Zaskoczyło mnie to, jak bardzo różne bywają porody i jak różnie się je odbiera.
Pierwszy poród, 13 lat temu , na porodowce powiedziałam: nigdy więcej!! Drugi poród, ponad 3 miesiące temu, na porodowce , trzymajac synka na brzuchu pomyslalam ze chcialabym to przeżyć jeszcze raz
Miałam cudowną położna, której zaufalam i która przeprowadziła mnie przez poród tak, ze się go nie balam.
Zaskoczylo mnie tez to, jak bolesne może być karmienie.Bol porodowy był niczym w pirownaniu do tego co przezylam karmiąc małego. Cierpialam bardzo długo, blisko 3 miesiące, miałam ogromne rany i dziury, ale one nie bolaly tak strasznie jak chwyt małego, jak miażdżenie dziselkami. Nigdy nic nie bolalo mnie tak bardzo jak karmienie piersią. Nie wiem jak to wytrzymałam. W każdym razie karmie juz 3,5 miesiąca, idealnie nie jest ale jest ok.