reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

reklama
jestem porannie ;))

Majqa- Zuza jest w szkole do 15 z minutami w te dni gdy jestem w pracy-a lekcje kończy w te dni o 13.25-ma 6 lekcji(tak samo w piątek,tylko w czwartek ma 4 lekcje)
wiec na świetlicy jest niecałe 2 h ,ale pan jest kreatywny-wychodzi z nim na orlik,skacze z dziewczynami przez skakankę,gra z nim w golfa na trawie..jak pada zabiera ich na salę gimnastyczną..
poza tym ja dałam Zuzę do szkoły gdzie jest 5 klas-2 zerówki ,2 pierwsze klasy i 1 3klasa;)
wiec nie ma przepełnionej świetlicy:))
pani psycholog ma też z nimi zajęcia plastyczne i przy okazji obserwuje dzieci czy nie mają z czymś problemu.
jedynie w poniedziałek Zuza jest do 16.30 bo na 15 zaczynają się zajęcia komp.
w środę ma tańce ,ale na 13.30 czyli zaraz po lekcjach i kończy o 15.00 a ja zaraz po 15.00 jestem po Nią :)
nie jest źle-Zuza zadowolona -ja też:))
często na świetlicy odrabia też sobie lekcje;)

Pawimi-no jak miło-kawka z kumpelą;))

ZuzInka &&&&&&&&&&&& za poniedziałek;))

Leika- witaj kochana :)
wycałuj stópki najmłodszego:)))


my wczoraj bylismy u znajomych od 17 do 21.00 -wyprowadzaja się i zrobiliśmy pożegnanie-masa znajomych-każdy przyniósł sałatkę,ciasto,słodkie,napoje iittddd i pożegnanie udane-były prezenty i łzy i telegramy od siebie nawzajem;))

a dziś ...jak sie uda to około 13 spotkam sie z Wisieńką bo jest w okolicy Poznania;))))
 
jestem porannie ;))



a dziś ...jak sie uda to około 13 spotkam sie z Wisieńką bo jest w okolicy Poznania;))))

tak beze mnie??????:szok:

witam niedzielnie, nie czuje się najlepiej, głowa mnie bolijuz drugi dzien, niedobrze mi na kazdym kroku....

auto casko pokryje szkode całe szczęscie!! wtedy co nam ten katalizator wycieli po 2tyg juz kasa była na koncie ale wczoraj jak jechalismy na drugi koniec Poznania to bez lusterek to jakas porażka!!!


Zuinka trzymam kciuki za jutro:-) ja tez mam ok 14.15 USG ale serduszkowe:-)

lece Kochane może coś przełkne!

pa
 
Witam sie.
sempe :no: Polska..., mam nadzieje ze uda Wam sie to jakos załatwić...
Zuz_inka &&&&& zekamy na wiesci po usg :)
mama05 to super ze i ty i córa zadowoleni ;-)
Lilka własnie jak pierogowa wyżerka ;-)

U mnie Hania tez niby zerówka a zajecia codzien ma od 8 do 13:30 tylko w środy ma do 12:30.
Dzis dzien w domku, moze potem do brata mojego pojedziemy? niewiem, jakos zmeczona jestem, Miki krecil sie w nocy ;]
Milej niedzieli zycze:tak: :-)
 
witam niedzielnie

ale mnie stary wczoraj urzadzil! niby na zakupy mielismy tylko pojechac,ktore i tak troszke zajely to wracajac do domu chcial wpasc na chwile do kolegi,tak wpadlismy,ze tam imprezka byla i mojemu sie do domu cos tylka nie chcialo ruszyc
zla bylam jak osa,mowilam juz po 3 godz. ,ze do domu chce,Gabriel nie raz puszczal haslo,ze on chce jechac,ale tatus ni ciula,siedzial i pil z kolega:angry: i tak przesiedzielismy do polnocy,jakies 7 godz. lacznie,ale jestem usatysfaknjonowana,bo mezulo wital sie z kibielkiem a teraz lezy i najlepiej sie nie czuje :-p wredna jestem wiem :-p ale nie lubie jak mnie ktos tak wkopuje nie informujac,ze nie jedziemy na kawe a na picie..

