reklama
J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 35 911
to my mamy przyjeżdżać na centralny ?
Jeśli tak to o której, dzisiaj będę wiedziała czy jest jakaś
szansa na fotelik, spytałam w kilku miejscach
ale Ci co mają dzieci fotelikowe to w weeeknd wyjazd
a spytałam jeszcze niani czy ona nie wie o kimś kogo dziecko już wyrosło z fotelika a nie sprzedał, na razie pierwszy strzał nieudany ale powiedziała że zapyta jeszcze w jednym miejscu i czekam na odpowiedź,
przyznam że u mnie troche mąż zgrzyta że dziecko bez fotelika,
ale ostatnecznie jak sie inaczej nie da...
ja bym mogła wcześniej wziąść anięz i Trinakria nie musiałaby
jechać do centrum
tyle że my mamy jeszcze prywatną sprawę w południe (między 11 a 13) w Błoniach i
najchętniej wzięlibyśmy kogoś z Wawki zawieźli do Kampinosu i wrócili
na chwilkę do Błoni.
Jeśli tak to o której, dzisiaj będę wiedziała czy jest jakaś
szansa na fotelik, spytałam w kilku miejscach
ale Ci co mają dzieci fotelikowe to w weeeknd wyjazd
a spytałam jeszcze niani czy ona nie wie o kimś kogo dziecko już wyrosło z fotelika a nie sprzedał, na razie pierwszy strzał nieudany ale powiedziała że zapyta jeszcze w jednym miejscu i czekam na odpowiedź,
przyznam że u mnie troche mąż zgrzyta że dziecko bez fotelika,
ale ostatnecznie jak sie inaczej nie da...
ja bym mogła wcześniej wziąść anięz i Trinakria nie musiałaby
jechać do centrum
tyle że my mamy jeszcze prywatną sprawę w południe (między 11 a 13) w Błoniach i
najchętniej wzięlibyśmy kogoś z Wawki zawieźli do Kampinosu i wrócili
na chwilkę do Błoni.
wiecie co ja kombinuję ten przeklęty fotelik jak mogę ale sprawa wygląda kiepsko
i nie podejmuję sie takiego ryzyka, żeby jechac bez fotelika
juz nawet nie chodzi o policję, ale byle stłuczka i dziecku może się coś stać
nie stać mnie w tej kwestii na beztroskę
jeszcze myślę, że ostatecznie mąż może kogoś rano zawieżć i pózniej wrócić po nas do domu , choć jeszcze nie wiem co on na to
gdyby nie to, że jest ostatnio koszmarnie zmęczony to by nie było problemu
i nie podejmuję sie takiego ryzyka, żeby jechac bez fotelika
juz nawet nie chodzi o policję, ale byle stłuczka i dziecku może się coś stać
nie stać mnie w tej kwestii na beztroskę
jeszcze myślę, że ostatecznie mąż może kogoś rano zawieżć i pózniej wrócić po nas do domu , choć jeszcze nie wiem co on na to
gdyby nie to, że jest ostatnio koszmarnie zmęczony to by nie było problemu
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 239
No ale w jedną stronę to nie rozwiązuje sytuacji... potem jeszcze powrót w niedzielę i co, też na dwie raty?
Ja sama nigdy nie jeżdżę bez fotelika... ale jakie jest wyjście? Może faktycznie dziewczyny mogłyby przy pomocy mężów wziąć z sobą te foteliki, zamiast wózków, zwłaszcza, że wózki nie będą potrzebne - dojazd na miejsce samochodem, a tam też można się bez nich obejść, raczej nie będziemy chodzić na długie spacery...
Ja sama nigdy nie jeżdżę bez fotelika... ale jakie jest wyjście? Może faktycznie dziewczyny mogłyby przy pomocy mężów wziąć z sobą te foteliki, zamiast wózków, zwłaszcza, że wózki nie będą potrzebne - dojazd na miejsce samochodem, a tam też można się bez nich obejść, raczej nie będziemy chodzić na długie spacery...
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 239
Ania nie jedzie :-(Z fotelikami sprawa u mnie niejasna. jagoda - jeśli będziesz miała fotelik to daj znać!
Agask a do Ciebie wejdzie Marianka plus mama z dzieciem? Bo ja cholera zamiast Toyoty mam Nissana Micrę i dziś nim jechałam i słabo to wygląda przy dwóch fotelikach... chyba, że jednak wezmę na raty jeśli nie będzie fotelika (czyli zawiozę kogoś i wrócę po Bru)... To jest do zrobienia dla mnie.
Agask a do Ciebie wejdzie Marianka plus mama z dzieciem? Bo ja cholera zamiast Toyoty mam Nissana Micrę i dziś nim jechałam i słabo to wygląda przy dwóch fotelikach... chyba, że jednak wezmę na raty jeśli nie będzie fotelika (czyli zawiozę kogoś i wrócę po Bru)... To jest do zrobienia dla mnie.
agask
nałogowiec
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 852
Margot z panda jest podobnych wymiarów co micra, a nie mogę zabrać chłopu samochodu tylko mnie zawiezie więc sprawa wygląda kiepsko, bo ja+Mariusz+Karolka to już prawie cały samochód, dochodzi bagaż i jest ciasno.
Zapytam ojca, może pożyczy mi hondę, jak by się udało, to wtedy jadę sama i spokojnie mogę zabrać Marianeczkę, Toję z Grosiem i dwa foteliki.
Wysłałam do Toji smsa czy weźmie fotelik ze sobą, bo to byłoby najlepsze rozwiązanie i tak muszą dojechac na dworzec samochodem, więc wyjąc fotelik i wsadzić do pociągu nie powinno być problemem.
Ostrzegam, że jeśli będę jechac sama to potrzebny mi ktoś kto mnie poprowadzi, Margot liczę na Ciebie :-) będę Ci siedzieć na ogonie.
Spotkanie na peronie bardzo ok.
Teraz w kwestii żarcia, biorę ze sobą piwko, kiełbasę, bułki i ser na zapiekanki ( dla wege ;-) ) i zielonki czyli: pomidory, ogórki, cebulę i co tam od chłopa ze sklepu wyrwę. DO tego sól pieprz, czosnek + ser biały + koperek na sosik do kiełbasek, kawę na rano.
Co jeszcze potrzeba?
Zapytam ojca, może pożyczy mi hondę, jak by się udało, to wtedy jadę sama i spokojnie mogę zabrać Marianeczkę, Toję z Grosiem i dwa foteliki.
Wysłałam do Toji smsa czy weźmie fotelik ze sobą, bo to byłoby najlepsze rozwiązanie i tak muszą dojechac na dworzec samochodem, więc wyjąc fotelik i wsadzić do pociągu nie powinno być problemem.
Ostrzegam, że jeśli będę jechac sama to potrzebny mi ktoś kto mnie poprowadzi, Margot liczę na Ciebie :-) będę Ci siedzieć na ogonie.
Spotkanie na peronie bardzo ok.
Teraz w kwestii żarcia, biorę ze sobą piwko, kiełbasę, bułki i ser na zapiekanki ( dla wege ;-) ) i zielonki czyli: pomidory, ogórki, cebulę i co tam od chłopa ze sklepu wyrwę. DO tego sól pieprz, czosnek + ser biały + koperek na sosik do kiełbasek, kawę na rano.
Co jeszcze potrzeba?
reklama
Podobne tematy
- Przyklejony
- Ankieta
- Odpowiedzi
- 437
- Wyświetleń
- 41 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: