reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

Witam i ja:-)

U nas znowu wieje i ciemno..

Pawimi - gdyby się tak dało połowę tego upału co tam masz do mnie przesłać... Było by cudnie.
A co do mam etatowych to ja podobnie jak Ty - potrzebuję pracy żeby czuć się spełnioną w 100%. Rok temu na przełomie maja i czerwca skończyłam kurs Communication and Customer Care, (wcześniej pracowałam chwilę w "zawodzie" czyli uczyłam dzieci polskiego, ale Sasha był bardzo mały i zrezygnowałam) a teraz myślę o czymś swoim. Dwa dni temu mój najlepszy przyjaciel zaproponował mi coś w rodzaju przedstawicielstwa handlowego na mój region. On jest fotografem, robi fajne fotki, albumy i zdjęcia na płótnie. Ja mu będę organizowała sesje i umawiała klientów, a on mi będzie odpalał za to część kasy. Jak dla mnie bomba, bo będę miała nienormowany czas pracy.
Teraz to sobie wyobrażam komentarze... Jaka bidula - ma troje dzieci i jeszcze MUSI pracować!!! A ja mam taki charakter, że nie znoszę się tłumaczyć i znowu pójdzie w świat taki tekst... A ja nie muszę, ale bardzo chcę!
Bardzo za to szanuję mamy, które siedzą w domu z dziećmi. Dla mnie to jest właśnie sztuka przeogromna i nie do opanowania.

Weroniczka - jak tarta?????

Mama - fakt już czwartek:-))))

Jestem zdecydowanie niepozbierana dzisiaj. Staram się spakować i nic:(
 
reklama
A ja się wkurzyłam maksymalnie. Jakiś gnojek wybił nam szybę w aucie w poszukiwaniu radia, którego zresztą nie mamy. Normalnie aż mną trzęsie ze złości.
 
ANAKLIM- pakuj sie kochana,zebys nic nie zapomniala!!napisze Ci smska w sobote:tak:milego wypoczynku!

WERONICZKA-- :szok::szok::szok:no masz-tak w bialy dzien:baffled:co za swiat:dry:wspolczuje!!
tez kiedys mialam taka sytuacje jak pracowalam jako przedstawiciel...
 
weroniczka az mnie zapienilo jak przeczytalam ten komentarz na temat Twojego lenistwa:no: jak tak mozna powiedzec matce wielodzietnej.....kurcze ludzie to naprawde nie maja ani wyczucia ani pojecia co znaczy rodzic i wychowac dzieci.
Wspolczuje wybitej szyby w samochodzie, pewnie dodatkowe koszty znowu i to calkiem niepotrzebnie....:baffled:

mama05 no powiem Ci ze chyba nie bede spac z piatku na sobote czekajac na posta z wynikiem testu:-D

