reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Umiejętności naszych pociech :)

Margolia - coś mi się wydaję, że nie powinnaś tak pisać, bo nie znasz Agigsm i nie wiesz jakie stosuje metody wychowawcze.

Agagsm - podpisuję, pod Twoimi słowami obiema rękami.

Pozwalając dziecku na "wszystko" kręcimy sobie pętle na szyję, bo z takim rozpuszczonym nastolatkiem to nie wiem jak będzie sobie można poradzić. I nawet Super Niania nie udziela zbyt wielu rad dot. wychowania nastolatków ha, ha....
Wiem co piszę, bo mam w domu dorastającą córkę i widzę, że troska dot. naszych maluchów to pikuś w porównaniu z tym co czeka nas za 12-14 lat. (Dodam, że nie wychowywałam Córki bezstesowo).

ja sobie tez kręce pętle dobrze o tym wiem...pozwalam małej na wszystko no moze nie zupelnie na wszystko ale na bardzo duzo.wiem..wiemmusze z tym skonczyc;-)

co ztego ze ja młodej pogroże palcem i powiem ze nie wolno jak ona zrobi mi to samo i jeszcze będzie sie usmiechac...ja wtedy wymiekam.;-) wiem głupia jestem....odpokutuje za to;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Zasady trzeba mieć i je stosować bo inaczej przy buncie 2 latka czy jakiegokolwiek innego można sobie nie dać rady.

I zawsze przy takiego rodzaju dyskusjach przypomina mi się anegdota która krążyła swego czasu w necie.

Autobus - mama z kiluletnią dziewczynką siedzą na siedzeniach (tych odwrotnie ustawionych w starych autobusach) dziewczynka zawzięcie kopie babeczkę która koło niej stoi. Kobietka wymownie patrzy się na matkę, która kompletnie nie reaguje na postępowanie córki. Wreszcie ta się wkurza i mówi by coś z nią zrobiła bo tak nie powinna się zachowywać dziewczynka. Matka mówi że wychowuje ją nowocześnie i bez stresowo. Nagle podchodzi nastolatek i pluje matce na buty - mówi że również był wychowywany bez stesowo i teraz akurat chciał się tak zachować.
 
Ja jestem tu krótko na forum ale widzę że kobietki temperament macie:-)oczywicie nie jestem po niczyjej stronie uważam tylko że każda mama wie co jest najlepsze dla swojego dziecka i stara się je wychować tak jak umie najlepiej a przecież same wiemy że metod jest pełno.Ja jestem mama konsekwentną mimo że moje dziecko nie ma nawet pełnych 11 miesiecy.Wiem że musze ustalać pewne granice bo trzeba jakoś funkcjonowac.Mój synek jest na etapie sprawdzania na co jemu pozwole tj.gdy idzie w kierunku kontaktów jakiś kabli bądz czegoś podobnego patrzy na mnie kiedy zareaguje.Tak samo jest z biciem po twarzy mój synek czasem nie chcący to zrobi a czasem uderzy specjalnie i patrzy na reakcje uderzonej osoby ja wtedy nie mogę mu tego popuszczać i automatycznie zabieram go do łozeczka na dosłownie chwilę on naturalnie krzyczy ale wie wtedy że zle robi i to kogoś może zaboleć.po doslownie chwili krzyku zaczynam spokojnie do niego mówic i biore go na ręce i przytulam i myślicie że on to powtarza?w życiu bo wie że pójdzie do łóżeczka.Wiem że on jest jeszcze malenki ale nie chce żeby tego rodzaju zachowania sie powtarzaly jak będzie starszy i co w piaskownicy podejdzie i uderzy dziecko?ja także usłyszałam na moje postępowanie taka uwage ze mój synuś jest za maleńki abym go tak wychowywała a ja wiecie co powiedziałam?To moje dziecko i będę go wychowywała i robiła z nim co mi sie tylko podoba bo ja jestem za niego odpowiedzialna i nikt nie ma prawa podwarzać moich decyzji.to tyle kobietki więc nie ma co się sprzeczac:-)
 
ja tak żebym nie wyszła na taką surowa w wychowaniu to mam chwile gdzie mały mnie poprostu omami uśmiechem i jest po jego ale staram się że jak czegoś raz nie wolno to już cały czas.Najgorsze sa krzyki i przerazliwy płacz to mój synek jest mistrzem w wymuszaniu i przyznam się że kilka razy uległam ale on jest coraz starszy i niestety jeśli chodzi o noszenie na rękach to czasem wysiadam bo mały zwyczajnie jest dla mnie już za ciężki.
 
