reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa!

Hej :) Widze, ze nie tylko ja mam super tesciowa :) Dobrze wiedziec, ze nie jestem z tym problemem sama :/ Moja tesciowa to tylko widzi swojego synka i wnusia na pokaz :) Dostaje doslownie szalu jak tylko moj maz mowi, ze chca przyjsc, albo jak trzeba isc do nich :) Umieram ze zlosci jak ona tylko zbliza sie do mojego synka wrrrrrrr
 
reklama
timoen jakbym widziała siebie...

Dziewczyny stało się nieuniknione... Nie gadam ze swoja tesciowa juz ponad tydzien unikam ja jak ognia... zaczne od poczatku. Wobrazcie sobie ze moja kochana tesciowa nalogowa palaczka, idac na papierosa na balkon czy na pole odpala go od kuchenki gazowej i z nim paraduje zanim dotrze w dane miejsce. Ostatnio popiol byl w umywalce w lazience. Ale teraz glowny powod naszej klotni... mój synek w zeszla sobote zachorowal, mial straszna goraczke , w niedziele miał 40 stopni i biegunke. dziewczyny co ja przezylam od razu plakalam, rece mi sie trzesly i zbieramy sie do szpitala. moja tesciowa rozchichotana w kuchni pila kawke z sasiadka... po czym wpadla do pokoju i patrzy na malego i mowi to napewno zaden wirus bo byl szczepiony, ja juz nie wytrzymalam i krzyknelam "no i co z tego ze byl jak i tak moze zachorowac" a ona zaczela na mnie krzyczec strasznie. Mąż jej nawet powiedział że ona jest rejestratorka w przychodni a nie lekarzem wiec zeby sie nie odzywala. A ona dalej juz nie bezposrednio do mnie a o mnie "ona mysli ze jest najmadrzejsza ,gowniara..." ja juz nie sluchalam bo mialam w glowie tylko synka ktory strasznie plakal a ona darła morde do tego. w koncu jej mowie"nie ty ***** jestes najmadrzejsza!!!!!!!" a ona wpadla do pokoju myslalam ze mnie bic bedzie. maz ja wyprosil z pokoju i zamiast stanac po mojej stronie jeszcze sie drze na mnie zebym nie plakala to ja do niego "spier*****" ej dziewczyny ja naprawde bylam straszniie zdenerwowana i myslalam tylko o synku. A ta znowu wpada ze mam tak nie mowic do jego synusia itp itd!!!!!!!!!! Ona nie jest najwazniejsza tylko moje dziecko !!!!!!! moje dziecko choruje a ja mam ja po dupie calowac ???? W środe poszlam na kontrole do przychodni .. ona sie tam pojawila i weszla ze mna do gabinetu!! wyrwala mi ksiazeczke zdrowia szukajac w niej wypisu ze szpiatala i mowi do lekarza"noo maly mial goraczke biegunke i wymienia" a ja łzy w oczach prawei ze jakim prawem ona to mowi a nie MATKA!! i patrzy sie na mnie i z taka pogarda" a moze ty lepiej mow". Doktor zbadal malego wyszlo ze wszystko ok i sie mnie pyta czy moze mu morfologie zrobimy, a ona tak bedziemy mu robic bo nie mial!! ej dziewczyny myslalam ze ja zabije! ale nie odezwalam sie slowem tylko wyszlam sama z dzieckim z przychodni. Nienaiwdze jej! gdy ona jest w domu niewychodze z pokoju! wole nie jeść niz przebywac z nia w jednym pomieszczeniu! oczywiscie mąż mowi ze jej wszystko wygarnal ale nie chce mi sie wierzyc. Juz mu zapowiedzialam ze jeszcze jeden numer i ja z synem wracam do swoich rodzicow!!! NIENAWIDZE TEJ KOBIETY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Annaanula skąd ja to znam.. dlatego jeżeli tylko dam radę to wieje stąd jak najszybciej.. teraz teść jest na wyjeździe od poniedziałku do piątku, ale weekendy są nie do zniesienia.. a Wy nie macie opcji, żeby się gdzieś wyprowadzić, coś wynająć.? nawet małe mieszkanko.. ja znalazłam sobie teraz za koło 650 zł z opłatami 2 pokoje, kuchnia, łazienka.. jak mama będzie mieć kasę to wynajmuje.. to nie jest dobrze, żeby wasze dziecko mieszkało w takich warunkach, bo on na to patrzy. co z tego, że jest jeszcze mały. nie będzie lepiej, będzie gorzej. wiem po swoim przykładzie..
 
