reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowa!

No o mojej teściówce można by książke napisać , chyba wiem w czym tkwi problem musimy jej kupić duże lustro bo ma tylko takie przenośne ,w którym tylko twarz widzi:-D:-D:-D
a jest duuuża mówimy o niej z drugą synową miś koala ma takie pokręcone włosy odstające na boki i uklepane na środku stale jest zgarbiona i masuje sie po brzuchu no teraz chwilowo po nodze sie masuje i wiecie to jest taka sytuacja np:
przyjeżdżamy i wchodze do domu no to ona już sie masuje po tym brzuchu wiecie na pokaz ,żeby zapytać czy coś ją boli ja już nie pytam bo jak zapytam to godzina gadania jaka to ona chora i nieszczęśliwa, przy kolacji uwielbia opowiadać ,że nie może sie wypróżnić i , że kał taki spieczony:confused2:, dałam jej dietke którą miałam bo sama nieraz mam problemy są tam maślanki ,jogurty, mleko i przede wszystkim dużo wody niegazowanej w czystej postaci no i za tydzień przyjechaliśmy i mówi tak:
kupiłam activie i zjadłam ze 3 opakowania ,ale nie pomogły to już nie jem to napewno rak:confused2:
mój M powiedział ostatnio tak do mnie przy niej ty mamie nie radz i nie dawaj diet bo ona i tak nie rozumie co sie do niej mówi:-D
więc teściowa zaraz ,że mleka szklanke wypiła i jej nie pomogło wode kupiła i co?robi z niej herbate no niereformowalny człowiek ona marudzi żeby sie litować i drażni ją to ,że synowa oczy synkowi otworzyła i już nie mówi jaka to mamusia biedna i chora , a jaki fałsz od niej bije napewno wiecie o co chodzi jak na nią nie patrze to mierzy wzrokiem ,a jak na nią spojrze to uśmiech bazyliszka:tak:
już jej nie zmienie olewam to poprostu , a jak coś mnie drażni to moge sie z drugą synową wygadać ona w końcu z nią sąsiaduje dzień dnia i wysłu****e o tych chorobach.
 
reklama
A jeśli chodzi o te wszystkie choroby, które dolegają teściowym....zawsze można je wykorzystać przeciwko teściowej. Oczywiście wówczas gdy nie chcecie aby wpieprzały się do opieki nad maluszkami. Wystrczy powiedzieć "mamusiu Ty jesteś tak schorowana, że nie będziemy obciążać cię dodatkowymi obowiązkami przy dziecku..." Też sprawdzone i działa ;)
Pozdrawiam
 
Izabela my jeszcze dziecka nie mamy bo niestety poroniłam i nikogo nie obwiniam tylko wiesz tuż przed bólami kłóciłam sie i to ostro z M bo jego mamusia chciała nam organizować wesele wybierać kucharke ,sale i orkiestre a M mi to przekazywał każda zaproponowana przez nas kucharka była zła
wiesz chciałam żeby mieli bliżej i w okolicy mojego M było wesele bo oni nie zmotoryzowani i wogóle bez synka nigdzie nie jeździła i kucharki też były z okolicy no to ta to kradnie, a ta to źle gotuje i wiesz co teraz była komunia chrześniaczki M i właśnie tą kucharke co źle gotuje zatrudniła wzięła na siebie kucharke i jeszcze nam wszystkim dupe obrabiała ,któregoś dnia byłam z dziecmi na spacerze i jak wróciłam to siedziała w letniaku i obgadywała do kucharki ,że synowe to ją na boczny tor zepchnęły i nikt jej nie szanuje co słyszałam na własne uszy , teraz uważa ,że na dziecko za wsześnie bo:
nie będziemy mieli gdzie go trzymać:eek:no cholera jasna dziecko to nie pies żeby je trzymać , mamy dwa pokoje kuchnie i łazienke, mieszka z nami moja mama tylko bo tata sie wyprowadził.
No i ,że wogóle z dzieckiem nie powinniśmy sie spieszyć bo ona jest za stara:eek: no ręce i nogi opadają.To z tymi chorobami dobre jest tylko moja teściówka ma odwrotnie ona nie cierpi dzieci, ani zajmowania sie nimi tylko sie wtrąca we wszystko z odległości bezpiecznej znam to z opowieści jej drugiej synowej ma 3 córy i za każdym razem obraza ,że wogóle śmieli mieć następne dziecko ,a potem gadanie ,że źle przewija ,że brzydko ubiera i nawet ,że dziecko jakieś takie brzydkie:wściekła/y:
 
Jak się ma taką teściową to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać, prawda?! Co do tego, że Twoja teściowa jest fałszywa (za plecami obrabia dupsko każdego) to nie ma wątpliwości...NIE MARTW SIĘ - moja też to robi :( ja już staram się tłumaczyć sobie, że to może przypadłość wieku starczego, może jakaś menopauza....cholera wie. Moja do tego widzi świat w "czarnych" kolorach, jest nadopiekuńcza, rozumiecie hipohondria + depresja. Poprostu koszmar. I trochę jest mi jej czasem żal i się zastanawiam czy ja też kiedyś taka nie będę...ale jak ma jakiś problem - to niech idzie do lekarza a nie nie pozwala normalnie żyć wszystkim na około.
 