Zasady trzeba mieć i je stosować bo inaczej przy buncie 2 latka czy jakiegokolwiek innego można sobie nie dać rady.

I zawsze przy takiego rodzaju dyskusjach przypomina mi się anegdota która krążyła swego czasu w necie.

Autobus - mama z kiluletnią dziewczynką siedzą na siedzeniach (tych odwrotnie ustawionych w starych autobusach) dziewczynka zawzięcie kopie babeczkę która koło niej stoi. Kobietka wymownie patrzy się na matkę, która kompletnie nie reaguje na postępowanie córki. Wreszcie ta się wkurza i mówi by coś z nią zrobiła bo tak nie powinna się zachowywać dziewczynka. Matka mówi że wychowuje ją nowocześnie i bez stresowo. Nagle podchodzi nastolatek i pluje matce na buty - mówi że również był wychowywany bez stesowo i teraz akurat chciał się tak zachować.
Czechow aleś mi humor poprawiła na dobranoc :)
świetne hahah normalnie ekstra anegdotka - nie słyszałam, ale lepiej żes nei mogła ująć podsumowania :)

Beti: moja jak jej palcem macham, że nie wlno to przychodzi i mi palec na dół odpycha i mówi nio nio nio - i jak wiw musze się odwracać żeby się nie śmiać - maluchy zawsze rozbajają nas na łopatki;)
 
Margolia Nie no szlag mnie trafia jak coś takiego czytam:wściekła/y:Jeśli ktoś ma swoje poglądy to nie zależnie czy kogoś zna czy nie to i tak będzie ich bronił, a jeśli nie to nie ma osobowości, a dziewczyny raczej ją posiadają więc źle trafiłaś kochana!!


Aga
Babo kochana Twoje słowa każda matka powinna mieć wielkimi literami wymalowane na ścianie!!!:tak:


Myslę że każda z Nas spotyka na swojej drodze przykłady samowolki, tylko jedni bardziej drudzy mniej przywiązują do tego wagę.
Doskonałym przykładem jest córka mojej szwagierki lat 4 możesz na nią krzyczeć wiszczeć a ona jak głucha nasuwa się powiedzenie "mów do słupa a słup jak dupa" na prawdę nikomu tego nie życzę. Wiele razy w trakcie takiej "akcji" widzę w oczach tej biednej kobiety wstyd, kiedy inni zerkają na siebie i posyłają głupie uśmieszki, więc może warto temu zaradzić za wczasu.
Taka niby normalna sytuacja poszłam z Tą dziewczynką do sklepu, dostałam od szwagierki określoną listę zakupów i nic więcej. Oczywiście na początku było ok, kiedy doszłyśmy do słodyczy przeżyłam szok. Chciała jakiegoś tam batonika- ja oczywiście twardo że nie. Gówniara zaczęła się drzeć na cały sklep, uklękła i zaczęła walić pięsciami o podłogę. Oczywiście nagle zrobił się tłum, śmieszki, gadanie.Jak dla mnie straszny wstyd.

Ale to w sumie pikuś teraz pokrzyczy popłacze i przestanie a pomyśl Margolio co będzie kiedy Twój syn będzie miał 16-17 lat. Pomyslałaś co zrobi jak nie dasz mu na imprezkę. Życzę Ci oby nigdy nie powiedział Ci żlego słowa i nie udeżył..... Bo takie przypadki też znam.
 