jesli chodzi o spiewanie czy inne zajecia artystyczne to moj najmlodszy jest taki spiewak dwudziestoczterogodzinny, zna wszystkie piosenki z bajek co ciekawe taki maluch a tak dobrze je spiewa, widac bedzie muzykalny po mamusi bo ja przeciez byly muzyk zawodowy.
Oliver jak byl maly nie byl taki rozspiewany, w ogole niewiele go interesowalo oprocz samochodzikow pod kazda postacia, literek dlugo nie znal, nie lubial rysowac, pilki nawet nie potrafil kopac tylko samochody, czasem sie smialam ze urodzil sie z autkiem w reku :-D Ciagle tylko ukladal ulice, korki, aranzowal wypadki, stluczki, majac 3 latka operowal swoim Jeepem jak stary kierowca elegancko manewrujac, wjezdzajac do garazu, to go podniecalo i bylo calym jego zyciem do dzis zreszta milosc do samochodow u niego jest ogromna. Jesli chodzi o szkolne umiejetnosci to nauka go wcale nie pociagala,zaden sport go nie interesowal, tak jak juz wyzej wspomnialam literek bardzo dlugo nie znal, liczyc nie potrafil a wlasnie jak skoczyl 5 lat to cos w nim kliknelo i zaczal sam czytac, odrazu pelnymi zdaniami. Nie dukac jak to dzieci ucza sie na poczatku skadajac literki i poszczegolne wyrazy ale normalnie czytac, nawet trudne slowka jakby potrafil to robic od dawna. Teraz z nauka radzi sobie super moze nie jest geniuszem ale wiele powyzej przecietnej, kiedys pisalam wam ze nauczycielka az poplakala sie na wywiadowce opowiadajac nam o jego osiagnieciach a nic tego nie zapowiadalo. Natomiast Vincent to calkiem inne dziecko, litery zna juz bardzo dawno, praktycznie przed ukonczeniem drugiego roku zycia swobodnie operowal alfabetem, kupilam mu kilka zestawow literkowych i nosi te literki wszedzie, sypia z nimi, kilka mc temu nawet byl taki smieszny przypadek ze nie chcial zasnac tylko prosil o specyficzna literke do raczki, ja mu poszukalam pierwsza lepsza i wreczylam a on krzyk ze to nie ta, tej przeciez nie chcial tylko wyraznie inna prosil :-D:-D:-D a nie mial jeszcze wtedy dwoch lat:cool2: niedawno zaczal skladac proste wyrazy, pierwszy wstep do czytania, mysle ze zanim skonczy 3 latka bedzie sporo juz czytal bo tak sie przynajmniej zapowiada, no i jest bardziej wszechstronny w swoich zainteresowniach, uwielbia zajecia plastyczne, muzyke, gimnastyke, klocki, puzzle (Oliver nie mial cierpliwosci do ukladania, jak mu elementy sie nie zgadzaly to rzucal w nerwach cala ukladanka:tak:), potrafi tez sie wyciszyc i siedziec w swoim fotelu z ksiazka ktora sam sobie opowiada, dyskutuje, pokazuje obrazki...w swojej bawialni maja kacik biblioteczny, kawalek sciany zabudowalam im takimi regalami jak w starych ksiegarniach ma wystawach ze ksiazki nie stoja wyeksponowane grzbietem ale przodem i sa latwe do znalezienia a do tego kupilam im takie mini kopie doroslych foteli z wysuwanymi podnozkami, to jego ulubione miejsce na wieczorny relaks. Jak juz jest zmeczony calym dniem to wlasnie laduje sie na swoj fotel i delektuje sie ksiazka:tak: Moj Jonathan natomiast cale zycie zyl w swiecie fantazji, byl super inteligentym dzieckiem, ze zdolnosciami taneczno-aktorskimi, niestety nauka go nie interesowala zupelnie i tak mu chyba pozostalo, rozpieszczony tragicznie do granic mozliwosci jakos nie wydaje mi sie ze on zdaje sobie z tego sprawe jak wyglada realny swiat. No nic, zobaczymy, moze to wojsko to wlasnie dla niego jedyne wyjscia i szkola zycia. Poza tym ta jego dziewczyny to ambitny kujon, moze ta znajomosc tez bedzie miec pozytywny wplyw na jego decyzje zyciowe.

Joas - ciekawa jestem bardzo Twoich pomyslow dekoratorskich jesli chodzi o pokoje dzieciakow ;-) prosze sie tu podzielic z nami swoimi aranzacjami.
aniaklim lepiej sie pakuj kochana bo przeciez juz zaraz wyjezdzacie:-) ja nie cierpie pakowania, zawsze wydaje mi sie ze za malo wzielam, albo nie to co potrzebne..

U mnie dzis upal juz zelzal, podobno wczoraj w Europie o nas w wiadomosciach wspominali, fakt bylo o czym ...NY 42 st C :szok::szok:, w mojej okolicy dobija wilgotnosc powietrza z jeziora Michigan, ona sprawia ze odczuwalna temperatura jest o wiele wyzsza niz rzeczywista, stad ta parzaca unoszaca sie para...
Olis czuje sie lepiej, juz wczoraj w ciagu dnia bylo wszystko OK, po pilce nie pozwolilam mu juz wiecej wychodzic na zewnatrz tylko spedzili caly dzien w klimatyzowanym domku.
 