Dominisia to mialas szczescie ze znalazlas takie mieszkanko w miare tanie... nas nie stac poki co bo zyjemy tylko z pensji męża a mąż ma jeszcze długi za czasów kawalera i je spłaca także nam na życie nie zostaje za wiele... plus jeszcze musi sie ten czarownicy do wszystkiego dokładać a ona rozwala swoje pieniądze (ona ma z 40 par samych balerinek) ona mało zarabia i zamiast szanowac pieniazki to ona je wydaje na ubrania a potem chodzi smutna że nie ma na nic i mąż ją pewnie wspomaga ;/ oczywiscie mi sie do tego nie przyzna! Kłóce sie z nim codziennie o jego matkę juz mam tego naprawde dość, jak mieszkalismy u mnie to klocilam sie z rodzicami , bratem ale nie z nim..;/ A teraz non stop klotnia, rany jak ja jej nienawidze :(:(:(:(:(:( brakuje mi slow!!! ostatnio w wannie plywalo kawalek gowna!!!!!!!!!!!!!!!! nie wiem czy jej czy jej psa ale normalnie zygac mi sie!!!!!!!!!!!! a ona zamiast cokolwiek posprzatac to nalozy tapete na morde i leci na kawke!!!! moja mama jest pedantka i od zawsze w domu mialam blysk a tu?? w naszym pokoju jest czysciutko a gdy w nocy ide bez pantofli do ubikacji to mam brudne stopy i musze je otrzepywac z piachu. Jak synek zacznie raczkować nie wypuszcze go z pokoju! A u mnie w domu to mozna bylo jeść z podłogi, naprawdę!! Zawsze mnie wkurzalo ze mama tak goni wszystkich do sprzatania a teraz to doceniam! Ostatnio moj maz zaczal sprzatac ta nieszczesna lazienke a wiecie co ona na to?? "Nie ma sensu to jest syzyfowa praca" !!!!!!!!!! nastepnym razem gdy mnie obrazi to jej powiem że wole być taka niz takim wstrętnym brudasem!! pudrem gówna nie przykryjesz!!! Ja jestem pyskata i nie dam sobie w kasze dmuchać ale z nią po prostu nie daje rady!!!!! Wkurzę się to porobie zdjęcia tego syfu i tu wrzuce chociaz troche mi wstyd ze zyje w takim brudzie, ale ja juz posrzpatalam pare razy a nikt o to nie dbal i po 2 dniach to samo bylo! Dla mojej tesciowej sprzatanie to poodkurzanie i umycie podlogi oczywiscie tylko tam gdzie widac bo juz np. nie odsunie krzesla i tam nie umyje... Wyżalilabym sie rodzicom ale nie chce sluchac "a nie mowilam ze w domu najlepiej" i wstyd mi za tesciowa za ten syf... Dominisia masz racje ze powinnismy sie stad wyprowadzic i jak tak dalej bedzie naprawde wroce do domu SAMA z dzieckiem jesli maz tu zostanie. W tym momencie dla mnie jest wazniejsze dziecko niz malzenstwo... bo jesli maz nas kocha to pojdzie z nami a nie zostanie z nia!!! sorry za pisowanie i brak polskich znakow ale to pisze jak zwykle w takim wzburzeniu ze dramat. AHA jedyny plus tego ze z nia nie gadac i nie musze znosic widoku jej mordy jest taki ze przynajmniej nie przychodzi do pokoju do dziecka uffff przynajmniej jedno z glowy!!! Bo przed tem bałam sie isc zrobic siku że ona zaraz do niego przyleci. Uwierzcie że wolalam trzymac siku i dopiero szlam do wc jak ona gdzies wyszla. Przed klotnia przyszedl gosciu od kablowki i wyszlam do drugiego pokoju na 5 min i po raz pierwszy zostawilam malego z nią, gdy wrocilam maly mial cale czółko stłuczone od grzechotki bo sie nia tłukł po główce ;/ az mial takie małe "krewki" takie kropeczki krwi... nie wiem jak to sie stalo bo przeciez siedziala kolo niego caly czas;/ ale widocznie ona wie tyle o dzieciach ile ja inżynierii czyli NIC
 
Annaanula to nie jest Twoja wina, że tam jest syf. u moich teściów też robią wszystko "po wierzchu", co mnie strasznie wkurza. musisz coś zrobić z tą sytuacją, bo długo tak nie wytrzymasz. może faktycznie powinnaś wrócić do domu.?
 
