reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

torba do szpitala

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Alis weźmiesz co chcesz,ja tak piszę tylko z własnego doświadczenia ;-).A u nas mąż dostaje jedzenie na porodówce i nie musi nigdzie wychodzic ;-),na rodzinnej są fotele i stolik,taki mały pokoik nie liczac ze stoi łóźko do porodu ;-):-D.

Zazdroszczę właśnie tego doświadczenia bo już wiesz co i jak :) Ja tam wpadnę obładowana jak wielbłąd ale co tam przy następnym dziecku będę już wiedzieć :p Dostaje jedzenie w tym pokoju do porodu rodzinnego i tam je? Hmm...ja bym chyba nie była w stanie w takich okolicznościach przyrody jeść...U mnie sale do porodu rodzinnego wyglądają tak:
 

Załączniki

  • img_0786.jpg
    img_0786.jpg
    22,2 KB · Wyświetleń: 49
  • img_0794.jpg
    img_0794.jpg
    17,6 KB · Wyświetleń: 50
  • img_0784.jpg
    img_0784.jpg
    20,1 KB · Wyświetleń: 48
  • img_0787.jpg
    img_0787.jpg
    19,9 KB · Wyświetleń: 49
reklama
Alis po pięciu latach to ja już zapomniałam co i jak i czuje sie jakbym pierwszy raz rodzić szła ;-).A co do jedzenia to pamiętam jak ja po porodzie jeszcze lezalam na porodówce i przywieźli mi obiad bo Majka sie o 12 w południa urodziła.Lezalam sobie z małą przy cycu i mąż mnie karmił obiadem,a pod łózkiem jeszcze leżalo łożysko hehe :-D,na szczęście ja go z mojego punktu widzenia nie widziałam ;-) bo bym chyba nie zjadła.Mąż mi o tym powiedział jak skończyłam jeść :-D.
 
Alis po pięciu latach to ja już zapomniałam co i jak i czuje sie jakbym pierwszy raz rodzić szła ;-).A co do jedzenia to pamiętam jak ja po porodzie jeszcze lezalam na porodówce i przywieźli mi obiad bo Majka sie o 12 w południa urodziła.Lezalam sobie z małą przy cycu i mąż mnie karmił obiadem,a pod łózkiem jeszcze leżalo łożysko hehe :-D,na szczęście ja go z mojego punktu widzenia nie widziałam ;-) bo bym chyba nie zjadła.Mąż mi o tym powiedział jak skończyłam jeść :-D.

To dobrze, że oszczędził Ci tych informacji w czasie kiedy jadłaś :) Minęło 5 lat ale i tak jesteś w uprzywilejowanej sytuacji, w końcu podobno drugie dziecko szybciej się rodzi :p Ja się boję że nie będę widziała co ja mam robić...byłam niby na szkole rodzenia ale jakoś więcej zapamiętałam z "obsługi" noworodka niż tego co należy robić w czasie porodu :( Ale za Twoją podpowiedzią wyjęłam z torby pieluchy flanelowe, faktycznie same tetrówki mi raczej wystarczą :)
 
A kanapki to gdzie bedzie jesc na korytarzu? Ja sobie wyobrazam tak, ze pojdzie i kupi sobie cos, czy w kafeterii na wynos, bo tak mozna, bo mi tak kupowal i nosil jak tam lezelam po porodzie dokarmial mnie, albo w automacie, kanapke i chipsy se kupi i zje to na porodowce. Mysle, ze moj tak bedzie mogl zrobic, bo go to nic nie rusza. Ale mam nadzieje, ze akcja porodowa przebiegnie szybko, bo to drugie dziecko, a nie pierwsze i nie bedzie potrzeba sie dokarmiac podczas porodu.
 
A kanapki to gdzie bedzie jesc na korytarzu? Ja sobie wyobrazam tak, ze pojdzie i kupi sobie cos, czy w kafeterii na wynos, bo tak mozna, bo mi tak kupowal i nosil jak tam lezelam po porodzie dokarmial mnie, albo w automacie, kanapke i chipsy se kupi i zje to na porodowce. Mysle, ze moj tak bedzie mogl zrobic, bo go to nic nie rusza. Ale mam nadzieje, ze akcja porodowa przebiegnie szybko, bo to drugie dziecko, a nie pierwsze i nie bedzie potrzeba sie dokarmiac podczas porodu.