dopiero co wstalam z dziewczynkami,meska czesc rodziny spi jeszcze

Sempe bardzo ci wpsolczuje,no ja sie wogole PL boje a szczegolnie Poznania,jak jedziemy autem do PL to juz widze czychajace zagrozenia,bo my na zagranicznych tablicach i boje sie,ze to pewne osoby moze przyciagac...
w Poznaniu zreszta sie przyciagnely i wlamali nam sie do samochodu by glupiego gpsa ukrasc:wściekła/y: akurat byl wieczor,na drugi dzien swieto w PL i wsio zamkniete,i tak zamiast sie wakacjowac to 2 dni siedzielismy w domu u tesciowej,bo deszcz padal i nigdzie nawet piechota sie ruszyc,dopiero po dwoch dniach wstawilismy nowa szybe
a wlamali nam sie blisko szpitala polozniczego,chyba polna,ale nie dam glowy,jest tam sklep duzy Pati i Maks i akurat pojechalismy kupic foteliki dzieciom wieksze do auta,nawet przymierzalismy w aucie,bo bralismy z iso fixem,poszlismy tylko zaplacic,wracamy i rece nam opadly...:-( Policjanci nam tlumaczyli,ze to czarna dziura Poznania,ze takich wlaman w tym miejscu maja z 5 dziennie,ze to gownarzeria ponizej 16 lat,ze nawet jak zlapia nic im sie nie dostanie...ach
nasza wina ,bo gpsa nie schowalismy,ale to takie przyzwyczajenie,bo w NO wszyscy woza gpsy,nikt nie sciaga,nawet nie kazdy auto zamyka jak do sklepu wchodzi,nasze auta pod domem na noc zadko zamkniete sa,tak tutaj spokojnie,no i masz..
rece bym takim gnojkom pourywala,to by sie nauczyli szanowac cudza wlasnosc:crazy:

mamo to widze podobny wieczor mialysmy :-) znajomi daleko sie wyprowadzaja?
mamo,Liza no pierogi boskie!!!! jeju typowo domowe pierozki,jak jagodowe to cale jagody w srodku a nie jakas papka jagodowa,no swietna:-) nastepnym razem beda 15 stycznia to jade kupic ze dwa kartonyi :-) no chyba,ze na diecie bede po postanowieniu noworocznym:rofl2:

lece sie polozyc na chwile do chlopakow,dziewczyny bajki ogladaja to mam chwilke
 
Ostatnia edycja:
Leika moja Zuza jest w I szej klasie-w I "B" :)))

Lilka milusio,że takie smaczne pierożki;))
no a mąż niech dochodzi do zdrowia- chciał to ma
c007.gif


Liza zadowolona jestem bo i mniejszy hałas w szkole i Zuza nie taka zmęczona jak dzieci sąsiadów wracają z klasycznej dużej szkoły.

biorę się za obiad.
schabowy,kapusta kiszona i ziemniaki z koperkiem .
jednak ze spotkania z Wisieńką nic nie wyjdzie bo koleżanki (też z bb) dziecko się pochorowało i są w szpitalu;(
 
czesc dziewczyny....pozwoliłam sobie trochę Was poczytać i wiele, wiele już się dowiedziałam - co mnie czeka i z czym się je "trzecie maleństwo" w domu...

a więc - jestem w ciąży z trzecim okruszkiem - niespodzianka totalna i wpadka jakby nie było! zaszłam pry braniu tabletek cerazette i karmieniu piersią...od 3go października wróciłam do pracy i jak widac musiałam zaraz zajść - a dowiedziałam się dopiero tydzień temu - nie miałam ani typowych miesiączek - plamienia, krwawienia i owszem - ale zero regularności przy braniu tabletek (tak tłumaczył to lekarz) więc posiłkuję się tylko USG...a po prostu czułam całą sobą, że jestem w ciąży - test tylko to potwierdził.
- po lekkim szoku, niedowierzaniu i przerażeniu (jakby nie było córcia skończy jutro 8m-cy) - cieszymy się! w dalekich planach było to dzieciątko - przyszło tylko troszkę szybciej:)jednakże...nie radzę sobie z komentarzami rodziny, mdłości, bóle głowy i to, że "źle wyglądam" - w pracy powoduje serię dziwnych pytań (nie powiedziałam jeszcze szefostwu bo spodziewam się nieciekawej reakcji - na wspomnienie jak rok temu powiedziałam o drugiej ciąży, szefowa do mnie "no ale przecież masz już jedno dziecko!" - aż mnie skręca)...jak chyba nie jedna rodzina w PL mamy problemy finansowe (mąż stracił po prawie 6ciu latach pracę i od 4m-cy szuka i nie może nic sensownego znaleźć)...ciąża - patrząc obiektywnie, jest ostatnią kwestią jaka miałaby zaistnieć w naszym życiu! - a jednak..
- czytam i pocieszam się, że dajecie sobie radę - mam nadzieję, że i u nas jakoś będzie - póki co - liczę na Wasze wsparcie i na rozwianie moich wątpliwości!!!
Aga
 
marttini witaj
prawie 4 lata temu przechodzilam to samo co ty,tylko ja zaszlam w ciaze zaraz po pologu,rowqniez totalna wpadka,i to dopiero za trzecim razem:-D rowniez nei wiedzialam,ze jestem w ciazy jakis czas,bo ledwo urodzilam i skonczylam krwawic po pologu,wiec na miesiaczke nie czekalam,no bo po pierwszym porodzie @ dostalam po pol roku,ale w pewnym momecnie jak Ty poczulam,ze jestem w ciazy,test ciazowy to byla tylko formalnosc
rowniez lekarz mial orzech do zgryzienia jesli chodzi o termin,sugerowal sie usg,mimo,ze ja wiedzialam kiedy to sie stalo :-) synus urodzil sie 2 dni po terminie jak wyznaczyl lekarz
bedzie dobrze! moja corka miala 10,5 miesiaca jak tulilam kolejnego noworodka i dalam rade
gratuluje!:-)
 
reklama
korzystam, że młodsze śpi - a synuś z tatą poszli na spacerek:)

dzięki Lilka - dokładnie tak jak piszesz!!pierwsza ciąża - bardzo oczekiwana i zaplanowana..na synka czekaliśmy rok i 9m-cy..o córcię też musieliśmy się mocniej postarać, bo 8m-cy - a tu???bach - niespodzianka na całego!nie wiem jeszcze jak sobie to wszystko poukładać, - wiem, że będę musiała powiedzieć w pracy - jestem chemikiem, w dodatku pracuję w firmie, gdzie mam kontakt z halą produkcyjną i dojeżdżam ponad 50km...zżera mnie stres, że "muszę się tłumaczyć" - tak jakby dwójka dzieci była normalna a trzecie to już "przesada" - może tylko w mojej rodzinie tak jest??? nie wiem...najlepsza teściowa i jeden z wujków tuż zaraz po urodzeniu Ali "No to już wszystkie dzieci w domu są" - co mnie w wielkie osłupienie wprawiło! bo wg tych słów - szczególnie jak już się ma parkę to więcej dzieci się "nie robi"...bezsens - ale takie myślenie też bywa...może hormony dają mi po głowie - ale jakoś tak mi łzawo z tym wszystkim.
Mam jeszcze jeden problem - karmię nadal Alcię piersią, - nie mogłam się dostać do swojego ginka bo wyjechał, poszłam do innego - a tu pani doktor, absolutnie odstawić!!!fakt, córcia je już dużo innych rzeczy - ale rano przed pracą, po powrocie, przed snem i czasem w nocy je cycusia. W pracy dwa razy ściągam pokarm (teraz przy mocno bolących piersiach jest to ciężkie - no ale cóż...) i nie wiem - może jest wśród was mama - która pomimo bycia w ciąży karmiła swoje starsze???mi osobiście nie kłóci się to ze światopoglądem czy tym, że "truję starsze" - podobno w takich sytuacjach - pierwsze maleństwo w brzuszku, potem te karmione a dopiero potem mama - zdrowo staram się odżywiać, łykam witaminy...ale nie mam z nikim tego skonfrontować;/ myślę, że może wybiorę się do poradni laktacyjnej - pewnie nie ja jedna jestem w takiej sytuacji...
 
Do góry