Munie, trzymaj się Kochana. Ja wczoraj się swoje nadenerwowałam, trochę popłakałam, ale z drugiej strony głos mi mówił, że po co, skoro to ani w niczym nie pomoże mi ani maleństwu a tylko dodatkowy stres. Ty bierzesz leki przeciwskurczowe, czy to znaczy że na KTG wyszły Ci skurcze porodowe? Ja się uspokoiłam bo mi takich nie wykazało. No i jak wróciłam do domu to mnie jakiś diabeł opętał i miałam takiego powera że szok, musiałam się dobrze kopnąć by się wreszcie do łóżka położyć. U Ciebie jest już początek 33tc więc masz 2 tygodnie przewagi, to dużo!! Mi powiedziała, że ten śluz czy co tam nie jest wykształcone wytwarza się między 28 a 33tc i że to zależy od ciąży i od dziecka i sami dokładnie nie wiedzą w którym momencie stąd lepiej wziąć sterydy. Wczoraj po zastrzyku myślałam że zjem szafkę, bo o 17 ostatni posiłek to dobrze że pakując się wzięłam 2 jabłka i 2 gruszki, to zjadłam chociaż tyle. Zabezpiecz się pod tym względem
Ciekawe ile Cię potrzymają w PL, bo mnie gdyby nie ten drugi zastrzyk to pewnie wczoraj by wygonili.
Natalia to jak na polaka to mnie zaskoczyłaś ale myślę, że oni się do standardów chętnie dostosowują. U nas jest jedna rodzinna to koleżanka musiała ją sama nakierowywać, bo jak objaw jest A to ona robi badania 1, a jak 1 nic nie wykaże to 2, 3 itd, nie ma potrzeby przyspieszyć poszukiwań i wszechstronnie zbadać od razu. To tak chodziła do niej z 5x w jednej sprawie i wyszło na jej drugą sugestię ale zanim do tego doszły to trochę niepotrzebnego czasu i badań pomiędzy.
Co do powrotu to na pewno nie przed 8 stycznia, bo najpierw pierwsze święta to i tak zakład zamknięty a potem mam lekarza, szkołę rodzenia i drugie święta
więc najwcześniej za 3,5 tygodnia bym wróciła. Ale mój rodzinny powiedział, że mnie puści do pracy jak nie będę miała twardnienia przez tydzień, a ja mu mówię, że jak przed godzinę nie mam to dobrze :-)
;-) tamtej łatwo powiedzieć bo to nie ona nie wypisze zwolnienia i wyśle do pracy tylko właśnie rodzinny a jak on napisze że jestem zdolna do pracy a coś się stanie to
. Choć tak leżeć plackiem jest ciężko jak cholera, zwłaszcza że jeszcze z 3 prania minimum dla Piotrusia i w sumie 5 prasowań, a nie powiem że małą pralkę mamy
Moje Kochanie dziś zapowiedziało, że będę leżała obok niego na sofie, on będzie prasował a ja na leżąco będę składała