reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

Hej laski. Jedziemy z dziećmi do aquaparku jak się uda autobusem w miarę sensownie dojechać lub na zwykły basen kryty.
Po wizycie ok. Pomogłam ile mogłam. Teraz jej mąż przyjeżdża na święta i też musi podpis złożyć na papierach.

Wczoraj w drodze do domu Maya nam się zhaftowala....wszystko do prania a przed wyjściem też miałam vo robić bo w kupę weszli na podwórku bo nie sprzątane było. ..Cholibka

Mamus życzę Ci jeszcze dużo czasu z tata....tulam

Martika kciuki zaciskam i ja.... &&&&&&&&&
 
reklama
witajcie

Mamusia - kurcze nie wiem co Ci napisać odnośnie taty - z tego co zacytowałaś, sytuacja jest poważna. Nigdy wiadomość o chorobie nie jest miła ani łatwa, zwłaszcza jak dotyczy bliskich, tym bardziej najbliższych. Życzę Wam dużo siły, miłości i czasu, żebyście mogli się nacieszyć tatą - jak najdłużej!!!! Najlepiej do 100-tki!

Ja wczoraj się napracowałam, bo po ostatnich wizytach (w ciagu ostatnich 2 tyg. było 5 gości u Boss-a), posprzatałam tak porządnie. Przedtem pomiędzy jednymi a drugimi - tak na szybko - zmiana pościeli, wymycie łazienki, odkurzanie, pościeranie kurzy i na więcej czasu nie wystarczyło. Wczoraj to nadrobiłam. Po powrocie do domu, szybko obiad i poszłam na zakupy, a załapałam się na fryzjera - chciałam się umówić na przyszły tydzień, a koleżanka wskazała mi fotel - nie było ruchu, to się "pomalowałam" już wczoraj. I dobrze, bo dziś mi się zaczęły trudne dni i dokładnie wiem, gdzie mam krzyż.
 
oo Jotemka wlasnie mialam pytac, czy przypadkiem sie juz mareczek nie wyklul, bo jakos Cie nie bylo, ale juz blizej niz dalej :-)
mama, katrina bedismall dziewczyny co tam, jak tam?;-)
 
martika - jestem, jestem, ale jakoś czasu i sił brak.

Alinka jest chora i od wtorku nie chodziła do szkoły - KOSZMAR!!!! Dwójka cały czas w domu - to nie dla mnie. Co chwilę są krzyki i płacz. Raz jedno płacze, raz drugie, bo Kuba sobie w kaszę dmuchać nie daje, poza tym jak Alinka mu coś zrobi, to zaraz biegnie do mnie na skargę. Wieczorami psychicznie padam.
A tu jeszcze 2 tygodnie ferii... mam nadzieję, że przeżyję. Dziś miałam nadzieję, że troche odpocznę, bo przed nami pracowity tydzień przedświateczny, ale gdzie tam - rano monsz wziął się za pomalowanie przedpokoju - a potem "mamusia" przyszła pomóc mi umyć okna. Czy ja na prawdę nie mogę w weekend posiedzieć choć trochę spokojnie..????

No dobra, ponarzekałam sobie, teraz trochę "pozdycham" po takiej dawce kurzu, plus jest taki, że mam już jako-tako posprzątane na święta.
 
Heloł laski
U nas też jakoś tak gwarno. Zważywszy ze mamy 4 dzieci z czego chłopaki się ciągle biją i kłócą. Także podobnie jak u ciebie Katrina

Mąż płot maluje w każdej wolnej chwili
A do nas kuzynka zjechała z mężem i córka i śpią u nas. Idziemy zaraz do kościoła pierwszy raz w roku szkolnym ..... bo ja już nie jeżdżę z moją watacha

Idę pomalować oko i nakarmić dzieciarnie
 
Hej kobietki!!!
Pewnie nikogo nie zdziwi, ale już mam troszkę dość tej ciąży... Czasami bym odczepiła brzuch bo cieżko mi sie ruszać etc.
Torba nadal w proszku, łóżeczko błaga o skręcenie a ja nic sobie z tego nie robię.
Bedismall dobrych ferii i dużo sily
Katrina - Tobie też, moje ferie od czwartku i zastanawiam się jak dam radę, płakać się chce jak pomyśle o hałasie w domu
marti_ka moje ciąże to z tych dłuższych, niestety
Mamo, siostro, ściskam, całuję
 
Oh Jotemka wierze, ze masz juz dosc, przy pierwszej ciazy dociagnelam dokladnie do wyznaczonego terminu, w drugiej urodzilam 12 dni przed, wiec mysle, ze i teraz urodze wczesniej. Tak czy siak jestes juz blizej niz dalej rozwiazania, oby Mareczek sam zdecydowal sie wyjsc.
U mnie masakra, Jakis wirus czy cos dopadlo moja rodzine, najpierw Livcia po nocach wymiotowala, w sobote mnie dopadlo, a teraz Nadia sie meczy :baffled:
Jednak najgorsze bylo to co zastalam w duzym pokoju i kuchni po rzadach mojego meza wczoraj :no:
Katrina ojj skad ja to znam, u mnie tez Ferie teraz 2 tygodnie, a dziewczyny Maja lepsze i gorsze dni, na szczescie podczas klotni jak tylko wpsomne ze zaraz przyjde sprawdzic czy w pokojach maja porzadek to od razu bitwa, klotnia zazegnana i zaczynaja sie bawic wspolnie ;-)
Bedismall to teraz w ogole musicie miec wesolo z rodzinka kuzynki :-) u mnie to ciotka w majowy Weekend wpada na bawarie, do swojego syna naszczescie, ale na pewno nas odwiedza, a potem 29 Maja szwagierki syn ma komunie, moja livia urodziny i przyjezdza tesciowa z szwagierka i mezem i brat blizniak mojego m... masakra bo ja juz na koncowce bede, a tu jeszcze ich w domu ugoscic trzeba :no:bo u szwagierki bedzie rodzina ze strony jej meza. Glowe bede miala kwadratowa od synu to synu tamto, brat blizniak tez wszystko wie najlepiej, a szwagierka jest mistrzem teorii w sprawie wychowania dzieci ;-)

mamo gdzie jestes???
 
Marti_ka u mnie to 12-13dni po terminie i oksy :-( czyli od dzisiaj praktycznie do 3 tygodni jeszcze ZAŁAMKA
Chorob bardzo współczuje
 
reklama
Jotemka uu to uparte te Twoje maluszki, oxy wspolczuje Mareczku zlituj sie nad Mama i wychodz, my tu na Ciebie czekamy! :baffled: u mnie w obu przypadkach scenariusz byl ten sam, czyli odchodza wody (przy livii nawet nie wiem kiedy do tego doszlo, pojechalam do szpitala bo zaczelam krwawic), Zero skurczy, "cudowne" pomysly poloznych typu chodzenie po schodach, spacer , oczywiscie nie chcialy mnie sluchac, ze to nie pomoze bo mialam wtedy alaskana malamuta i dlugie spacery to standart, potem zel oczywiscie Zero rezultatu a potem oksytocyna z znieczuleniem (szczerze wolalabym nie wiedziec jak bym sie czula bez tego znieczulenia, bo z nim bol byl nimilosierny), po drodze dwa razy antybiotyk dozylnie i tak jeden porod prawie 24 drugi o 4 h krotszy. Wiec teraz od wejscia bede krzyczec, ze maja od razu podac oksytocyne i znieczulenie i darowac sobie po drodze eksperymenty. przynajmniej bedzie krocej.
 
Do góry