reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Teściowie

reklama
a my jadąć w sobotę do moich rodziców wstąpiliśmy do misia babci a tam była jego mama moja ukochana teściowa - akurat odwiedzała swoją mamę no cóż ale była do rany przyłóż poleciała do ogrodu po orzechy jabłka zrobiła herbatę i ciasto przyniosła nic nie wzięłam może chce mnie otruć?????????//
 
kasianka....doskonale cie rozumiem ...sama przechodziłam "tortury" ....ale najgorsze było dla mnie to ,ze pewna kolezanka strate mojego kochanego dziecka nazwała " skrobanka"........chyba pojecia pomyliła....od tego czasu nie utrzymuje z nia kontaktu.....zreszta dodam na marginesie - stara panna-(31 lat i bardzo chce sie jej dziecka tyle ze nie ma kto jej "zrobic")
 
ale własnie niektore kobiety ,które nigdy nie przezyły tak traumatycznego przezycia.....tak sie zachowuja...i nie rzycze tego najwiekszemu wrogowi....to dziwne ale wraz ztym dzieckiem zmarła jakas czesc mnie...zmieniłam sie...

na szczescie moja tesciowa zachowała sie wspaniale....zawsze jest taktowna...i jesli ja nie podejmuje jakiegos tematu ona milczy....zreszta wychowała mojego meza na wspaniałego faceta ;D i mam jej za co dziekowac :)
 
moja przyjaciółka (myślałam już że w miarę oswojona z ta tragedią) 1 listopada poszła na cmentarz zapalić lampke dla maleństwa... (dzidzię straciła sierpniu 2004)

ja też nie od końca rozumeim wasze uczucia... to zbyt duży ogrom bólu...
 
reklama
AZik.... listopada zrobiłam dokładnie to samo co twoja przyjaciółka....z tym chyba nigdy sie nie oswoje....
 
Do góry