Zuz-Inka
MAMA NA PEŁNY ETAT
Jestem!
Przede mna miska pierogow ruskich ze skwarkami i cebulka i goraca herbata z cytryna mhhhhhh!!!!
Ja to ogolnie jestem zaprzeczeniem wszelkich diet i standardow--> uwielbiam slodycze, jem pozne kolacje...ale mam swoje nieustajace 54 kg po 4 ciazach. Super po prostu genetycznie tak zrobiona jestem
Nie wiem czy pisalam ze 2 miesiace temu po konsultacji z pulmunologiem Macka nabylismy szynszyla. Slodkie zwierzatko, juz sie do nas przyzwyczailo. Jak puszcza sie go z klatki na tzw wybieg to podchodzi do nog obwa****e, sprawdza czy mam orzeszka albo inny smakolyk. Klatke tez ma wypasiona zrobiona przez mojego M z wszystkimi wygodami.
Ale nie o tym. W niedziele Maciek rzucil zwierzakiem tak ze biedny zlamal sobie gorne siekacze i jest ogolnie obolaly. Karmie wiec teraz przez strzykawke Marysinymi zupkami az mu zeby nie odrosna (okolo 2 tygodni) Nie to jest jednak najgorsze ale zachowanie macka nas zmartwilo. na pytanie dlaczego tak zrobil odpowiedzial nie wiem...
Pawimi karmienie cycem jest bezcenne i te oczka cudnie wpaczone i ta lapka ahhh. Chodzilo mi o to ze przeciez mozna mieszac czyli np przed noca dac butle z kasza aby dziecie sie najadlo. Tyle ze nie gwarantuje to ze dziec w nocy sie budzic nie bedzie...Marysia spi po prostu ze mna a ja tylko z boku na bok ja przekladam i spie dalej...tyle ze ja mam M tylko w weekendy i ostatnio sie skarzyl ze jest mocno poszkodowany--> a to moja winna ze dzieci stesknione i wszystkie chca spac z tata? Spi wiec z chlopakami a ja z Marysia u chlopcow w pokoju--> naturalna antykoncepcja;-)
Macie wiesci od Madlen?
Mamo jak remonty?
Azile jak palec meza?
Pozdrawiam wszystkie!!!
Przede mna miska pierogow ruskich ze skwarkami i cebulka i goraca herbata z cytryna mhhhhhh!!!!
Ja to ogolnie jestem zaprzeczeniem wszelkich diet i standardow--> uwielbiam slodycze, jem pozne kolacje...ale mam swoje nieustajace 54 kg po 4 ciazach. Super po prostu genetycznie tak zrobiona jestem
Nie wiem czy pisalam ze 2 miesiace temu po konsultacji z pulmunologiem Macka nabylismy szynszyla. Slodkie zwierzatko, juz sie do nas przyzwyczailo. Jak puszcza sie go z klatki na tzw wybieg to podchodzi do nog obwa****e, sprawdza czy mam orzeszka albo inny smakolyk. Klatke tez ma wypasiona zrobiona przez mojego M z wszystkimi wygodami.
Ale nie o tym. W niedziele Maciek rzucil zwierzakiem tak ze biedny zlamal sobie gorne siekacze i jest ogolnie obolaly. Karmie wiec teraz przez strzykawke Marysinymi zupkami az mu zeby nie odrosna (okolo 2 tygodni) Nie to jest jednak najgorsze ale zachowanie macka nas zmartwilo. na pytanie dlaczego tak zrobil odpowiedzial nie wiem...
Pawimi karmienie cycem jest bezcenne i te oczka cudnie wpaczone i ta lapka ahhh. Chodzilo mi o to ze przeciez mozna mieszac czyli np przed noca dac butle z kasza aby dziecie sie najadlo. Tyle ze nie gwarantuje to ze dziec w nocy sie budzic nie bedzie...Marysia spi po prostu ze mna a ja tylko z boku na bok ja przekladam i spie dalej...tyle ze ja mam M tylko w weekendy i ostatnio sie skarzyl ze jest mocno poszkodowany--> a to moja winna ze dzieci stesknione i wszystkie chca spac z tata? Spi wiec z chlopakami a ja z Marysia u chlopcow w pokoju--> naturalna antykoncepcja;-)
Macie wiesci od Madlen?
Mamo jak remonty?
Azile jak palec meza?
Pozdrawiam wszystkie!!!