reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Tatusiowie

Dziewczeta jestem dumna z mojego mezulka .... po moim powrocie do pracy moj mezulek zostal z Dawidkiem ( chyba ze ma akurat prace na rano to moja mamuska siedzi) i moge dumnie przyznac ze jest SUPER TATĄ :-) ... robi wszystko ... karmi, bawi, rozmawia, jezdzi po lekarzach, na rehabilitacje ... nawet przewija bardzo nielubiane przez niego kupki ;-) ... a co najwazniejsze Dawidek przeszczesliwy :-) ... a i ... obiad jest zawsze gotowy jak wracam :-D ;-) :laugh2:
 
reklama
Moniqa no to Dawidkowi pogratuluj, że sobie takiego fajnego Tatuśka kupił, pewnie wziął ostatiego i dla Emilki nie starczyło ;-)

a tak poważnie to u nas widzę wielka poprawę, tatuś z Emiską zostaje przynajmniej 3 razy w tygodniu jak ja idę na body space sie odchudzać i bawią się świetnie, jak wracam to Emilka jest zadowolona, z tym, że nie wiem jak długo tak bedzie bo w najblizszym czasie zostanę prawdopodobnie słomiana wdową :-(
 
A mój mężuś już od dwóch tygodni jest w domku na zwolnieniu (skręcił sobie staw skokowy na meczu w siatkówkę), dziś był na kontroli i kolejne dwa tygodnie w domku, phi... ale on ściemia, mógłby juz spokojnie iść do pracy, ale mu się nie chce, woli byc z nami... w sumie to jestem zadowoola, bo obiadki gotuje, małego przypilnuje, a ja mogę (choć mi się nie chce) zacząć robić przedświąteczne porządki.:-)
 
A u mnie pojawiło się widmo samotnych pięciu miesięcy. Od 1 lipca będę słomianą wdową.... buuuu:-(mąż wyjeżdża na szkolenie i może będzie przyjeżdżał do domku raz na miesiąc na weekend, a my tu sami jesteśmy bez rodzinki, wszyscy daleko :-(. ech, ciekawe jak to będzie???
 
elisabeth glowa do gory, miesiace szybko zleca, a my kobiety mamy to do siebie ze szybko adaptujemy sie do nowych sytacji.
Moj G coraz lepiejsobie radzi z mala, ostatni dopadla mnie grypa i nie mialam sily nic robic wiec G po raz pierwszy odkad mala sie urodzila musial ja sam wykapac, ale poradzil sobie dumna z niego jestem
 
Elizabeth dasz rade - ja od dwóch miesięcy jestem sama, coprawda mam blisko mamę ale jednak brak mi męzusia - traci najlepsze wydarzenia bo dzieje się wszystko pierszy raz
 
dziewczyny, mam dołka totalnego :sick: nie dogadam się z tym starym chyba nigdy!
jejku, becze tylko po kątach, on se robi co chce, mówi co chce... psychicznie już siadłam dawno...
mamy tak wspaniałego synka, ale sami nie potrafimy ze sobą poprostu być :-(
takie hasła w moją stronę nie słyszałam nigdy... a to jeszcze w obecności Olka

myśle już o najgorszym, by uciec i nie wracać, wziąć Olka i wyjechać. Jedynie co mnie tu trzyma to moi rodzice....
wykańczam się powoli
nie wiem co robić... myślałam, że bedzie tak pięknie.
 
Milshake - współczuje Ci bardzo, moge jedynie Ci powiedziec, że ja swoje tez przeżyłam w moim związku, bo tak na prawde to ja z moim mężem jestem po rozwodzie tylko pozwoliłam mu wrócic i nie żałuje. w zasadzie niczego w życiu nie żałuje. Jezeli Ci na męzu zalezy to poproś rodziców żeby zostali Ci z Olusiem i zaproś męza do jekiejs restauracji na kolacje żeby szczerze porozmawiać ale musicie sobie obiecac, że to będzie rozmowa a nie kłótnia.
A czy Ty wogóle masz jakiś czas tylko dla siebie a on tylko dla Olka
 
reklama
Renik muszę z nim pogadać... wiem to... tak szczerze...
ale on na wszystko odpowiada: "nie chce mi się". Przecież go nie zmuszę.

Proponowałam, jakies wspólne wypady, tylko we dwoje, ale na to nigdy nie ma chęci. Jakies wesela, imprezy mocno zakraplane są dla niego OK(ja nie pije bo karmie), dla mnie mniej bo na drugi dzień niedojrze jestem niewyspana, to Olek działa bardzo aktywnie.

Czasem mi weźmie Olka na spacer, ale w tym czasie zapierd... w domu by cos ogarnąć. Jestem czasem tak padnięta, że marzę tylko o spaniu. Nie pamiętam kiedy ostatnio się kochaliśmy :-(

Zresztą nawet po porodzie zapieprzałam jak motorek. Mimo, że lekarz kazał się oszczędzać bo jestem po cesarce. Jakby nie moja mama, ty by mi chyba ta rana pękła.

Nie raz słyszę od niego w kłotni by się wyprowadzić... i wiecie co, noszę się z takim zamiarem, jedynie brak mi odwagi, bo wkoncu to duza odpowiedzialność.

oj sorka, że tak zanudzam, problemy nie są ciekawym wątkiem, ale jestem tak zdesperowana, że chyba mnie zamkną w psychiatryku.
 
Do góry