Pawimi, ale Cię długo nie było... spacerek udany, łaziłam dobrą godzinkę, aż mnie kość łonowa rozbolała, nie znoszę tego uczucia, ale trzeba to jakoś przeżyć.
Madlen robi się coraz ciężej, a do porodu jeszcze kawał czasu, muszę trochę zadbać o dietę bo ostatnio za dużo przybrałam na wadze i może przez to mi tak ciężko,od dziś odstawiłam słodycze, napoje kolorowe gazowane i obiadki jem skromniejsze, dużo warzyw, trochę owoców.
Stefaa upojnej nocy:-)
Weroniczka, to Ci współczuję, szlag by mnie trafił, a macie podpisaną umowę? Weź go pogoń jak tylko jest możliwosć że kasę odzyskasz i niech ktoś inny dokończy.
Te kolejne dzieciaczki chyba zazwyczaj są bardziej rozpuszczone, pamiętam jak Piotruś się urodził to uparcie walczyłam o to żeby nikt go nie przyzwyczajał do noszenia a z Kamilkiem już było inaczej, pewnie przez to, że chciałam trochę odsapnąć i pozwalałam na noszenie, a później sama na tym cierpiałam.
Madlen robi się coraz ciężej, a do porodu jeszcze kawał czasu, muszę trochę zadbać o dietę bo ostatnio za dużo przybrałam na wadze i może przez to mi tak ciężko,od dziś odstawiłam słodycze, napoje kolorowe gazowane i obiadki jem skromniejsze, dużo warzyw, trochę owoców.
Stefaa upojnej nocy:-)
Weroniczka, to Ci współczuję, szlag by mnie trafił, a macie podpisaną umowę? Weź go pogoń jak tylko jest możliwosć że kasę odzyskasz i niech ktoś inny dokończy.
Te kolejne dzieciaczki chyba zazwyczaj są bardziej rozpuszczone, pamiętam jak Piotruś się urodził to uparcie walczyłam o to żeby nikt go nie przyzwyczajał do noszenia a z Kamilkiem już było inaczej, pewnie przez to, że chciałam trochę odsapnąć i pozwalałam na noszenie, a później sama na tym cierpiałam.