A jedzenie kanapki na korytarzu to coś złego? Każdy ma inną wrażliwość i mój mąż nie zjadłby nic w takich okolicznościach, wiem że musiałby wyjść na chwilę, zjeść i wrócić i ja nie widzę w tym nic złego czy jakiegoś problemu...poza tym nie da się przewidzieć co i jak będzie w takiej sytuacji wyglądało :) Może być tak, że w amoku jazdy do szpitala kanapek wogóle nie weźmie bo ich nawet sobie nie zrobi, może być tak że nie będzie w stanie nic przekąsić nawet batonikia z automatu. Wpisałam te kanapki na listę tak po prostu, bo wiele osób z naszego otoczenia (głownie męża koledzy którzy rodzili wspólnie z żonami) polecała mu takie jedzenie zabrać a czy on z tego skorzysta to się okaże :) Zresztą co za różnica czy kanapki czy batoniki? Wszędzie piszą żeby zabrać jedzenie dla tatusia (czego oczywiście nie musi wcale robić mamusia ale sam tatuś, w końcu umie sam o siebie zadbać) więc nie rozumiem o co tyle hałasu w związku z moimi kanapkami :(
 
Alis to masz chociaz szkołę rodzenia,ja w pierwszej ciąży do szkoły rodzenia nie chodziłam,więc byłam zupełnie zielona w tym temacie,ale jakoś dałam sobie radę.No ja tak myśle że tetrowe raczej wystarczą,tak zeby buźkę dzidzi wytrzeć itp..Flanelowych to mam raczej zamiar używać do przykrycia lub podłożenia małemu w wózku w lecie.Jeśli chcesz to jedną flanelkę możesz sobie przecież zostawić w torbie ;-).Dużo miejsca nie zajmie.
 
A wracając do kanapek to jeśli nie szpital nie zapewnia posiłku to ja jestem jak najbardziej za zabraniem ich ze sobą.A jak nie zje bo nie będzie czasu to nic się nie stanie ;-),zje najwyzej już po wszystkim.
 
Alis to masz chociaz szkołę rodzenia,ja w pierwszej ciąży do szkoły rodzenia nie chodziłam,więc byłam zupełnie zielona w tym temacie,ale jakoś dałam sobie radę.No ja tak myśle że tetrowe raczej wystarczą,tak zeby buźkę dzidzi wytrzeć itp..Flanelowych to mam raczej zamiar używać do przykrycia lub podłożenia małemu w wózku w lecie.Jeśli chcesz to jedną flanelkę możesz sobie przecież zostawić w torbie ;-).Dużo miejsca nie zajmie.

No właśnie ja też flanelki mam do położenia jako prześcieradło w wózku, przykryć dziecko w wózku czy tego typu rzeczy także w sumie nie wiem po co mi one w szpitalu :) Jakby co mąż dowiezie, na szczęście rozróżnia rodzaje pieluch :p Mnie to cieszy bo jak moja koleżanka urodziła i prosiła męża o pieluchę do wytarcia buźki dziecka bo mu się ulało po jedzeniu to on jej pampersa dawał a nie tetrówkę :D
 
A wracając do kanapek to jeśli nie szpital nie zapewnia posiłku to ja jestem jak najbardziej za zabraniem ich ze sobą.A jak nie zje bo nie będzie czasu to nic się nie stanie ;-),zje najwyzej już po wszystkim.

I dziękuję za tą wypowiedź :) Bo już zwątpiłam w małża kanapki...;)
 
reklama
Ja zamierzam panikować w szpitalu a być spokojna i opanowana w domu i patrzeć jak mąż się trzęsie ze zdenerwowania gdy ja mu kanapki szykuję:-D Miałam małą próbke niedawno jak się roztrząsł na moje skurcze, uśmiałam się z niego:-) Dla samego tego kina warto te kanapki zrobić hihi:-D Zresztą on bez jedzenia nie wytrzyma paru godzin, a w moim szpitalu nie ma bufetu, ani nawet automatu z batonikami, a jedyny z kawą wiecznie popsuty:dry:
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry