Pycia ciężko powiedzieć... Ja mam trochę podobne - zaczęło się, gdy schyliłam się do dziecka (nie podnosiłam go, tylko się schyliłam). Coś mi strzeliło dokładnie nad kością łonową i bolało jak cholera - ale tylko przy chodzeniu, siadaniu itp. Potem trochę przeszło i przesunęło się na prawo. Ewidentnie jakiś mechaniczny uraz - naciągnięte ścięgno czy co. I po rozchodzeniu przechodzi - wraca po dłuższym bezruchu. Więc może to Twoje jest podobne?
Jeśli nie bardzo i Cię niepokoi, zadzwoń do gina
Jeśli nie bardzo i Cię niepokoi, zadzwoń do gina