Dominisia dla dziecka napewno by było lepiej, daje wszystkim ostatnią szanse. Jeszcze jeden jakiś numer to się wyprowadzam i to tak żeby wszyscy byli w pracy, łącznie z moim mężem :) Wrócą a mnie i synka już nie będzie, może się wtedy otrząśnie mój mąż;/ mamisynek jakby mógł to by pewnie jej cycusia jeszcze possał :)
 
Ania, rób koło siebie, to jest najważniejsze :)
ja bym bardzo wytykała bałagan teściowej, jaki brud ma u siebie, co ona myśli że dziecko w takim brudzie ma się bawić ?
powiedz jej że zastanawiasz się nad tym czy nie lepiej było u twoich rodziców, czyściej przede wszystkim :)
używaj takich argumentów i chodź z podniesioną głową... wmów sobie że to ty jesteś panią swojego życia... skoro ona tak sobie pogrywa... możesz powiedzieć też... "Sądziłam że możemy żyć w dobrych stosunkach, dogadać się... przykro mi że nie dajesz mi szansy, więc i ja nie będę z tobą negocjować, pozwól że zrobię to wg swojego zdania" jeżeli będzie ci narzucała swoje zdanie pokaż że jesteś mądrzejsza i z każdej sytuacji wyjdź dyplomatycznie i nie płacz! bo jej o to chodzi !!
Kto wie co ona jeszcze wymyśli?
 
