reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

mama - nie nawet nie mam mdłości ani innych dolegliwości - no może czaem. Po prostu mam tyle pracy, że nie wyrabiam. Za dużo jak na jedną osobę...
 
reklama
Bedii no jesteś ...
ale Młody szczęśliwy ;)
przyjemności z siostrą :))


Majqa rozumiem...ehhhh te obowiązki ..
trzymaj sie kochana..


u mnie zrazy już pyrczą ,zaraz obieram ziemniaki i kalarior będzie dziś na maśle w bułce tartej.
 
czesc mamuski :-)
wkoncu do was dotarlam :zawstydzona/y:
z poczatkiem roku szkolnego jakos malo czasu,ale juz po malu ogarniamy wszystko,dzieci tez po malutku wpdaja w wir szkoly,lekcji i nauki..;-)
mialam lekkiego dola,bo okazalo sie,ze corka nie bedzie pisala egzaminow,bo sa juz za ok2m.i nie da rady z matematyka,a ang.tego nie nadciagnie..i niestety nie pojdzie do szkoly,do ktorej chciala isc i ktora jest blisko domu :-(przeraza mnie mysl,ze bedzie musiala sama jezdzic przez pol miasta..oczywiscie cora byla zla i smutna..a jak moje dziecko cierpi to ja razem z nim :tak:
zla tez jestem,bo gdyby uczyla sie tutaj krocej to by ja zwolnili z egzaminow,a tak to nie ma zadnej taryfy ulgowej..co jest dla mnie neisprawiedliwe,bo inne dzieci maja furtki otwarte do jednych z lepszych szkol tylko dlatego,ze maja krotki staz nauki wtym kraju,a ona nie :wściekła/y: no coz...
szukalam jeszcze mieszkania,bo do konca m-ca musimy sie ztad wyprowadzic.. a jak ogladalam te domy,to albo cena z kosmosu albo takie,ze :no::wściekła/y: ja nie wie,jak niektorzy moga w takim syfie mieszkac :szok:
ale mieszkanko juz znalezione,co mnie cieszy i z pozcatkie pazdziernika czeka nas przeprowdzka..juz odliczam dni :happy2:
w srode mialam wizyte i wsio si, a moja mala dziewczynka juz nie taka mala,wazy juz 1420g ;-)
to tak w skrocie,co u nas :tak:

udanego weekendu :-)
 
witam sie przy kawie :)


Madlen kurka szkoda..szkoda,że tak wyszło z tą szkołą córki ..ehh zawsze coś..
mam nadzieję ,że uda się załatwić tak,żeby dla córki było dobrze !



kobietki miłej i rodzinnej niedzieli :)
 
Witajcie
Pisałam pewnego dnia długiego, soczystego i pięknego posta i .....................zjadło go psia ucha!!!!!
Zrezygnowałam z nerwów i zniknęłam na parę dobrych dni.
U nas chorobowo. Najpierw P, potem młody, ja a na końcu Mila. Mila jak zwykle dziwnie, bo lekki katar, potem dzień biegunki, 2nieprzespane noce i gorączka 2 dni bez innych objawów. Oczywiście znów sepsa przeleciała mi przez głowę. ja się chyba z tego strachu nie wleczę. Dziś pojechaliśmy z nią do nas na IP do ambulatorium i pani doktor osłuchała ją, pomacała brzuch i zaglądnęła tu i ówdzie. Oczywiście wszystko ok. Licze na to, że to zębole ale jutro zbadamy mocz.
W pracy to już nawet nie pisze tak tragicznie . Mam takie nerwy, że nawet arytmia sie uspokoiła, Jak to u mnie w stresie bywa.
No i jedna z ważniejszych spraw. Dziś zaczeliśmy oficjalnie staranka!!!!!!!!!!!!!!I niestety juz po fakcie ogarnęły mnie strachy. Czy damy rade finansowo? Co z pracą. Czy w ciązy znów przez 9 m będe chorowac i co wtedy z Milą. No ale najbardziej jednak kasa, kasa. Wiem, że chcemy trzecie dziecko i że nie ma na co czekac ale boję się, i tyle...Czy wy tez miałyście takie obawy??
Pozdrawiam wszystkie potrójne
Pawimi kurcze nogi to masz fantastyczne , i starości żadnej nie widze, piękna, młoda z przystojniakiem))))
mama my obgadane i mam nadzieje, ze szybko znów pogadamy
 
Wlatuje na chwile.
Za mna powazna rozmowa z M zostaje jeszcze przez tydzien na urlopie i rozglada sie za nowa praca. Powiedzielismy sobie wszystko na spokojnie ze dzieciom brak taty mnie meza jemu zony ze wszystko nie tak ze zyjemy w dwoch swiatach...tylko ze owszem kasy brak pomimo ze pracuje ciezko, kredyt na samochod, potrzebny wegiel na zime i jeszcze piec szczelil wiec wydatek okolo 4 tys...Najlepszym wyjsciem bylby wyjazd za granice na zime zeby sie odkuc a na wiosne...tyle ze ja sie boje ze na wiosne nie wroci bo zawsze sa jakies wydatki!!! a jeszcze poszedl po badzie bo zapowiedzial ze jak umrze mam go pochowac w grobowcu dziadkow i radzic sobie sama bo on czuje ze juz nie moze...

Siedze i....
 
Ostatnia edycja:
hej babeczki!

Zuz-Inka aż smutno mi się zrobiło jak przeczytałam Twojego posta:-( co ten Twój małżonek opowiada? o jakich pochówkach mówi???:szok: rozumiem, że musi być Wam ciężko, że brak wspólnego czasu odbija się na rodzinie, relacjach, a z drugiej strony masa zobowiązań i z czegoś trzeba żyć:((( eh ta kasa:-( mam nadzieję, że poukładacie powolutku wszystko &&&&&& z całego serca Wam tego życzę!!!
Wisieńka zdrówka dla Was! myślę, że te obawy dopadają każdą z nas, szczególnie w kwestii finansowych, a później opieki nad dzieciaczkami, pogodzenia tego z pracą...
ja też świadomie zaczęłam się starać o trzecie dziecko, a jak zobaczyłam 2 kreski to ogarnęło mnie przerażenie:sorry: dobrze, że ten mój mąż jest bardziej wyluzowany i nie zamartwia się na zapas - choć momentami taka postawa doprowadza mnie do szału:wściekła/y: teraz spodziewamy się dzidziusia, a już wiemy, że na wiosnę będziemy wystawiać dom na sprzedaż, bo niestety rata kredytu przytłacza:-( boję się tego wszystkiego ale wiem, że musimy spróbować jakoś rozwiązać nasze sprawy finansowe, bo z dnia na dzień żyje się coraz gorzej:-(
 
Wisienka dużo zdrówka dla całej rodzinki życzę. Ja bardzo chciałam trzeciego dziecka i nadal chcę i sie bardzo cieszę ale chwilami nachodzi mnie taki strach jak to potem wszystko ogarnę i finansowo i czasowo, jak teraz chłopcy czasami hałasują to sobie myśle jak niemowlaczek będzie spał w takich warunkach, ot takie głupie przyziemne sprawy a wprowadzają zamęt, ale wtedy myśle o Joaś no to muszę dać radę:-D, nie ma co się martwić, jak przyjdzie co do czego to damy radę no i trzymam kciuki za owocne staranka &&&&&&&&

Zuz-inka doprowadz tego swojego ema do pionu, mało masz zmartwień a on jeszcze takie głupoty opowiada, z kasa to ile mniej zmartwień by było , ma nadzieję że ud się Wam wszystko poukładać, i kciuki za dobrą praćę dla M gdzieś bliską i za dobrą kasę &&&&&


U mnie chłopcy też trochę przeziębieni, mnie też już gardło boli a jeszcze w czwatrek bedziemy robić ognisko dla przedszkolaków u mnie koło domu na łące, wiec teren muszę troche przygotować, a najchętniej bym się schowała pod kocem
 
Patik a długo już macie ten domek, my też braliśmy kredyt na budowę, także wiem jak to jest z ratami. Wysoką macie ratę jeśli mogę spytać?
Pawimi no rzeczywiście świetnie wyglądasz:-)
Mama jak zdrowie, ja bez przeziębienia mogłabym chodzić spać o 20.00 czekam na koniec 16 tygodnia i mam nadzieję, że wszystko wróci do normy ze zmęczeniem i z mdłościami przede wszystkim. Mama a może warto by było zarejestrować się w up i postarać się o dotację? A jak ćwiczenia?
Joaś jak było w górach?
Zuz – Inka niestety w tym naszym kraju ciężko jest mieć i kasę na wszystko i dużo czasu dla siebie, zawsze czegoś brakuje i masz rację zawsze znajdą się nowe wydatki i M. nie będzie chciał wrócić, trzymaj go w domku:-) i nie smuć się, razem dacie radę.

Nie było mnie kilka dni bo Kamilek przez dwie noce nie dał nam spać przez ząbki, później Piotruś się przeziębił i tydzień zleciał nie wiadomo kiedy. W piątek byłam na wizycie. Wszystko ok i prawdopodobnie będziemy mieli trzeciego synka:-)
 
reklama
Witajcie popołudniowo
Dziś P w domu więc zajął się obiadem a teraz Mila i moge 20 minut mieć dla siebie!!! Zaczął się tydzień i znów praca...której poprostu nie znoszę.
Zuzinka świetnie cię rozumie, u nas też masa wydatków i P musi wyjechać...Nie ma innego rozwiązania. Mam nadzieje, że wy coś wymyślicie. Z pochówkiem to już przegiął lekko, chociaż ja w ataku beznadziei kaze się spalić, bo taniej i do mamy grobu wsadzić w puszce po kawie...
patik u nas tez kredyt pogrąża nas ale bez niego nie mielibyśmy gdzie mieszkać wiec brniemy dalej. Mamy takie opłaty, ze zostają gorsze na jedzenie a jeszcze jak rehabilitowaliśmy Mile a ja dostawała podstawę bez premi to zadłużyliśmy się niemiłosiernie i wszystko spłacamy. Mój P ma pojechać zarobić na te długi i wtedy na pewno będzie lżej. Mój P też mnie pociesza i mówi, ze bedzie dobrze a na dzidzię lepszego momentu nie znajdziemy i pragnienie jest wielkie.
lenka ja staram się nie myslec ani jak sie pomiescimy ani jak się zorganizujemy, mam nadzieje, ze damy radę, najgorzej jednak z kasą i z praca po.Powodzenia w organizacji ogniskowego placu
Natkaa będziesz miała 3 urwisów!świetnie i zapewne oczy do okoła głowy się przydadzą. ja tez po cichu licze, ze uda nam się trafić w synka)))
 
Do góry