Ja też pierwsze dziecko poroniłam (też jednoznacznie nie dało się określić dlaczego) ale jeśli mogę poradzić odczekajcie parę miesięcy ze staraniem się o kolejne. Mi nikt tego nie doradził i z następnym nie było za wesoło. Ciąża była podtrzymywana fakmakologicznie i do tego urodziłam wcześniaka. Pozdrawiam
 
no ja wybieram śmiech bo to naprawde momentami wygląda jak jedna wielka komedia:tak:
latem byliśmy tam na wakacjach i ostatniego dnia musiałam jechać do miasta ze szwagierką po zakupy i było mokro zachlapałam lusterko , no i siedzieliśmy z dzieciakami koło auta i dziewczynki powiedziały,że lustreko brudne, a ja im że ciii bo wujek na mnie jeszcze nakrzyczy,;-)
a teściowa wstała i mówi do mojego meża tak: ojej ale masz brudny samochud, no to on na mnie ,że ja to zawsze uchlapie i ,że mam myć:crazy:, a mój szwagier stanął za mną i powiedział ,że samochud od żony ważniejszy i że przesadza i potem powiedział mi ,że ona już od początku tygodnia szuka powodu ,żeby nas skłócić i oni z boku to wszystko widzą, po powrocie do domu porozmawiałam o tym z mężem i chyba zrozumiał powiedział ,że nic ani nikt nas nie porózni więcej:tak:
ja poroniłam dwa lata temu , lekarz zrobił mi zabieg na żywca z zastrzykiem z ketonalu, dopiero niedawno odważyłam sie zacząć przygotowania lecze zęby robie badania, i może niedługo zaczniemy sie starać na całego:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
I tak trzymać!! Myślę, że spory i kłótnie sa nieuniknione. Ja ze swoim też się czasem kłócę ale to nasze sprawy i teściowa wogóle o nich nie wie :)
 
a jest duuuża mówimy o niej z drugą synową miś koala ma takie pokręcone włosy odstające na boki i uklepane na środku stale jest zgarbiona i masuje sie po brzuchu no teraz chwilowo po nodze sie masuje i wiecie to jest taka sytuacja np:
przyjeżdżamy i wchodze do domu no to ona już sie masuje po tym brzuchu wiecie na pokaz ,żeby zapytać czy coś ją boli ja już nie pytam bo jak zapytam to godzina gadania jaka to ona chora i nieszczęśliwa, przy kolacji uwielbia opowiadać ,że nie może sie wypróżnić i , że kał taki spieczony:confused2:, dałam jej dietke którą miałam bo sama nieraz mam problemy są tam maślanki ,jogurty, mleko i przede wszystkim dużo wody niegazowanej w czystej postaci no i za tydzień przyjechaliśmy i mówi tak:
kupiłam activie i zjadłam ze 3 opakowania ,ale nie pomogły to już nie jem to napewno rak:confused2:

.
Ona to ma chyba raka rozumu :-D
Z tym kałem to już parodia, ja bym jej uwagę zwróciła że własnie jem i nie mam ochoty słuchać o jej defekacji, ale jak tak bardzo lubi takie opowieści to sama jej opowiem o moich przygodach w wc...

A co do misia koala - moja chyba też by mogła sie tak nazywać hehehe


A jeśli chodzi o te wszystkie choroby, które dolegają teściowym....zawsze można je wykorzystać przeciwko teściowej. Oczywiście wówczas gdy nie chcecie aby wpieprzały się do opieki nad maluszkami. Wystrczy powiedzieć "mamusiu Ty jesteś tak schorowana, że nie będziemy obciążać cię dodatkowymi obowiązkami przy dziecku..." Też sprawdzone i działa ;)
Pozdrawiam

Ja mniej więcej tak właśnie wykorzystałam "chorobę" mojej teściówki
Ta baba to by się do strongmenów nadawała, ma 95 kg wagi i mierzy 165 cm czyli mniej ode mnie, ale ona narzeka na serduszko, ojejku ale mi jej żal, ale chyba już o sercu nie myśli jak obżera się tonami ciastek, ciasteczek, batoników i czekoladek... :dry: No ale to już na marginesie. No więc wykorzystałam jej użalanie się nad zdrowiem właśnie jak Iza. Oczywiście ona się upierała, że jej mineło, że ona może się małym zając, wyskoczyć na dwór, ale ... hehe oczywiście ją wyćmiłam hehe i musiała się położyć i pod nosem coś gadała hehe :-D:-D:-D:-D
 
o właśnie ciasta i ciasteczka można tomik naskrobać, "ona za słodkim nie przepada" ,ale po każdym posiłku musi być ciasto lub ciastka, i nie rozumie jak to może być ,że ja nie chce jeść tych jej ciasteczek:szok:węsze w tym intryge chce mnie utuczyć:-D:-D:-D:-D
no ja dużo słodyczy nie jem jak mam okres to czekolady bym dużo jadła a pozatym to słodycze nie są mi potrzebne zwłaszcza te jej nafaszerowane cukrem do granic .
Wole coś w stylu ciasto bez pieczenia na krakersach słodkawo-słonawe no pycha:-p.
często ją nakrywam z głową w szafce jak wpycha do szafki foliówke i z napchaną buzią jak chomik udaje ,że nic w buzi nie ma , a przed wnuczkami chowa w panice ehh :szok::-D:-D:-D:-D:-D:-D
no momentami to mi sporo śmiechu serwuje ta teściówka:tak:

no twoja o serduszku nie myśli jak sie objada, a moja niby skąd ma zaparcia no przecież nie od słodyczy:-D:-D:-D:-D:-D to rak to nie słodycze:-D:-D:-D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Do góry