Pawimi koszty i to spore bo po znajomości 200 zł a normalnie dużo więcej by to kosztowało. A sąsiad mówi że jak wracał z pracy o 5 rano to szyba jeszcze była, więc gnojek musiał włamać się rano.
 
witam sie i ja na posterunku:tak:
JOAS- qrcze piatek-i powinnam sie cieszyc a boje sie testowania bo od wczoraj nie czuje juz jajnikow ,nie ciągnie mnie podbrzusze,metaliczny smak w ustach mialam tylko 1 dzien,nadal jest taka mleczna wydzielina taki nierozciagliwy śluz,ale nie wiem teraz czy tak ma byc czy to po tych hormonach na owulacje:sorry2:temp.mam 37 lb 36.9 mierzoną w ustach a poczatkoa mam niską bo 36,3 niby jeszcze kilka dni do @ bo zalezy ile dniowy bedzie ten cykl -moze byc w ndz albo w poniedz...nie wiem czy ten test w sobote nie bedzie za wczesnie.ale pewnie jutro zrobie,najwyzej jak nie dostane @ to powtorze w wtorek:sorry2:

pozdrawiam Was kchane i obysmy przezyly ten weekend bo upaly maja byc meeeega [FONT=&quot]
f025.gif
[/FONT] [FONT=&quot]
f010.gif
[/FONT] [FONT=&quot]
s020.gif
[/FONT]
 
JOAŚ- pewnie,ze zatestuje:tak:co ma byc to bedzie,ale nie ukrywam,ze sie nastawilam a czuje ,ze nic z tego:sorry2:ach te testy...ja nie mialam tak-jak testowalam z Zuza dzien przed @ to wyszly 2 wyrazne kreski i z Dominikiem tez dzien przed to wyszla blada,ale wyszla.zobaczymy...a moze na bete skocze???
a Norbert-ladne i nie takie oklepane tak jak Nikodem-takie mialismy wybrane dla syna ,ale okazalo sie ,ze jest Zuza;-)
 
Witam.
Ale jestem dziś nie w humorze. Mąż zapomniał o moich imieninach. I nawet był mało miły od samego rana:( Co roku zapomina ale za każdym razem jest tak samo smutno i przykro:( ach...

mama normalnie okropna jesteś ztym testowankiem. Ja to już ja na szpilkach przez ciebie siedzę:tak::tak: Mam nadzieję że już jutro się dowiemy prawdy:tak::tak:

Wczoraj rozłożyłam dzieciakom namiot ( taki prawdziwy trzyosobowy) i Staś z Tadeczkiem postanowili że będą w nim spać. Ale jak Małgosia zobaczyła że chłopcy wkładają do namiotu swoje poduszki, maskotki i kołdry to swoje też przytargała i nie pozwoliła zabrać do łóżka. No to ich położyłam ich wszystkich tam do spania. Ale efekt był taki że przez ponad godzię zasnąć nie mogli i ku ich rozpaczy kazałam wracać do łóżek i tam zasypiać. Przekupiłam ich jedzeniem śniadania w namiocie i udao się. No i żeby dotrzymać obietnicy dziś jedliśmy śniadanie na "biwaku";-);-) Ale dzieci były szczęśliwe.
 
Cześć dziewczyny,Joaś jak ty dajesz radę? z tym blaszanym dachem i w ogóle? podziwiam:tak:
Mamo,noto czekam również i ja na wieści z testowania. A jak Zuskus?

