reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

hana tylko jest róznica między oglądaniem bajek w domu pod czujnym okiem rodzica a w przedszkolu gdzie nie wierzę że panie tłumaczą dzieciom co w danej bajce jest złe a co dobre:no::no::no:.Po za tym w przedszkolach sa różne dzieci. Moje należą do tych bardzo wrażliwych i delikatnych psychicznie. Tadeczek płacze na smerfach bo się boi Gargamela. Staś dwa lata temu poscooby doo miał koszmary w nocy. Ba... kiedyś przez okno widział jak chłopcy na podwórku bawili się w strzelaninę i potem przez kilka nocy budził się z rykiem i przerażeniem bo sniło mu się że albo jego zabijają albo mnie. Każdy rodzic zna swoje dziecko i wie na co może mu pozwolić. I problem polega na tym że w domu mogę zabronić takich bajek a w przedszkolu nie mam nad tym kontroli. Niestety.
 
reklama
Acha. I jeszcze odpowiadając na pytanie co moje dziecko na to powiem tak. Od jakiegoś czasu zaczął strasznie bić, bawić się w zabijanie i bicie w imię dobra tzn. likwiduje złych ludzi i potwory. Na pytanie w co się bawi z kolegami mówił że w ben 10. Twierdził że nie bawią się w zabijanie tylko w fajne i mądre rzeczy. Dzisiejszy prezent spowodował że przewertowałam internet i widzę już że ta bajka mimo że jej nie ogląda tv ale koledzy to robią ma na niego ogromny wpływ. Negatywny.
 
Weroniczka
wierzę ,że załatwisz sprawę jak najlepiej dla Twoich dzieci ..
moja Zu ostatnio przyniosła do pokolorowania Monster Hi -dziewczynkę wampira ..
tym teraz dziewczynki sie interesują ..nie dokończyła kolorowanki bo stwierdziła ,że to brzydkie jest ..
i tak co dzień walka z takimi rzeczami ...
a domu jedno a w szkole czy przedszkolu drugie..
dlatego każdego dnia poświęcamy czas na rozmowe z bąkami :)


Hana
ano zakochana para ..tak dzień wczoraj udany:)
smacznej kawki kochana :)


Pawimi
no własnie ..lenią się babki ,że nawet kilka słów nie chce im się klepnąć :-D
 
Właśnie gotuje mi się ryż z prawdziwą wanilią i do tego mam cudowny, domowej roboty sok z malin bez grama cukru. A mimo to bardzo słodziutki. Jakiś specjalny sposób ma na to mój szwagier. No i dostałam od św. Mikołaja więc trzeba wciąć :-)
 
weroniczka - jeżeli tak reaguje Tadeczek to masz w 1000% racje!!---wszystko własnie zalezy od wrażliwości dzieci - i mama wie najlepiej co jest dobre dla jej dziecka:tak:....a ryżyk na mleczku gotowany?:-p-u mnie malinki najlepsze robiła babcia....
a propos bajek - my z matisem uwielbiamy pingwiny z madagaskaru:-)
katrinka - ładnie kubala waży:szok::-D jest co ponosić;-)

dobrej nocki chyba już
 
Ja po trosze zgodze sie z Hana, trudno dziecko ograniczac bo i tak w szkole i od rowiesniow sie dowie ze taki jest trend i bedzie sie czulo wyobcowane. Z drugiej strony warto wiedziec co dziecko oglada...tyle tylko ze im starsze tym trudniej miec na to wplyw

Pawimi upsss druga wtopa :zawstydzona/y: juz szukam i wklejam!

Katrina
ja tez wyciagnelam ze strychu podobne urzadzenie i choc staram sie zeby Marysia jak najwiecej jeszcze lezala to czasem jestem zmuszona ja inaczej zabawic gdy chce np skonczyc obiad

jestem bo meza nie ma :-( dobrze ze od poniedzialku ma urlop to sie nim troche naciesze :-p

A tu moje zdjecie ;-)
389537_445634895484763_1594038973_n.jpg
 
Ostatnia edycja:
Kochane źlemnie zrozumiałyście, ja absolutnie się tym nie przejuję, dlatego też napisałam Stefie, że nie ma sie czym martwić, tak jak Weroniczka napisała, czasem tak jest że wydaje nam sie że nikt nie czyta, bo nie odpowie na nasze jakieś tam pytanie, ale spokojnie nie płaczę z tego powodu pokątach, bo nie raz sama zapomnę odpisać na coś którejś z Was a przypomina mi się po kilku dniach:-)

Zuz - Inka a mogłabyś wrzucić mi tu też te przepisy? Chyba, że nie chcecie tu zaśmiecać to wyśle Ci adres mailowy, daj znać:-)

Hana co do horrorów to z własnego doświadczenia wiem, że jednak mimo wszystko po jakimś czasie zostawiają ślad w psychice, przynajmniej w moim przypadku tak było, ale wiadomo każdy inaczej reaguje, kiedyś oglądałam ich całą masę a teraz nikt mnie siłą nie zmusi.

Co do BENa to nigdy nie oglądałam, ale na szczęście Piotruś unika bajek z bójkami, czy dziwnymi stworzeniami, nawet shreka się boi, kiedyś jak włączyłam to mówił "mamusia ja się boję to" ogląda głównie smerfy, czasem alvina i wiewiórki a ostatnio na tapecie jest chuck i przyjaciele.

A ja byłam dziś u kręgarza, kuzynka przyjechała z Niemiec i chciała sie trochę podreperować i zabrałam ją do swojego specjalisty i przy okazji wstawił mi kręg szyjny. Później zakupki do domku. Kurcze wydawało mi się, że mam sporo prezentów kupionych na święta a jak wczoraj zasiadłam do kompa to pół dnia mi zeszło i dziś to samo, ale mam już prawie wszystko.

Spokojnej nocki:-)
 
reklama
Zuzia - ja Kubę tez staram się nie długo trzymać w pozycji pionowe, ale jak sama napisałaś, czasami po prostu trzeba sobie jakoś pomóc, bo inaczej nie dałoby się nic zrobić w domu. Dla Alinki coś podobnego miałam pożyczone od koleżanki, teraz dla Kuby kupiliśmy.
 
Do góry