pomozcie bo jest coraz gorzej... w niedziele byla niezla awantura... moj synek konczyl wtedy pol roku, gdy poszlam do lazienki tesciowa przyleciala do mojego meza i dziecka i slysze klotnie miedzy nimi. ona wyszla ja sie pytam o co chodzi a maz ze ona chciala wziasc dziecko do swojego pokoju (oboje z mezem uwazamy ze jest tam syf i dziecko tam nie bedzie przebywac) maz jej odmowil i powiedzial ze moze posiedziec z malym u nas w pokoju a ona ze to jej wnuk ze ma do niego prawo zeby moj maz "spier*****" Bylam w szoku, nie wytrzymalam i jej mowie ze moje dziecko nie bedzie siedzialo w syfie, ze tam jest brud pelno siersci psa, a ona ze jestem gowniara idiotka beszczelna!! i ze ona ma czysto! a ja ze jest syfiara i tu jest taki syf ze sie przykleic mozna ze moja mama jak ostatnio tu byla to zanim wlozyla buty gdy wychodzila musiala stopy czyscic! a ona ze jak mi nie pasuje to zebym sobie sprzatala sama bo nic nie robie (opiekuje sie dzieckiem, gotuje obiady, piore prasuje sprzatam ten syf) to jej mowie ze ja sprzatam to za 2 dni jest to samo! ona zaczela mnie wyzywac! zaczelam jej jechac na Ty ,a ona ze nie jest moja kolezanka a ja ze tymbardziej moja mama i jej zaczelam mowic na pani!! sory ze tak chaotycznie ale pisze szybko i w zlosci jak zwykle!! Ona zaczela mi wykrzykiwac ze nigdzie nie wychodze ze mi sie w glowie pierdo**** (caly czas namawia swoja corke i sasiadke zeby mnie wyciagaly po nocach na "piwo" (a karmie piersia) czy ona nie rozumie ze ja nie mam ochoty spedzac czasu z tymi osobami tym bardziej zostawiac dziecka!!! dla nie jestem po****** bo nie chce nigdzie wyjsc! a ja nie mam takiej potrzeby;/ Zaczela mnie straszyc ze tylko czeka az zle zaczne wychowywac dziecko i ona bedzie interweniowac ze to ja jestem syfiara i ze mam w pokoju syf (powiedzialam zeby przyszla i mi pokazala gdzie jest syf to zamilkla, ja nawet kontakty myje i jej obrazy ktore tu wisza wszystko doslownie) wykrzyczalam jej ze jej nienawidze a ona ze ja wszyscy lubia oprocz mnie i ze to we mnie jest problem, a moj maz wiecie co na to?? plakal noz ku*** plakal zamiast mnie bronic!!! zaczela sie drzec na mnie ze nie chce dac szwagierce a jej corce dziecka na spacer! mieszka na jednym osiedlu a dziecko ja widzi raz na miesiac moze rzadziej! ostatnio gdy przyszla i zaczela go dotykac (ona pali duzo papierosow ) zapytalam czy umyla rece a ona zrobila krzywa mine i do mnie "nieee" a ja to umyj.. potem mnie obgadala..? i ja mam jej dziecko dac?nigdy w zyciu!! ja bylam taka rozstrzesiona ze myslalam ze zwymiotuje ze zlosci (mielismy jechac do moich rodzicow na imieniny a on powiedzial ze nigdzie nie jedziemy a jak mi nie pasuje to zebym sama jechala bez dziecka) wyobrazacie sobie??? mialam juz mysli zeby po policje dzwonic nie znalam mojego meza od tej strony!!! mialam juz dzwonic do mojego taty zeby przyjechal po mnie i dziecko to maz zaczal przepraszac itp i oczywiscie mu wybaczylam w dodatku blagal mnie ze lzami w oczach zebym nic nie mowila rodzicom o sytuacji tutaj a ja glupia sie zgodzilam!!! kocham meza ale nie wiem jak to dalej bedzie nasze malzenstwo wisi na wlosku, jest wszystko ok gdy jestesmy poza tym domem a gdy tylko tu wejdziemy to od razu sie klocimy o nia! grzebie w moim pokoju rusza kosmetyki (ja mam fobie i mam wszystko rowno poukladane i wiem co bylo ruszane itp) ostatnio chcialam zrobic pranie dziecku a tu nie ma plynu do plukania dzieciecego ona wszystko zuzyla do swoich lachow!!!!!!! a maz mi mowil ze mam to oszczedzac bo drogie a ona to zuzyla w dwoch praniach i oczywiscie mi powiedzial ze z nia pogada ale w to nie wierze;/ on jest strasznym mamisynkiem gdy ona sie spoznia z pracy 5 min dzwoni do niej gdzie jest gdy w nocy swieci sie swiatlo u niej w pokoju idzie do niej czy wszystko ok, dzisiaj wracalismy ze spaceru i na klatce smierdzialo palonym papierem to blady polecial do mieszkania czy sie mamusia czasem nie pali!! wyobrazcie sobie ze dzisiaj zrobila pranie i uprala wszystko oprocz moich ubran!!! nie wymagam zeby je prala ale to bylo z jej strony dziecinne i zalosne. dziewczyny ja juz nie mam sily .. moj maz jest teraz na urlopie ale gdy wroci do pracy jade z malym do rodzicow i wszystko im mowie wszystko!!!!!!!;(;(;( boje sie ze sie rozstane z mezem bo go kocham gdy nie ma tesciowej przy nas jest super! boje sie rozwodu a najbardziej tego ze ona bedzie chciala sadownie regulowac spotkania z moim synkiem;( dziewczyny jestem klebkiem nerwow.. dzisiaj bylismy u moich rodzicow i bylo super, u mnie w domu rodzinnym moznaby jesc z podlogi a tu sie brzydze czasami jesc z niedomytych talerzy. Boje sie ze gdy wroce do domu bedzie to koniec mojego malzenstwa:( co ja mam robic:( nie moge zyc z ta kobieta pod jednym dachem.. w tym syfie;/;/ najgorsze ze ona twierdzi ze ona ma czysciutko w domu a nawet moj maz sie wstydzi tego syfu bo mi to powiedzial ale jej tego nie powie oczywiscie...;/ dziewczyny jak wyglada sprawa widzen z ojcem i matka po rozwodzie czy w czasie separacji? boje sie ze gdy dluzej tu zostane to zwariuje;/ a ona na to liczy chce mnie wykonczyc psychicznie;/
 
reklama
wspólczuje ci bardzo, ale w takiej sytuacji niestety trzeba drastycznych rozwiązań. albo się wyprowadzicie, albo będzie rozwód. nie możecie dalej mieszkać z tą kobieta. u mnie było bardzo podobnie, moja teściowa była bardzo nadgorliwa, musieliśmy się wyprowadzić, bo ja już nie wytrzymywałam. jest lepiej, maż nie jest mamisynkiem, z teściową dogaduje się bardzo dobrze
 
Do góry