reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Tyjemy/chudniemy - chwalić się !

reklama
hej dziewczyny!
tak mnie natchnęło dzisiaj z nadmiaru czasu:rofl2: i czytam sobie różne ciążowe rzeczy. Dotarłam na taka stronkę o pregnoreksji:szok:: Artykuł i tak mi się przypomniał ten wątek.
Zmierzam do tego, że wcale nie ma mało dziewczyn, które za bardzo przejmują się swoją wagą i pewnie one jeszcze częściej niż "normalne" zaglądaja do takich wątków... wiem coś o tym, bo chociaż z powodzeniem z tym walczę od wielu lat, to jednak myśli o schudnięciu i brak akceptacji dla własnej figury towarzyszą mi od ok 16 r.ż:zawstydzona/y::szok::-( a ogólnie nigdy nie miałam nadwagi i wszyscy twierdzą, że figurę mam ok... ale JA NIE i to jest ten problem, a w ciąży rośnie on do mega rozmiarów:no:... Chodzi mi o to, że na wszystkich forach jeśli ciężarna odewie się, że bardzo dba o dietę zaraz pokazują się teksty typu "to idiotyzm, puknij się w głowę dziewczyno "itp. To nie działa na te kobiety, sprawia tylko, że problem istnieje, ale w ukryciu:-(
Bo w istocie jest to głupota odchudzać się w ciąży, ale te osoby tego nie widzą bo są chore... anoreksja czy bulimia to choroba i praktycznie żyje się z niią do końca życia:-(
Na zakończenie tylko zaznaczę, że w pierwszej ciąży przybrałam jakieś 12-13 kg, samo potem znikło zanim się obejrzałam, bo codziennie mówiłam sobie, że moja córcia jest najważniejsza i ciało się nie liczy... teraz tez się nie odchudzam i uważam, że jest to złe w ciąży, ale jest mi ciężko patrzeć w lustro:zawstydzona/y::-(
Proszę o zrozumienie dla takich dziwolągów jak ja, i naprawdę podziwiam was dziewczyny, które się nie martwicie takimi przyziemnymi sprawami jak parę kg w te, czy we wte:tak:

Musiałam się wygadać na ten temat... już mi lepiej:-D
 
jagolek w czasach jakich żyjemy, większość z nas dotyka problem braku akceptacji dla własnej figury. Nie jesteś odosobniona, bo ja już w liceum miałam problem z bulimią. Zawsze byłam krąglejsza choć w tamtych czasach nie miałam nadwagi. Parę kilogramów przybyło mi przy tabletkach antykoncepcyjnych i przy ciągłej pracy za biurkiem. Walczyłam jak mogłam trochę zgubiłam, trochę zostało i miałam czasem nawroty depresyjno-bulimiczne jak to nazywam:sorry2:
Niby jest ok, ciąża jest dla mnie czymś najważniejszym i dbam o siebie jak mogę. Wiem, że w tym stanie przyrost wagi jest czymś naturalnym i koniecznym dla zdrowia maluszka. Ale gdzieś w głębi jest taka panika. Żeby przytyć tyle ile trzeba i ani grama więcej. :sorry2:
jagolku no to się wygadałyśmy - mi też lepiej ;-)
Ale staram się nie fiksować, nawet jeśli coś mi takiego przyjdzie do głowy, od razu myślę o maluszku!! :-D Ile mi przybędzie tyle przybędzie, potem zgubię przy bieganiu wokół dzidzi :-D

A póki co zaczyna się 17 tydzień i mam 1,2 kg na plusie.
Od 7 dni nie wymiotuję i mogę w końcu normalnie zjeść!!!!!!!!! :-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
ja mam pewnie 2- 2,5 kg jak kończę 16 tydzień jutro... nie miałam wymiotów, ale w tej mojej głowie pojawiały się myśli, że bym je chciała mieć, to może bym nie przytyła tyle:-:)baffled::angry: wiem głupie, ale prawdziwe. Chciałabym myśleć inaczej... Jagoooodka cieszę się, że jest ktoś, kto mnie rozumie...
Ale żeby nie było tak depresyjnie- to bardzo cieszę się z brzuszka i że już go trochę widać:-D:-D i jak obserwuję jak rośnie, czytam jak duża jest dzidzia w środku, to mi się cieplutko w serduszku robi:tak:
 
jagolku ja też mimo wszystko niecierpliwie zerkam na brzuszek i pierwszy raz naprawdę kocham ten mój brzuchol, bo w środku mam upragnioną dzidzię!!:-D
A te nasze myśli głupie niech idą precz!!!!!!!! ;-)
 
w zeszłym tyg. 1 na plusie ... a teraz jeden na minusie ... także waga w 16 tyg. stoi w miejscu ... zaczynam się martwić ale podobno niektóre ciężarne tak mają ;-)
 
jagolek -święta prawde napisałas...

