agap.77 fajnego masz tego szefa.
Ja miałam podobne plany do twoich tyle, że w kwiecień maj chciałam iść na L4. Wyszło inaczej i jestem teraz już na L4, a w pracy tylko pytają kiedy wracam. A przecież nie poszłam, bo się dobrze czułam tylko żle.
Szczerze mówiąc nie chce wrócić, bo zanim doczytam się zmian w procedurach i metrykach, zrobi się ciepło, a wtedy to już na pewno nie chce tam siedzieć, bo strasznie źle reaguje na klimę . Nie wiem tylko jak w pracy to powiem. Najgorsze jest to, że dyrektorka jest też w ciąży i jest w pracy. I jakoś nie przemawia do niej że każda ciąża inna. Mimo tego że jak była w 1 ciąży też była na L4.
Ja miałam podobne plany do twoich tyle, że w kwiecień maj chciałam iść na L4. Wyszło inaczej i jestem teraz już na L4, a w pracy tylko pytają kiedy wracam. A przecież nie poszłam, bo się dobrze czułam tylko żle.
Szczerze mówiąc nie chce wrócić, bo zanim doczytam się zmian w procedurach i metrykach, zrobi się ciepło, a wtedy to już na pewno nie chce tam siedzieć, bo strasznie źle reaguje na klimę . Nie wiem tylko jak w pracy to powiem. Najgorsze jest to, że dyrektorka jest też w ciąży i jest w pracy. I jakoś nie przemawia do niej że każda ciąża inna. Mimo tego że jak była w 1 ciąży też była na L4.