problem. Ja siedziałam z nim od 7:00 do 15:00 a potem na „noc” do pracy. Wracałam pozno do domu…
Tylko ja jestem inżynierem, nie odbieram telefonów itp. Ale nie mogę tez pracować zdalnie.
Mam fantastycznego pracodawcę i to jest klucz:-)
Przymykał oko na wiele rzeczy ale to buduje ogromną wdzięczność i chceć chodzenia do pracy i „pracowania”.
 
Do zlobka dziecko może chodzic na 4h dziennie, maks 5h.
Ja szlam na 11tą do pracy a mąż na 6:30 i odbierał syna odrazu po pracy. Były dni, ze i babcia była potrzebna bo w pracy go zatrzymali.
Tym sposobem ja wróciłam na cały etat i mąż tez pracował na cały etat a dziecko do zlobka.
Te 4h to jakaś drzemka po obiedzie i chwila zabawy z Paniami.
O 12:00 do 12:30 był obiad syn padał nad drzemkę do 13:30 a czasem dłużej. A o maks 15:30 odbierany był przez męża/babcie.
Jak syn chorował to zaczynał się problem. Ja siedziałam z nim od 7:00 do 15:00 a potem na „noc” do pracy. Wracałam pozno do domu…
Tylko ja jestem inżynierem, nie odbieram telefonów itp. Ale nie mogę tez pracować zdalnie.
Mam fantastycznego pracodawcę i to jest klucz:-)
Przymykał oko na wiele rzeczy ale to buduje ogromną wdzięczność i chceć chodzenia do pracy i „pracowania”.
Mamy podobny plan. Czyli ja praca na popołudnie a mąż na rano, czyli dzieci spędza w żłobku ok.4- 5h. Jak bylam się dopytywac o żłobek to dyrektorka od razu zaznaczyła, że opłata za żłobek zawiera w sobie 10h dziennie, ale dziecko może być maksymalnie 6h, bo potrzebuje rodziców.
 
Jak bylam się dopytywac o żłobek to dyrektorka od razu zaznaczyła, że opłata za żłobek zawiera w sobie 10h dziennie, ale dziecko może być maksymalnie 6h, bo potrzebuje rodziców.
Skoro tylko 6 godzin, to dlaczego opłata za 10 ma być? Coś nie tak z tym żłobkiem i opłatami.
Jezu ale przecież są prace, które nie wymagają siedzenia od 8 do 15 przywiązanym do biurka tylko polegają na wykonaniu określonego projektu. U mnie to wszystko jedno, czy pismo sporządzę o 4 w nocy czy o 16, ważne żeby w terminie poszło. I wtedy myśle ze da się to jakoś ogarnac bez szkody dla pracodawcy - tylko wymaga dyscypliny od mamy.
Jak masz umowę o dzieło, czyli np zrobienie projektu, to czemu nie. Pracujesz kiedy chcesz.
Ale jak masz normowany czas pracy i w tym czasie masz się zajmować dziećmi, to jest to krzywdzące dla pracodawcy. Nie będziesz efektywna w pracy ani nie zajmiesz się porządnie dziećmi.
 
reklama
Do góry