ja byłam, zaznaczam : "byłam" tą, która sie wagą nie przejmowała... no i miałam 30 kg na plusie, a w dniu porodu wazyłam 92 kg... gdy stawałam przed lustrem, to nie wiedziałam czy ja stoję czy jakis słoń... po ciazy zaszły w moim zyciu zmiany, które spowodowały moje schudniecie - w ciagu zaledwie paru m-cy o 35 kg - dieta ryzowa podczas alergii małego, calodzienne kolki, które za bardzo nie pozwalały mi jesc, a pomocy miałam zero... tak czy siak udało mi sie zgubic nawet wiecej niz chciałam; ale nie wiem co by było w odwrotnym przypadku... :sorry2::zawstydzona/y:

teraz jest inaczej, teraz mam świadomosc, ze wcale nie jest tak łatwo po ciazy zgubic... teraz nie chłonę wszystkiego co mam z zasiegu reki.... czesciowo to przez mdłosci, a czesciowo własnie przez to, ze w ciazy nie chodzi by iles tam utyc jedzac byle co...
 
hej dziewczyny!
tak mnie natchnęło dzisiaj z nadmiaru czasu:rofl2: i czytam sobie różne ciążowe rzeczy. Dotarłam na taka stronkę o pregnoreksji:szok:: Artykuł i tak mi się przypomniał ten wątek.
Zmierzam do tego, że wcale nie ma mało dziewczyn, które za bardzo przejmują się swoją wagą i pewnie one jeszcze częściej niż "normalne" zaglądaja do takich wątków... wiem coś o tym, bo chociaż z powodzeniem z tym walczę od wielu lat, to jednak myśli o schudnięciu i brak akceptacji dla własnej figury towarzyszą mi od ok 16 r.ż:zawstydzona/y::szok::-( a ogólnie nigdy nie miałam nadwagi i wszyscy twierdzą, że figurę mam ok... ale JA NIE i to jest ten problem, a w ciąży rośnie on do mega rozmiarów:no:... Chodzi mi o to, że na wszystkich forach jeśli ciężarna odewie się, że bardzo dba o dietę zaraz pokazują się teksty typu "to idiotyzm, puknij się w głowę dziewczyno "itp. To nie działa na te kobiety, sprawia tylko, że problem istnieje, ale w ukryciu:-(
Bo w istocie jest to głupota odchudzać się w ciąży, ale te osoby tego nie widzą bo są chore... anoreksja czy bulimia to choroba i praktycznie żyje się z niią do końca życia:-(
Na zakończenie tylko zaznaczę, że w pierwszej ciąży przybrałam jakieś 12-13 kg, samo potem znikło zanim się obejrzałam, bo codziennie mówiłam sobie, że moja córcia jest najważniejsza i ciało się nie liczy... teraz tez się nie odchudzam i uważam, że jest to złe w ciąży, ale jest mi ciężko patrzeć w lustro:zawstydzona/y::-(
Proszę o zrozumienie dla takich dziwolągów jak ja, i naprawdę podziwiam was dziewczyny, które się nie martwicie takimi przyziemnymi sprawami jak parę kg w te, czy we wte:tak:

Musiałam się wygadać na ten temat... już mi lepiej:-D
Mądrze napisane. Wiem co to znaczy bo sama jeszcze niedawno walczyłam z anoreksją i anoreksją bulimiczną. Po licznych, naprawdę licznych terapiach i wsparciu koleżanki która razem ze mną przez to przechodziła jakoś doszłam do tego BMI 17 i trzymam się go. Wiem że to nadal mało ale to więcej niż te 13 które kiedys miałam.:no:
Teraz wiem że od mojej wagi ważniejsze jest życie i zdrowie dziecka, ale mimo wszystko przyznam, że stawiam sobie granice ile mogę przytyć w kolejnych trymestrach. Oglądam też fotki innych którzy są w tym samym tygodniu i porównuje się. Nic nie poradzę z wstrętem to "dodatkowych" kilogramów walczy się już do końca życia. :zawstydzona/y:Mimo zapewnień mojej mamy że nie przytyje dużo bo ona tez nie przytyła a babcia po urodzeniu 5dzieci w wieku 70 lat nadal jest chudziutka to ja i tak nie chce przytyć więcej jak te 13kg. Nie odchudzam się (dzięki bogu) ale staram się jeść zdrowo i nie podlegać zachciankom.
 
reklama
Ja niestety jestem typem skłonnym do tycia i to w megaszybkim tempie. Z 69 kg potrafię w ciągu miesiąca dobić do 80 :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: Moja walka z wagą - może być świetnym przykładem pokazującym efekt jo-jo. Niestety nawet jak zaczynam etap walki - staram się to robić z głową - czyli trening i odpowiednie odżywianie - jednak to nie skutkuje od razu - więc wtedy zostaje już tylko trening i głupie głodówki - waga spada, ale za chwilę wraca jak bumerang z małym plusem... Dlatego z jednej strony boję się dużo przytyć - chociaż i tak na szczęście zaczynałam ciążę z wagą 72kg - a nie 85 -a tak też potrafię ważyć - więc mam nadzieję, że nie dam się zwariować. A jem z rozsądku wszystko poza czekoladą - tą mogłabym w siebie wpychać non stop :-D
 
Do góry