Ja już w Polsce się smaże,jest okropnie,jak wychodzę z domu to tylko rano albo wieczorem,staram się nie zabierać dzieci i przede wzystkim siebie na słońce,ale byłam o 9.00 na mieście musiałam w końu zaliczyć kantor choć funt wcale dobrze nie stoi. Miałam okazje sprzedać po 5zl ale facet liczył że ja do niego w ciąży i z dwójką dzieci bedę jechała na drugi koniec Szczecina,a bilety mnie kosztują,w końcu budżet mam ograniczony bo trzeba na mieszkanie oszczedzać dzidzia w drodze a nam się jeszcze spóźniony urlop we wrześniu marzy. To byłby taki nasz pierwszy od 6 lat bycia razem. podejrzewam że jak teraz nigdzie nie pojedziemy to później tym bardziej....zawsze później znajdą sie inne wydatki i po mału trzeba będzie myslec o kupnie domu więc na wkład też pieniądze z nieba nie spadną....eh!
Oficjalną wizytę u tesciowej zaliczyłam tydzień temu.chciała uraczyć moją mamę wódeczką,ja nie wiem że u tej baby dzień bez picia to dzień stracony. Nie mogłam znieść nawet jej widoku,była u nas w Anglii od 20 grudnia do konca kwietnia i powiedzialam sobie dosc! Mam dosc tej kobiety i wole juz byc skazana na osamotnienie na emigracji.Tfu! Najgorsze jest to że teraz w niedzielę czeka mnie druga przymusowa wizyta bo jej sąsiadka a moja kolezanka zaprosiła mnie na urodziny jej córeczki,głupio mi odmówić,nie widziałayśmy się okrągły rok. Po prostu nie usmiecha mi się podrózowanie z dziecmi w taki upał zwłaszcza po poludniu na druga stronę miasta,bo urodziny są o 16 i wracanie wieczorem z nimi jak sa zmeczone bo one mi usna w tramwaju i sobie nie poradze z dwojka bo musze ich odtransportowac do domu jakies 20 min piechota.Nawet jak wezme wozek to potrzebuje kogos do pomocy.Spanie u tesciowej tez nie wchodzi w gre
 
Ostatnia edycja:
reklama
mama05 - ja tez mysle ze to presja i stres, za duzo myslisz i przejmujesz sie, poczecie wyczekiwanego dziecka to ma byc radosc a Ty biedna juz prawie w obsesje wpadlas....sprobuj podejsc do tego troszke z dystansem, zobaczysz wszystko bedzie dobrze ;-) nie tym razem to nastepnym....kazdy ma swoj plan gdzies tam zapisany, a swoja droga to fajnie tak starac sie o powstanie nowego zycia, to musi byc taki prawie blogoslawiony stan, dzialasz i pozniej czekasz z niecierpliwoscia czy to juz masz mala istotke pod sercem, czy moze nie tym razem.....

joas wspolczuje szczegolnie Tobie tych upalow, wyobrazam sobie jak Ci ciezko, ja oseatniej ciazy nie znosilam najlepiej a jeszcze jakbym miala do tego takie warunki pogodowe to istny koszmar.
weroniczka te Twoje namiotowe przygody przypominaja mi moje perypetie jak przerabialismy pokoj Vincenta i musialam obydwoch chlopcow klasc spac w tym samym pokoju :-D Byla hulaj dusza piekla nie ma i niekonczace sie nocne zabawy.

a dzis rano szykujac sie na soccer camp z Oliverem wzielam prysznic i ubralam taka troche ladniejsza sukienke, na co Olis najpierw zapytal czy sie poperfumowalam specjalnie na wyjscie a pozniej zrentgenowal moja kiecke i koniecznie chcial wiedziec dlaczego taka ubralam. Idziesz do pracy? Jedziesz do kogos? skwitowalam ze nie, tylko wioze go na camp i zaraz wracam do domu, ale nie dawalo mu to spokoju, w koncu po chwili ciezkich przemyslen, z blyskiem w oczach i diabelskim usmieszkiem wykrzyknal wiem!!! idziesz sie spotkac z nowym boyfriendem
Myslalam ze umre z wrazenia i ze smiechu...Moj maz stwierdzil ze musi z nim przeprowadzic powazna rozmowe :-D;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry