Witajcie,
moja Hania dzisiaj wreszcie skończyła antybiotyki i mam nadzieję, ze długo nie bedzie ich potrzebować. Jutro wyjdę z nią na dwór na troszkę chyba, ze sprawdzą się prognozy i ma być deszcz ze śniegiem
. Młoda usłyszała od starszaków ulubione słówko takich małolatów czyli d....a i namiętnie powtarza je
. Dzisiaj na dzień dobry niani zaraz je wrzuciła i poprawiła jeszcze kupą słonią. Bo Stachu powiedział jej, że zrobiła dużą kupkę jak słoń. Oczywiście w mig to wszystko zapamiętała. Dzieciaki nie mogą się powstrzymać od śmiechu a jej w to graj
. My to ją zagadamy i raz dwa juz nie pamięta. Ludzie czego oni ją uczą
. Wogóle Hania zaraz nas sprzeda wszystkich razem wziętych. Taka cwaniara, tak pięknie gada po 3 słowa w zdaniu, że jestem trochę w lekkim szoku. No ale jak ma taaaaakich nauczycieli to trudno się dziwić
. Myśmy dzisiaj zaliczyli i wywiadówki i zbiórki harcerskie, teraz właściwie dopiero w domu na dobre. Tak mnie stresuje wybieranie gimnazjum dla Stacha, że hej.Bo właściwie nie mamy żadnego wyboru. 3 publiczne i 1 prywatne ( ok 700/miesiąc
). Nie wiem itak myslę, że będę mieć takie poczucie, że co nie zrobię to będzie źle.
W pracy nie wiem gdzie ręce włożyć. Klasa moja poluzowała sobie oczywiście, pełno uwag, nieobecności. Dzisiaj trzepałam wszystkim skórę
przez godzinę a jutro wydzwaniam po rodzicach i wzywam do szkoły. Papirologia urosła w kosmos i wszystko na wczoraj.
A pochwalę się Wam. Mój mąż miał przed laty zespół gdzie śpiewali jego piosenki i jego wiersze( wydał 2 tomiki... kiedyś). I teraz reaktywowali go :-) a w piątek mają koncert. Doszły nowe osoby , instrumenty. Niektóre kawałki są z kręgu Raz, dwa trzy, trochę bluesa, jest tango z akordeonem. Ciekawie. Właśnie m pojechał na ostatnią próbę przed występem. Koncert będzie rejestrowany to potem dam Wam namiary na odsłuchanie , jeśli będziecie zainteresowane.
Dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia i przekazuję dla Ewuni, Azile, Bedi, Joas, plecom mamy i wszystkim potrzebującym.