reklama
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
Mysia oby było dobrze i mógł swobodnie chodzić
Oby wszystko szybko minelo.
Mysia, życzę mężowi, żeby szybko się wykurował, choć pewnie czeka go długa rehabilitacja. Wiem, że mąż bardzo to przeżywa, ale szukajcie też dobrej strony w tej całej przykrej sytuacji, pobędziecie więcej razem i mam nadzieję, że Wasza rodzina na tym zyska.
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
Dzieki wam dziewczyny za troske...
Kasiad to nie do końca z tym byciem razem...Tomek i tak jeździ na treningi - popatrzeć...zal mi go bardzo...widze jak sie miota..moze jak dobrze pójdzie za 3 tygodnie zagra...ale to wszystko sie okaże...
Kasiad to nie do końca z tym byciem razem...Tomek i tak jeździ na treningi - popatrzeć...zal mi go bardzo...widze jak sie miota..moze jak dobrze pójdzie za 3 tygodnie zagra...ale to wszystko sie okaże...
Mysia, współczuję takiej sytuacji. Mój małżonek pół roku temu zwichnął nogę przecież tak pechowo, że zerwał wszystkie wiazadla wraz ze złamaniem kosci. Prawie piec miesiecy w domku na zwolnieniu, rehabilitacja. Teraz od miesiaca pracuje ,ale noga w dalszym ciagu spuchnieta. Oczywiscie mysle, ze Twój szybciej i łatwiej sie z tym upora, ale wiem jak męzczyxni podchodzą do choroby i braku sprawnosci. Mój A. jest zołnierzem zawodowym i taka kontuzja moze też mieć wpływ na jego dalsza pracę.
reklama
irtasia27
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
- Dołączył(a)
- 6 Luty 2007
- Postów
- 6 697
czeka na zawiniatko od batonaa R marudzi gaś laptop
Podziel się: