reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

kochane trochę mnie nie było,ale przygotowywałam się na odejście przyjaciólki...
wczoraj pożeganliśmy Nestę-naszego psiaka..
przyjechała pani weterynarz o 20.15 i pojechała o 21.15
Nesta odchodziła długo...nie cierpiała,ale długo odchodziła........
przez cały czas przy Niej byłam,trzymałam za łapkę,głaskałam,całowałam ..mówiłam jak bardzo Ją kochamy ,że bedziemy pamiętać..że dziekujemy za miłość....

po pierwszym zastrzyku po chwili zaczęła mnie lizać po ręku....popłakałam się tak bardzo ,że nie mogłam się uspokoić
:((((((((((((((((((
ale odebrałam to jak słowa DZIĘKUJĘ ,ŻE POZWALASZ MI ODEJŚĆ..

Nesta miała raka..nie było ratunku..za dużo przerzutów..
ja ryczałam,Tom ryczał i pani weterynarz z nami..
odeszła godnie..pani "włożyła" w zabieg serce i było to czuć-mówiła do Niej ,głaskała...płakała..


najgorsze było jak Tom kopał dół....myślała,że zwymiotuję z żalu...
odszedł członek naszej rodziny i trochę minie zanim się pozbieram emocjonalnie.....

dziś tak pusto bez Nesty...nikt nie wybiegł mnie przywitać...
muszę jeszcze Jej zabawki z ogrodu pozbierac ,ale nie dziś...jeszcze nie mam siły..
pochowaliśmy Ją na ogrodzie między brzozami....
tęsknię za Nią..tak mi źle..........

Boże dzieczyny sama nie wiedziałam ,że tak bardzo będą przeżywać..że to tak boli:((((



Wisieńka telefon mi się rozładował i dlatego nie odpisałam..
 
reklama
Mama - wiem jak to jest, z moim byłym mężem pożegnaliśmy naszą sunię, która nie wybudziła się po operacji. Miała dopiero 8 lat i była pełnym energii psiaczkiem, ale niestety. Wtedy pierwszy (i ostatni raz) widziałam ją mój były mąż płakał. Taka pustkę może zapełnić (nie zastąpić) nowy piesek.

Wszystkim mamom życzę miłego dnia.
 
Hej
Mamo jeeeejku kondolencje najszczersze.Mimo że to psiak a boli tak samo jak odchodzi nam bliska osoba.Ja takich doświadczeń nie przeżyłam ale wyobrażam sobie jaki to ból bo tez odczułam odejście mi bliskiej osoby.nO I JAK Katrina piszę za jakiś czas moze pomyslicie o nowym pupilku
Wisienko a te rehabilitacje to z jakiej przyczyny?Mała ma problemy z napięciem mięśniowym?
U nas dziś lepszy dzień bo po podaniu Esputiconu Bartus już tak nie męczy się przez kolki.
 
Mama Taka pustkę może zapełnić (nie zastąpić) nowy piesek.

Katrina dziękuję Ci za te słowa....

Magda-dzięki.....

jest mi bardzo źle..smutno ,ale wiem,że to była słuszna decyzja.....trudna,ale słuszna:(
mamy Bono-kota...ale póki co jeszcze nie czuje z Nim więzi..mimo,że jest z nami miesiąc.
to Nestusia była z mną gdy poroniłam pierwszą Niunę..płakałam a Ona leżała koło mnie i lizała łzy...przytulała się ...
to Ona witała nasze dzieci w domu bardzo ochoczo...
to Ona dała nam morze miłości
witała rano tak radośnie,że dzień musiał być miły...

ehhhhhhh jak ciężko...
była z nami 9 lat...

dziś byłam w pracy..zapłakana ,ale byłam a jutro......................zawiozę rano dzieci ,wrócę do domu i..pewnie będę ryczeć z tesknoty..
to był dobry i kochany psiak...moja mała myszka kochana.....
 
u nas juz cisza nocna, znaczy Mila spi.
mama wiesz, ze bardzo mi przykro, tulę:-:)-:)-(
magda dobrze, ze już lepiej te wszystkie leki trzeba podawać regularnie i dopiero po jakimś czasie jest ulga. Mila ma wzmozone napięcie mięśniowe i lekką asymetrię.
 
Justyna dzięki...mam nadzieje,że bezpiecznie wrócimy..
a dla Majeczki zdrówka życzę..

Wisieńka-wiem...:( i dziękuję ;'(
Zuza dziś bardzo płakała..nie mogła uwierzyć..chodziła po domu,wołała Nestę ...pytała kiedy wróci..Boże jak ciężko..
wiem ,to tylko pies -pomyślicie..ale dla nas AŻ psiak...

ukochaj dzielną Emilkę-oby rehabilitacja szybko przyniosła pożądany efekt!
 
reklama
Mamusiu kochana bardzo wspólczuję ci twojej straty, wierze ze serduszko bardzo boli i tęsknota jest ogromna..... trzeba opłakać ukochanego przyjaciela, to przyniesie odrobinę ukojenia... tulę bardzo mocno.... Nikt kto ma zwierzaka nie pomyśli że to tylko pies- pies jest członkiem rodziny, bezinteresownym i najwierniejszym przyjacielem :(
Przeżywałam to kiedy Kasia miała 5 miesięcy- mój pies miał 14 lat...

Wisieńka mam nadzieje że wasze ćwiczenia pomogą córci- wiec jej życzę zdrówka a tobie sił i wytrwałości w rehabilitowaniu malutkiej

Magda cudne maleństwo!!!! śliczne zdjęcie....
 
Ostatnia edycja:
Do góry