AGAGSM baaaardzo dobrze prawisz kobieto!!:tak:

MARGOLA ja rozpieściłam swego pierworodnego:tak:i teraz mam!:sorry:Dominiś potrafi tak mnie wnerwić że musze wyjsć albo nie raz kończy się krzyczeniem:-(chcesz na "wszystko" pozwalać to ok ale już teraz mówię zakup se melisę na późniejsze czasy:-D

Wzięłam się już w pewnych sprawach za mojego gagatka(niektóre kobietki wiedzą)i wychodze na tym lepiej niż jak pozwalałam na "większosć"rzeczy:tak:także Alanek teraz dostaję lekcję ode mnie nie raz i nazywaj sobie jak se tam chcesz ale wiedz jedno tylko konsekwencją życie sobie i dziecku umilisz;-)

Ja widzę jak mam ciężko przy 2-latku a teraz 3-latku i widzę jak są cieżkie chwile dlatego wolę zabrać się za to szybciej niz miałabym płakac i modlić się za mego rozpieszczonego synka w życiu dorosłym!:tak:

Krzywdy nie robisz tym ze czegoś uczysz a bardziej sprezentujesz wygodniejszy łatwiejszy start w życiu!

Dzieciaczki bardzo potrafią wejsć nam na głowę uwierz i nie raz polecą ci łzy i bezsilność jak rozpieścisz dziecko ja o tym coś wiem!:tak:

Także nie gadaj głupotek a bierz przykład np.z AGAGSM;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
troche za ostro reagujesz na cos o sobie....
a moze ja za ostro napisałam...zresztę do ciebie było pytanie o AP a zimny chów do sercadwa-bo biedna sie przejmuje ze rozpieszcza:szok:
ale temat jak zawsze kontrowersyjny... z wami nie musze sie kłocic o to, wystarczy mi na codzien tłumaczenie babci ze zimny chów jest be:wściekła/y:

po prostu nie lubię ja ktoś mi mówi ze skoro wszyscy tak robią to ja też muszę...:blink:
ja wychowuje synka w duchu Attachment Parenting i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, i ja i moje dziecko. i to nie jest rozpieszczanie małego.

też miałam problem z fotelikiem i mały płakusiał wiec sie zatrzymywaliśmy na uspokojenie, nakarmienie i zabawienie szkraba, nie czekałam az sam sie uspokoi.

mały chodzi do gniazdek, raczej chodził bo juz go nie interesują, sa zabezpieczone przed nim. kablami tez się bawi ale odłączonymi, i tez juz go nie interesują...wiec moj sposób to dac sie bawic az sie znudzi...bo zakazany owoc najbardziej kusi.

teraz mały ma hopla na punkcie mikrofali i penie mu ją dam na podłege" zeby sie znudził nią" czy to uważasz za rozpieszczanie czy za zaspakajanie ciekawości.

bardzo polecam ci film który ostatnio oglądałam Babies YouTube - BABIES - Official Trailer [HD]
duzo tam o "pozwalaniu"
konkretne jesli sie skusisz na obejrzenie to chodzi mi o porównanie dziecka afrykańskiego z mongolskim

a jeszcze dopisze takie dwa ekstrema...
mały lata po schodach az pada i nie ma siły wiecej chodzic...ale ja ciagle jestem i go nadzoruje. jak idzie do schodów to zatrzymuje sie i woła mnie.
ostatnio tez ukochał drabine 3 metrową jak ja widzi to ma szał pał i wchodzi na góre...a ja go trzymam lekko az do zmęczenia ;-)
 
Ostatnia edycja:
MARGOLA o mamo ja bym nie dawała takich rzeczy:szok:teraz ciekawość w kontrolowany przez ciebie sposób zaspokaja a potem jak będzie starszy??
Skoczę z góry bo jestem ciekawy a mama uczy aby zaspokajac ciekawosć także "UWAGA SKACZĘ!" lub zobaczymy co zrobi jak włożę rękę do:i tu jest dużo możliwości...

I wiele rzeczy czynności mogę ci pisać...!

Zastanów się jak to wpłynie na dalszy rozwój twego dziecka:sorry2:
 
reklama
No dobra, to i ja się odezwę. :) Bo wydaje mi się, że trochę niepotrzebnie taka nieprzyjemna atmosfera się zrobiła.

margolia, szkoda, że nie przybliżyłaś dokładniej o co chodzi w Twej metodzie wychowawczej, może lepiej byłabyś wtedy zrozumiana. Bo na przykład z tego, co się zorientowałam, to w attachment parenting występuje pojęcie "pozytywnej dyscypliny", więc jednak. ;) No i nie zakładałabym też z góry, że każdy, kto nie stosuje tej konkretnej filozofii, to od razu "zimny chów". ;)
 
Do góry