reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Torba do szpitala

Artemida :szok::szok::szok:
Nie no rozwaliło mnie, sorry, ale picie w pracy??? :szok:
Chociaż u nas w jednym szpitalu sobie w jednym pokoju lekarze zrobili burdel i dziwki przyjmują (wiem od personelu) więc ogólnie wesolutko. Dobrze że tam nie rodzę.

U mnie też nie można kwiatów, ale w sumie jak się uprzesz to nie wyrzucą. A lampki mają ok, jest opcja przytłumionego światła. I jeść też można. Dla mnie w ogóle bzdura z tym niejedzeniem. To przy narkozie jest problem, a jakoś od paru lat nie słyszałam żeby komuś z okazji nagłej cesarki dali narkozę. :confused: Jak nie pozwalają jeść, to zresztą można kupić w aptece żel dekstranowy i go jeść.
 
reklama
:-DU mnie w szpitalu też nie można jeść .. ale podobno jak położnej nie ma w sali to dziewczyny podjadaja z tajniaka ..
Kasiaz - co to za żel ? nigdy nie słyszałam oo czymś takim
 
U mnie w Lublinie na Kraśnickich można było spokojnie jeść, tylko położne pilnowały, żeby nie było to nic niewskazanego dla maluszka. Mi wszyscy przynosili jogurty, biszkopty, mleko:)

Przepakowałam się. Mam teraz 3 torby. Szlafrok frotte zajmuje baaaaardzo dużo miejsca:(
 
u nas w szpitalu jeść własne można na szczescie karmia ponoć też dobrze :tak:
a sale to 1 lub 2 os kazdy pokój z własna łazienka i WC no i cały szpital ma klime :happy: a co najwazniejsze nie wyglada na szpital:-)
 
a takiego wała, ja nie mogę pić to oni też nie będą hehehe:-)a tak na poważnie to tak się dziwnie czuje, nie wiem czy to już...dzwoniłam do mojej koleżanki położnej i kazała na oddział jechać zrobić ktg i usg. trzymajcie kciuki, żebyśmy wytrzymały jeszcze troszkę w dwupaku
 
Ostatnia edycja:
Kurcze nie wiem o co chodzi z tym niejedzeniem w czasie porodu, pewnie dlatego, że jak przyjechałam to prawie od razu zaczęły się skórcze parte a to chyba nie czas na jedzenie:-p. Ale przecież nikt nie wiedział co wcześniej jadłam w domu - czyli co jak się przeczeka większą część porodu w domu to przecież nikt sie głodzić nie będzie a w szpitalu tak:confused:. Jakieś to dziwne i pewnie raczej chodzi o to żeby nie przynosić jedzenia do sali niż o jakieś medyczne wskazania :confused:
 
Z jedzeniem to chodzi o to że przy narkozie są powikłania - zakrztuszenie przy intubacji, po wybudzeniu itd. Dlatego do operacji musisz być na czczo. Tylko że trochę minęły czasy porodu cc w narkozie. Ale film na zakaz żarcia kwitnie...

Agata ja siedziałam w szpitalu od rana do wieczora, ale jakoś jeść to mi się nie chciało wcale, pewnie z tej okazji że adrenalina skacze. Tylko na jakimś etapie trochę z lekka zaczęłam przysypiać. Zresztą nie ma co się stresować jedzeniem, jak co to podadzą kroplówkę z glukozą przecież.

Dekstran to polimer glukozy, mój szalony kolega z pracy kupował żonie na poród :-D Ogólnie się trawi jak woda z glukozą, znaczy nie zalega w żołądku, to było raczej w kategorii żartu ;-)
 
reklama
Do góry