reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌞 Upalny lipiec mamy, wakacje zaczynamy i dwie kreski wysikamy 🤰

Do końca miałam cichą nadzieję, a może jednak 😕
Dzięki 😚 Na szczęście od początku się nie nastawiałam, więc łatwiej byłoby to znieść. Pochlipałam tylko trochę nad testem w sobotę rano, ale nie rozwaliło mnie to jak wcześniej się zdarzało. Teraz robię sobie sierpień bez testowania, bez monitorowania i bez myślenia o cyklu i staraniach a we wrześniu zobaczymy, pewnie wrócę do nakręcania się 😅 Ale chyba już pomyślę o in vitro, bo możliwe, że w moim przypadku ta inseminacja po prostu nie ma sensu przez budowę jajników.
 
reklama
Mam pytanie chciałam z mezem powturzyc badanie nasienia.
Mążjest chory antybiotyk I badanie po 3 miesiącach zrobić, bo bedzie błędny wynik.
Czy tak naprawdę jest?
Teraz mam owulacyje I pewnie nic nie wyjdzie bo chlopaki bedą słabsze
Zdecydowanie choroba może wpłynąć na wiarygodność badań nasienia, najlepiej się wstrzymać te 3 miesiące.
Nie ma też co przekreślać szans na ciąże skoro jest seks w owulkę, wszystko może się wydarzyć nie zaszkodzi podziałać 🙂
 
Dzięki 😚 Na szczęście od początku się nie nastawiałam, więc łatwiej byłoby to znieść. Pochlipałam tylko trochę nad testem w sobotę rano, ale nie rozwaliło mnie to jak wcześniej się zdarzało. Teraz robię sobie sierpień bez testowania, bez monitorowania i bez myślenia o cyklu i staraniach a we wrześniu zobaczymy, pewnie wrócę do nakręcania się 😅 Ale chyba już pomyślę o in vitro, bo możliwe, że w moim przypadku ta inseminacja po prostu nie ma sensu przez budowę jajników.
🤞🤞🤞🤞🤞🤞 za przyszły cykl i ewentualny plan.
Ja wierzę, że koniec końców każdej tutaj się uda.

Do mnie powoli zaczyna dochodzić, że chyba jest szansa, że coś z tego będzie 🥲
Boję się nie będę kłamać, ale jednocześnie każdy dodatkowy dzień daje mi nadzieję. Testy dalej pozytywne, doszło złe samopoczucie. Myślę, że już niewiele dłużej uda mi się to ukrywać przed mężem.
Dokładnie tydzień temu wyszedł mi pierwszy test. Dalej odczuwam to jak abstrakcje 😳
Najbardziej jednak boję się, że idąc do łazienki zobaczę krew i tyle z tego będzie 😕
 
🤞🤞🤞🤞🤞🤞 za przyszły cykl i ewentualny plan.
Ja wierzę, że koniec końców każdej tutaj się uda.

Do mnie powoli zaczyna dochodzić, że chyba jest szansa, że coś z tego będzie 🥲
Boję się nie będę kłamać, ale jednocześnie każdy dodatkowy dzień daje mi nadzieję. Testy dalej pozytywne, doszło złe samopoczucie. Myślę, że już niewiele dłużej uda mi się to ukrywać przed mężem.
Dokładnie tydzień temu wyszedł mi pierwszy test. Dalej odczuwam to jak abstrakcje 😳
Najbardziej jednak boję się, że idąc do łazienki zobaczę krew i tyle z tego będzie 😕
Nie pamiętam czy pisałaś - czemu to ukrywasz przed mężem?
 
Nie pamiętam czy pisałaś - czemu to ukrywasz przed mężem?
Chyba z obawy przed rozczarowaniem. W maju miałam biochemiczną i też już niby się cieszyliśmy, że coś może będzie, a wyszło jak wyszło. Dochodzi do tego historia poronień stąd dla mnie dwie kreski to więcej strachu niż radości. Niby dopiero w styczniu zaczęliśmy się starać i te kilka miesięcy to nic. Tylko martwię się że nawet jak zajdę w ciążę czy uda się ją utrzymać. A pierwsza wizyta w UK odbywa się dopiero w okolicach 10tyg ciąży. Przed tym jedynie idzie się do lekarza rodzinnego zgłosić i tyle.
 
Chyba z obawy przed rozczarowaniem. W maju miałam biochemiczną i też już niby się cieszyliśmy, że coś może będzie, a wyszło jak wyszło. Dochodzi do tego historia poronień stąd dla mnie dwie kreski to więcej strachu niż radości. Niby dopiero w styczniu zaczęliśmy się starać i te kilka miesięcy to nic. Tylko martwię się że nawet jak zajdę w ciążę czy uda się ją utrzymać. A pierwsza wizyta w UK odbywa się dopiero w okolicach 10tyg ciąży. Przed tym jedynie idzie się do lekarza rodzinnego zgłosić i tyle.
Jasne, rozumiem.

Ja dalej nie wiem co z tym moim cyklem. Niby był peak, ale brak skoku temperatury więc nie mam pojęcia czy była owulacja. Jeszcze kilka dni powalczę z owulakami i zobaczę czy wyłapie kolejny peak, mocniejszy czy coś. I jak wtedy temp się zachowa.
 
🤞🤞🤞🤞🤞🤞 za przyszły cykl i ewentualny plan.
Ja wierzę, że koniec końców każdej tutaj się uda.

Do mnie powoli zaczyna dochodzić, że chyba jest szansa, że coś z tego będzie 🥲
Boję się nie będę kłamać, ale jednocześnie każdy dodatkowy dzień daje mi nadzieję. Testy dalej pozytywne, doszło złe samopoczucie. Myślę, że już niewiele dłużej uda mi się to ukrywać przed mężem.
Dokładnie tydzień temu wyszedł mi pierwszy test. Dalej odczuwam to jak abstrakcje 😳
Najbardziej jednak boję się, że idąc do łazienki zobaczę krew i tyle z tego będzie 😕
Ja mężowi powiedziałam od razu bo to on mi kupił testy.
Ja też się boję cieszyć i jakoś to do mnie jeszcze nie dociera.
Jestem w szoku że tym razem udało się tak szybko. Ja nadal kp i mam insulinooporność.
U nas udało się w 4 cyklu, poprzednio staraliśmy się dużo dłużej.

Zrobisz jak uważasz, ale ja mężowi bym powiedział.
 
reklama
Do góry