Melduje sie, ze zyje juz rozpakowana. :-) Pojechalam w piatek na te wywolanie, dostalam 2 razy zel z prostagladyna mimo skurczy rozwarcie nic a nic sie nie ruszylo, wiec sie nastawilam, ze w sobote ponownie tak bedzie i odpuszcze, bo nic na sile. Dostalam zel o 9.30 poszlam na spacer mialam bole, o 11.30 mialam tylko 2-3 cm, o 13 poszlam ze nie daje rady z bolami, polozna, powiedziala, ze jeszcze troche za wczesnie na znieczulenie, ale poda mi antybiotyk (bo wyszlo mi zakazenie paciorkowcem) minelo jakies 30 minut, sprawdzila rozwarcie 5 cm, poszlam z wielkim trudem do wanny, zdazylam zadzwonic do meza bo pojechal na chwile do domu i 10 minut pozniej wszedl na sale, gdzie darlam sie, ze nie dam rady, ze chce znieczulenie, polozna sprawdzila rozwarcie bylo pelno i musialam rodzic. Co sie wydarlam to moje ;-) bo to ze 5 cm zrobilo sie w 10 minut, mnie osobiscie strasznie bolalo, zeby nie powiedziec niecenzuralnego slowa. Mala Li przyszla na swiat o 13.46.Nawet lekarz nie zdarzyl przyjsc . Jak przy dziewczynkach zastanawialam sie czemu inne kobiety tak krzycza, teraz juz wiem ;-) ale nagroda ktora otrzymalam jest niepowtarzalna, jedyna, ma czarna czuprynke ktora wszystkie polozne, lekarki i pielegniarki sie zachwycaly i ciagle jak ktoras przychodzila to musiala ja poglaskac (jakbym brala 5 euro za dotkniecie to zrobilaby sie z tego niezla sumka do skarbonki ;-) Mala Li urodzila sie wiec w wodzie, wazyla 3075 g, ma 52 cm, obwod glowki 34 cm.