Mama05,
współczuję tego przeżycia, tak masz rację, kto to przeżył ten inaczej patrzy.. Ja ciągle słyszałam, że jestem młoda, jeszcze urodzę itp. itd. Nikt nie pomyślał, że po prostu opłakuję dzieciątko, które było, a już Go nie ma
( chociaż tez poroniłam we wczesnym stadium ).. Też bardzo pomógł mi mąż
Ja ciążę znoszę średnio, zresztą jak każdą jedną, taki urok ;-)
Z Paulą leżałam kilka razy w szpitalu - na podtrzymaniu i patologii ciąży, ale to w PL. Z Amelką brałam leki na podtrzymanie, które w porę przepisała mi polska ginka, jak poleciałam się przebadać, bo wcześnie mi się brzuch zaczął stawiać - tutaj w UK gdzieś do 12 tyg. w ogóle nie podtrzymują, wychodzą z założenia, że natura sama decyduje
Amelka jest baaardzo absorbująca, ciągle mama i mama
Włazi na mnie i pcha się na brzuch, ostatnio już jej nie podnoszę na ręce i bardzo się buntuje przeciw temu, ale cóż poradzę, muszę dbać o maluszka w brzuchu
Miałam usg w 20 tyg. i powiedziała mi babka, że prawdopodobnie córka.. ale mam jeszcze następne w 36 tyg. ( kontrolne, z powodu włókniaka, jakiego mi wykryli )i myślę, że wtedy będzie już wszystko wiadomo
Imię - jak przy poprzednich ciążach byliśmy szybko zdecydowani, tak teraz nie możemy wybrać
Narazie stanęło na Antosiu ( wiem, wiem, że bardzo popularne, ale tak mi się podoba
)i Marcelinie/ Antosi :-)
Trzymam kciuki za Wasze staranka, na pewno wszystko będzie dobrze
Ściskam mocno.