reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Toruń

reklama
no raczej tak, al;e bede staral sie stworzyc mu najlepsze mozliwe warunki do snu, ale i tak sie obudzi pewnie mam tylko nadzieje ze nie bedzie krzyku, no ale bedzie co bedzie to bedzie , trudno
 
czyli za wiele chętnych na jutro nie ma ale z Kasiorem damy rade
film mi się anita nie ładuje jakiś błąd mi syskakuje buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
 
Hej dziewczyny! To znowu ja i znowu niestety w smętnym nastroju, ale właśnie dlatego jutro będę w CSW, choćby miało padać, bo mi wśród ludzi zawsze lepiej. A już bym chciała, żeby ten smętny nastrój się skończył.

Luuzna, mama_filipa, anita - te dwie kreski są dla mnie dalej zagadką - albo trefne testy, albo była to po prostu ciąża biochemiczna, czyli do zapłodnienia doszło ale się nie zagnieździło z powodu jakiś błędów i popłynęło po prostu z prądem...U lekarza będę 16 listopada to zobaczę chociaż czy w porządku wszystko. Ale żałuję po prostu, że te dwie kreski zobaczyłam. No ale już czasu nie cofnę i nic na to nie poradzę.

To kto jutro ma być?
 
We wrześniu tego roku urodzilam swoje pierwsze dziecko w szpitalu w Toruniu, ktory jest objety programem rodzic po ludzku. Duzo czytalam o porodzie i sie do niego przygotowywalam. Chcialam rodzic w pozycji stojacej, najlepiej na kole. Porodowka jest piekna, wyremontowana, wyposazona we wszytstkie sprzety potrzebne rodzacej kobiecie. Jak przyjechalam do szpitala okazalo sie ze mam tylko 2 cm rozwarcia, zostalam skierowana na sale przedporodowa, na ktorej spedzilam kolejne 13 godzin (jesli chcialam byc z partnerem musialam wyjsc na korytarz). Na sali porodowej bylam 45 minut. Odmowiono mi porodu na kole, bo polozna powiedziala, "kto by sie do pani schylal", odmowiono mi znieczulenia, lekarz powiedzial, ze anestezjolog jest tylko jeden a porod nie jest naglym wypadkiem, z reszta po konsultacji z polozna oboje stwerdzili, ze "ta pani jeszcze wytrzyma". Zostalam polozona na plecach, unieruchomiona KTG. Krzyczalam, ze nie moge tak lezec, zeby pozwolili mi wstac, ze musze zmienic pozycje, ze nie wytrzymam tego bolu. Polozna powiedziala "ja za pania nie urodze, niech pani tak glosno nie krzyczy, bi mi pani wszytskie pacjentki wystraszy". W samym momencie porodu nagle zbieglo sie pelno osob, polozne, pielegniarki, salowe. Wszyscy gapili sie w krocze i komentowali, ze jestem taka mloda i mam przec zamiast krzyciec, bo inaczej pomecza mnie jeszcze dwie godziny. Polozna miala niesprawne nozyczki, lekarz jej je wyrwal, wykonal zabieg naciecia krocza miedzy skurczami (chyba tylko po to zeby bardziej mnie bolalo), nie uprzedzajac mnie o tym, nie zapytal czy sie na to zgadzam a co za tym idzie nie uzyskal mojej zgody. Przy szyciu byl okropniuie nie delikatny, to bylo kolejne bolesne doswiadczenie, przy czym bardzo na mnie krzyczal "to jest zwykly wziernik, jak przy zwykłym badaniu, niech się pani w reszcie zamknie". Jednym slowem rzeźnik. Dostawalam jakies leki, ktore nigdzie nie sa w dokumentacji opisane. Partner zostal dwa razy wyrzucony, pierwszy miedzy 22-24:40, bo na sali przedporodowej nie ma odwiedzin, no i przy szyciu. Przeciez to chyba nie o to chodzi, zeby partner byl tylko przy cieciu pepowiny. Lekarz nazywa sie Igor Pawel Kozankiewicz, a polozna zdaje sie Przygoda (nie jestem pewna, bo jest tylko jeden podpis). Od porodu minely dwa miesiace, a ja ciagle to przezywam, kazdego dnia na nowo, sni mi sie to co noc. Bylam u psychologa, po opowiedzeniu calej historii pani stwierdzila, ze powinnam udac sie do psychiatry, bo na takie stany emocjonalne sa leki. Jeśli któras dziewczyna ma podobne doświadczenia to prosze o kontakt na email
 
luuuzna ja tez za chwilę organizuje roczek dla synka :) Trochę się stresuje czy wszystko sie uda. Tez nie robie nic wielkiego najblizsza rodzina, torcik troche miesa na kolacje jakas salatka. Mam małe mieszkanie i troche bedzie zamieszania, dostawianie stołow, krzeseł, ciasno :) No i tort chce zrobic sama! a co tam! :))) Jaki wyjdzie taki zjedzą o ile oczywiście będzie zjadliwy :p
 
reklama
Pati współczuję że musiałaś doświadczyć takich przeżyć :-(
jestem trochę zszokowana tym bardziej że ja całą ciążę byłam pod opieką dr. Kozankiewicza i co prawda przy porodzie go nie było ale zawsze jak do niego poszłam czy on odwiedzał mnie w szpitalu to był bardzo sympatyczny i złego słowa na niego nie mogę powiedzieć hmm..
a powiedz mi gdzie ty masz napisane który lekarz i położna odbierali poród?? bo ja przejrzałam właśnie kartę informacyjną i jedyne nazwisko które znalazłam to nazwisko lekarza który podpisał mój wypis ale on przy porodzie nie był:confused:
 
Do góry