Rzadko ostatnio bywam na forum, ale dzis nadrabiam zaległości ;-) Weszłam sobie na ten temat i totalnie zaskoczyło mnie, że i tu są jakieś niesnaski Nie pamiętam która z Was to napisała, ale zgadzam się w 100%, że kazdy powinien zając się swoja wagą, a nie krytykowaniem wagi innych.. Ja szanuje to, ze są osoby wazące 50 kilo, ale szanuję też to, że są i takie, które ważą 100 kilo - i nie wiem co wnosi wypowiadanie się na temat tego, jak kto odbiera "tłuste" kobiety - i swoja droga w ogóle wydaje mi się, że określeń nacechowanych z założenia negatywnie w ogóle nie powinno sie uzywać, bo chcąc nie chcąc można komuś sprawić przykrość..
Ja sama należę raczej do wagi ciężkiej (maksymalnie ważyłam 95kg przy wzroście 175cm - i bynajmniej nie było to po ciąży), choć akurat mam to szczęście, że ile bym nie wazyła to nikt nigdy by mi tyle nie dał ;-) Nawet wtedy, gdy ważyłam rzeczone 95kg nosiłam ubrania w rozmiarze 44 - wiem, ze to i tak duze, ale w tym samym czasie moja kolezanka ważąca 80kg nosiła rozmiar 46.. Przez krótki okres w życiu wazyłam około 60kg , nie wiem z czym było to związane, ponieważ raczej nie stosuję diet, bo czuje się dobrze w swoim ciele - poza tą jedną dietą, kiedy "zbiłam" to 95kg, bo było to już po prostu niezdrowe - i pamietam, że wtedy moja wychowawczyni wysłała mnie do szkolnej psycholog, bo nie uwierzyła, że nie mam anoreksji - rzeczywiście wyglądałam nieciekawie. Taka juz moja natura, że jestem "grubokoścista" - dosłownie i w przenośni :-)
I jeszcze tylko mój jeden komentarz. Niezaleznie od wagi kobieta może wyglądać atrakcyjnie - jeśli tylko potrafi podkreslic swoje walory i ukryc mankamenty. A co do tego, co mi sie nie podoba w wygladzie innych? Nie waga, ale noszenie ubrań w niedopasowanym rozmiarze.. Nieraz widziałam dziewczyny, które myślę, ze ważyły z 10-20 kilo mniej ode mnie, a miały założone takie jeansy, że boczki były przez nie niemiłosiernie wypychane i do tego oczywiście krótka bluzeczka Wygląd - masakryczny. Przynajmniej w moim odczuciu.
Ja sama należę raczej do wagi ciężkiej (maksymalnie ważyłam 95kg przy wzroście 175cm - i bynajmniej nie było to po ciąży), choć akurat mam to szczęście, że ile bym nie wazyła to nikt nigdy by mi tyle nie dał ;-) Nawet wtedy, gdy ważyłam rzeczone 95kg nosiłam ubrania w rozmiarze 44 - wiem, ze to i tak duze, ale w tym samym czasie moja kolezanka ważąca 80kg nosiła rozmiar 46.. Przez krótki okres w życiu wazyłam około 60kg , nie wiem z czym było to związane, ponieważ raczej nie stosuję diet, bo czuje się dobrze w swoim ciele - poza tą jedną dietą, kiedy "zbiłam" to 95kg, bo było to już po prostu niezdrowe - i pamietam, że wtedy moja wychowawczyni wysłała mnie do szkolnej psycholog, bo nie uwierzyła, że nie mam anoreksji - rzeczywiście wyglądałam nieciekawie. Taka juz moja natura, że jestem "grubokoścista" - dosłownie i w przenośni :-)
I jeszcze tylko mój jeden komentarz. Niezaleznie od wagi kobieta może wyglądać atrakcyjnie - jeśli tylko potrafi podkreslic swoje walory i ukryc mankamenty. A co do tego, co mi sie nie podoba w wygladzie innych? Nie waga, ale noszenie ubrań w niedopasowanym rozmiarze.. Nieraz widziałam dziewczyny, które myślę, ze ważyły z 10-20 kilo mniej ode mnie, a miały założone takie jeansy, że boczki były przez nie niemiłosiernie wypychane i do tego oczywiście krótka bluzeczka Wygląd - masakryczny. Przynajmniej w moim odczuciu.